Rozdział dwudziesty ósmy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Do Jaśminowego Wąsa podeszła Jesienna Gwiazda.

- Pomogę ci. Użyczę moich zdolności. - powiedziała.

- Ale..co mówił Ostra Gwiazda?

- To że będziesz musiała odjąć przynajmniej jedno życie Pazurzej Gwieździe. Ale to będzie bardzo, bardzo niebezpieczne.

- Dlaczego?

- Ma na sobie błogosławieństwo Mrocznej Puszczy. Wspamagają go.

- Ale nas jest tylko trójka...

- Poradzicie sobie. Zostanę, choć nie będziesz mnie widzieć. - Jesienna Gwiazda zniknęła. Pazurza Gwiazda skoczył na Jasną Gwiazdę.

- Jak śmiesz! - Pręgowana walnęła go pazurami w bok. Jasna Gwiazda w milczeniu podrapała go w bark. Kocur stęknął, ale zaraz potem jego rany się zasklepiły. Jaśminowy Wąs spojrzała na siedzącą obok Liliowy Płatek. Ta spięła mięśnie. Obok nich pojawiła się Rumiankowy Blask.

- Choćmy. Zaraz zaczną się bić. - powiedziała. Czerwona Gwiazda walczył z dwoma wojownikami Klanu Cienia, Jasna Gwiazda i Pręgowana Gwiazda opierały się Pazurzej Gwieździe, który wciąż je atakował. We trzy zakradły się do Wielkiej Skały, wspierane mocą byłych przywódców. Liliowy Płatek skoczyła pierwsza i strąciła Pazurzą Gwiazdę z Wielkiej Skały. Jaśminowy Wąs i Rumiankowy Blask od razu zaatakowały. Przywódca stęknął gdy Liliowy Płatek skoczyła mu na brzuch, ale z mocą Mrocznej Puszczy zrzucił ją z siebie i zaatakował łapą. Drasnął kotce ucho, ale ta nawet nie jęknęła. Jaśminowy Wąs ugryzła kocura w przednią łapę, a Rumiankowy Blask wskoczyła na jego grzbiet, chcąc dosięgnąć karku większego kocura. Wokół nich panował zgiełk. Każdy walczył. Przodkowie wspomagali Klan Wiatru, Klan Pioruna i Klan Rzeki, a Mroczna Puszcza roztaczała opiekę nad Pazurzą Gwiazdą. Przywódca Klanu Cienia strząsnął je znowu z siebie i zaatakował tym razem Rumiankowy Blask. Ta jednak zwinnie wskoczyła mu pod brzuch i drapnęła pazurami. Kocur fuknął i odskoczył. Spod niego lała się krew. Liliowy Płatek miała naderwane ucho. Jaśminowy Wąs nie tracąc ani chwili wykonała podobny ruch do tego, który wykonała Rumiankowy Blask. Kocur wrzasnął zdziwiony i upadł. Łaciata kotka przygnieciona zakrwawionym ciałem wysunęła się pod niego. Jej futro zlepiała teraz krew, ale krew Pazurzej Gwiazdy, który tracił właśnie jedno ze swoich dziewięciu żyć. Kotki na chwilę odetchnęły, ale za chwilę kocur znowu powstał.

- Musicie zabić mnie jeszcze trzy razy, ale wam się to nie uda! - warknął. Rumiankowy Blask nie traciła już ani chwili i doskoczyła do kocura. Ten uderzył ją barkiem w bok i zaatakował Liliowy Płatek. Rumiankowy Blask podniosła się, choć trochę kręciło jej się w głowie. Pazurza Gwiazda zauważył to, puścił Liliowy Płatek i zaatakował Rumiankowy Blask. Jaśminowy Wąs nie pozwoliła mu się jednak do niej dostać dopóki ta nie doszła do siebie. Liliowy Płatek czynnie jej w tym pomagała. We trzy zaatakowały kocura. Liliowy Płatek wbiegła pod niego i z siłą Czarnej Gwiazdy kopnęła go w brzuch. Kocur stęknął i rzucił się na białą kotkę. Jaśminowy Wąs i Rumiankowy Blask w tym czasie zaatakowały jego kark i brzuch. Rumiankowy Blask wbiła zęby w jego szyję. Poczuła nieprzyjemny smak w pysku. Kocur znowu znieruchomiał. Liliowy Płatek wysunęła się z obezwładnionych pazurów Pazurzej Gwiazdy i podeszła powoli do Jaśminowego Wąsa. Kocur drgnął i natychmiast zaatakował Jaśminowy Wąs. Kotka zwinnie uskoczyła w bok i pazurami zaorała mu bok. Kocur fuknął ze złością gdy Rumiankowy Blask uczepiła się jego ogona, a Liliowy Płatek wskoczyła mu na grzbiet. Z zaczepioną kotką na ogonie Pazurza Gwiazda nie mógł się otrząsnąć, więc zwalił się na bok przygniatając Liliowy Płatek. Kotka krzyknęła, gdy jego ciężkie cielsko przycisnęło ją do ziemi. W tym czasie jakiś kocur z Klanu Cienia zaatakował Rumiankowy Blask i kotka nie mogła pomóc Liliowemu Płatkowi. Jaśminowy Wąs jednak od razu walnęła przywódcę Klanu Cienia w bok i ten zachwiał się. Liliowy Płatek skorzystała z okazji i wysunęła się spod jego pazurów. Kocur zapanował nad łapami i przygniótł Jaśminowy Wąs do ziemi. Podrapał ją w bok. Kotka z trudem teraz łapała powietrze. Widziała przez mgłę jak kocur rzuca się na Liliowy Płatek i przegryza jej gardło.

- Nie! - krzyknęła ochrypłym głosem. Pazurza Gwiazda zbliżał się do niej... Brązowy kształt atakujący go i... ciemność. 



Uwierzcie mi, zaraz wstawię kolejną część!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro