Chapter;002

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~~~~~~

- Wybieram Denki'ego. - uśmiechnęłam się delikatnie, patrząc na osoby przy mojej ławce.

Już po samym spojrzeniu Ochako mogłam stwierdzić, że zbyt zadowolona to ona nie jest, aczkolwiek doskonale zdawała się to maskować swoją pogodną twarzą.

- No dobrze. - stwierdził Midoriya. - Ale później opowiesz mi o swoim Quirk, prawda?

- Tak, spokojnie.

Iida, Ochako i Izuku odeszli od mojej ławki, przez co został jedynie Kaminari.

- To oprowadzę cię po przerwie obiadowej, okey? - zaproponował blondyn, uśmiechając się do mnie promiennie. Oczywistym było, że odwzajemniłam jego uśmiech.

- Jasne. Będzie więcej czasu. - stwierdziłam, teraz już na poważnie przygotowywując się do lekcji.

I tak z grubsza minął mi dzień, aż do obecnej przerwy obiadowej. Chodziliśmy po korytarzu, a nastolatek cierpliwie opowiadał mi, co i gdzie się znajduje. Chociaż przyznam, zadawałam też pytania, gdyż moja orientacja w terenie nie jest zbyt dobra. Zwłaszcza, że jestem tu pierwszy dzień.

- Tak właściwie, to jaki masz dar? - spytał blondyn, krzyżując dłonie na swoim karku.

- Mój dar nazywa się "Aqua Body". - uśmiechnęłam się. - Inaczej, moje ciało podlega "topnieniu" i "krzepnięciu". Mogę zamienić część ciała lub całe w wodę, unikając ciosu. - wyjaśniłam pokrótce, przeciągając się. Usłyszałam charakterystyczny chrupot kości, które wskoczyły na swoje miejsce.

- W takim razie musisz mieć naprawdę sporą kontrolę nad swoim quirk. Lub jest potężniejsze, niż się wydaje. - stwierdził Kaminari, kontynuując oprowadzanie mnie.

U.A. było naprawdę ogromną szkołą, ale nie ma się co dziwić. Jest to najlepsza placówka w kraju pod względem szkolenia przyszłych pokoleń bohaterów. Niemalże każdy uczeń wydziału bohaterskiego zostaje po tym wysokim w rankingu bohaterem. Tak samo po kursie wsparcia, spora liczba osób po nim jest szanowanymi inżynierami technologii na rzecz bohaterów.

- Hej, Shinsō! - z zamyśleń wyrwał mnie radosny głos blondyna, który zdecydowanie nie był skierowany do mnie.

Kaminari złapał mnie za przegub dłoni i zaczął ciągnąć do - sobie tylko znajomych - dwóch chłopaków.

Pierwszy z nich również był blondynem jak mój towarzysz, tyle, że posiadał niemalże gładko ulizane włosy i niebieskie oczy. Drugi natomiast miał bardziej nietypowy wygląd. Ułożone na Einstein'a fioletowe włosy i tego samego koloru zmęczone, ponure wręcz oczy.

- Oh, czyżby to dzieciaki z klasy A? - rzekł nagle drwiącym tonem niebieskooki, przyglądając się naszej dwójce. - Znudziło się wam wieczne bycie w centrum uwagi wszystkich i postanowiliście zejść na niższy poziom? Żałosne.

Tutaj mój mózg na moment się zatrzymał. O co chodziło? Jak to "bycie w centrum uwagi wszystkich"? Niezbyt rozumiałam i na razie zapowiadało się, że zbyt szybko nie zostanie mi to wyjaśnione.

- Monoma, daj spokój. - zwrócił się fioletowowłosy do wyżej wspomnianego blondyna, po czym jego wzrok wylądował na mnie.

Niemalże od razu przeszedł mnie dreszcz. Aura tego chłopaka nie należała do najprzyjemniejszych, w dodatku to jego spojrzenie i mina...

Czułam się tak samo, gdy godzinę temu przypadkowo zwróciłam na siebie uwagę agresywnego blondyna z naszej klasy.

Brr. Niezbyt przyjemne spotkanie.

- Więc kim ona jest?

- To [Y/L]. Przepisała się do nas dzisiaj. - blondyn wyszczerzył swoje białe zęby i objął mnie ramieniem, jakby chcąc pokazać więź, która zdążyła nas już połączyć.

To jakaś bliższa niż po prostu koleżeńska nas połączyła?

- Ha?! I wybrała waszą klasę a nie naszą?! - fuknął oburzony Monoma, jakby był Włochem i ktoś w jego otoczeniu wspomniał, że je makaron z kechupem. - Przecież mieliśmy taką samą liczbę osób!

- Tak właściwie to nie. - zauważył Shinsō. - My w klasie teraz mamy dwadzieścia jeden, a oni mieli dwadzieścia. Logiczne więc, że dyrektor dołączył ją do ich klasy.

- Macie jakąś wojnę między klasami? - zapytałam wprost, patrząc na trójkę chłopaków. Pytanie trafne, chociaż sądząc, że Kaminari z Shinsō znajdują się w relacji koleżeńskiej...

Nim wyżej wspomniany blondyn zdołał cokolwiek powiedzieć wyprzedził go niebieskooki.

- Tak! Ich, przepraszam, waszej klasie wydaje się, że zawsze będziecie w centrum uwagi! Wygrana na Festiwalu Sportowym, ataki złoczyńców, pokonanie Stain'a... Ale te czasy już się skończyły! Nadeszła druga klasa i tym razem to klasa B będzie na ustach wszystkich! Damy z siebie wszystko! - rozgadał się, plus jego mimika wskazała na to, że chłopaczyna wpadł w swego rodzaju trans.

Kaminari widząc to najwyraźniej postanowił się oddalić, łapiąc mnie ponownie już tego dnia za nadgarstek i oddalając się.

Dalej jednak słyszałam krzyki Monomy, mówiące, że klasa B jest najlepsza.

Czy wszyscy blondyni tutaj są tacy głośni?

Była już niemal końcówka przerwy, gdy doszliśmy pod klasę.

- I to chyba tyle. Resztę już raczej ogarniesz bez problemu, prawda? - stwierdził Denki, spoglądając na mnie z uśmiechem. - Jak coś, jestem chętny do pomocy, wystarczy podejść! - dodał po chwili.

Odwzajemniłam jego uśmiech.

- Jasne. Wielkie dzięki za pomoc, Kaminari-kun.

Reszta lekcji nie była zbytnio istotna.

Była piękna pogoda, więc zastanawiałam się, gdzie bym mogła się teraz udać.

Chociaż...

Nie znam zbytnio miasta, ale to chyba nic nie zmienia! Chętnie je odkryję!

Albo przynajmniej spróbuję...

Czas głosowania:
Do 7 listopada, godziny 18:30

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro