[w Dymku Chat'u - odnowa](15.03.2020r.)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Życie jest do bani
Radość z niego prysnęła mi przed twarzą
To wszystko przez te obojętne rodziców maski
Nie wiem jednak, czy świadomość tego mają

Ich uśmiechu na ustach chyba się nie doczekam
Nie wiem, czy to moja wina, czy poprostu tak bywa
Staram się jak mogę, by temu zapobiec
Choć pewnie za późno jest, i tego poprostu nie zrobię


Dopiska:
Dzisiaj mnie wzięło na edytację tego wiersza. Ma więcej sensu, i w ogóle wpadłam na przekaz. „Dziewczynka z depresją dostrzega wkońcu, że jej choroba jest spowodowana smutnym i obojętnym życiem swoich rodziców. Ich smutek z ich osobistego życia i ona pochłonęła nieświadomie, ponieważ jest bardzo empatyczną osóbką. Kiedy zdaje sobie z tego sprawę, panicznie chce pomóc opiekunom. Ale niestety jest już za późno na jakikolwiek ratunek".
Postanowiłam, że na osobności, po tej całej kwarantannie pokażę owy wiersz mojej polonistce - zapytam, czy w nim nie ma błędów gramatycznych, jaki ona rozumie przekaz, i co mogłabym ewentualnie zmienić. I najważniejsze - czy jej się podoba.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#wiersze