DezyxMichał

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tu stają się zdarzenia, które wydarzyły się przed związkiem Remka i Michała.

Odkąd wróciłem z Dezym do jego mieszkania cały czas płakałem. Jak on mógł mi to zrobić?! A już myślałem, że będę miał go przy sobie na zawsze... myliłem się. Ledwo zostaliśmy oficjalnie parą a on już pieprzy się z Szumim i śni mu się ta cała Klara. Na początku ją lubiłem, a teraz znienawidziłem. Jeśli miałbym myśleć, że znów będę musiał patrzeć na to jak oni się koło mnie "miziają", a ja nie mógłbym zareagować to mnie szlak jasny trafia. Dlaczego mi to się musiało przytrafić? Jak trzeba być głupim, żeby pokochać dwie osoby naraz? Tylko, że ja hamuje swoje emocje przy Remku względem Alex. Za to Remek nie hamuje i cały czas, gdy myślę, że mnie całuje i z nim TO robie to myśli o tej... nawet nie chcę jej obrażać bo wiem, że Remek ją kocha... No właśnie JĄ kocha. Może jest ze mną tylko z litości? Dla seksu? Bo tak mu pasuje? Niby mówił, że nie...ale głowy sobie uciąć nie dam. Cały czas mam mętlik w głowie. Mówi, że mnie kocha, śni mu się Klara. Zajebiście...Właśnie leżałem na kolanach Dezego i cały czas płakałem, a on mnie głaskał po głowie i słuchał moich żalów. Dezego znam 2 lata. Nie mówiłem tego Remkowi, ale zawsze kiedy mnie zranił, leciałem do Dezego się wypłakać i zostać wysłuchanym. Dezy zawsze miał dla mnie czas i zawsze doradzał mi w różnych sprawach. Myślisz, że dzięki komu odważyłem się powiedzieć Remkowi swoje uczucia? Właśnie. Dzięki Dezemu... W te noc kiedy Remek mi przedstawił swoją dziewczynę, byłem kompletnie załamany... Poszedłem do Dezego i cały czas byłem w niego w tulony i cały rozpłakany mówiłem mu jakie to życie jest okrutne i nie sprawiedliwe. On mnie wysłuchał, pocieszył, otarł łzy, znalazł inne zajęcie. Wyszło tak, że całą noc graliśmy na PS4 popijając alkohol. Po godzinie picia, zaczęliśmy się całować, jednak gdy Dezy wsunął swoją rękę pod moją koszulkę odepchnąłem go lekko i powiedziałem "Dezy to nie ma sensu. Jesteśmy przyjaciółmi. Ja kocham Remka, a ty wolisz kobiety" zgodził się ze mną, że to było głupie. Jeśli od tego czasu się we mnie zabujał I to przeze mnie, że się tak upiłem to jestem kompletnym idiotą. Miałem jeszcze powiedzieć co się działo dalej po tym jak zobaczyłem co wyprawia Szumi i Remek. Tak jak wspomniałem wcześniej. Leżałem na kolanach Dezego I płakałem a on mnie głaskał po głowie i słuchał moich żalów. Wiem, że pewnie mu nie było łatwo słuchać jak ja to bardzo Remka kocham, ale wytrzymywał to. Usnąłem na jego kolanach cały zaryczany, a on zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. Dalej już tylko czułem jak pocałował mnie w czoło i Usnąłem. Obudziłem się w tej samej pozycji jakiej usunąłem. Tylko, że czułem ciężar na swoim ciele. To był Dezy, który wtulał się we mnie. Zacząłem go głaskać po głowie i rozmyślać. Biedaczek... wiem jak się czuje. ..czułem się dokładnie tak samo jak podkochiwałem się w Remku i musiałem patrzeć na te wszystkie jego związki z dziewczynami... Dezy się lekko poruszył i zaczął się budzić.
- Dzień dobry.- Powiedziałem i uśmiechnąłem się do chłopaka.
- Dzień dobry...-powiedział i wtulił się z uśmiechem we mnie jeszcze bardziej. Poczułem się niezręcznie.
- Dezy... - chłopak westchnął i odsunął się ode mnie.- naprawdę ci dziękuję za wszytko, ale dobrze wiesz, że to nic nie zmienia pomiędzy nami...
- Dlaczego nie mogę być na miejscu Remka? - spojrzał na mnie a w jego oczach pojawiły się łzy.
- Uwierz mi, że znajdziesz kiedyś tą właściwą osobę - uśmiechnąłem się do niego i poczochrałem go po włosach.
- Wierze ci na słowo - spojrzał na godzinę - muszę się szykować do pracy.
- To ja jeszcze pośpie...- wtuliłem się w poduszkę I próbowałem zasnąć.
- Spoko. Zapasowe klucze zostawię ci w kuchni na stole jakbyś chciał gdzieś wyjść.
- Dzięki... - spojrzał na mnie smutno.
- Michu?
- Tak?
- Jak by Remek tu przyszedł.... to wybacz mu
- Co? Dlaczego? - uśmiechnął się do mnie sztucznie.
- Poprostu wybacz. ... - dał mi całusa w policzek I poszedł się szykować, a ja miałem kompletny mętlik w głowie, czy on o czymś wiedział? Myślałem tak długo, aż zasnąłem obudził mnie jedynie krótki pocałunek w usta. Wiedziałem, że to Dezy. Już miałem go ochrzanić, ale wyszedł.

Takie sobie one-shot

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro