Rozdział V

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pewnego dnia jak wracał z zajęć dodatkowych i przechodził kolo szkoły muzycznej zauważył pewną dziewczynę. Strasznie mu się spodobała. Miała długie niebieskie włosy, niebieskie oczy, i ubrana była w czerwoną koszule w kratkę, oraz czarne rurki. Szła z jakąś dziewczyną i zawzięcie o czymś dyskutowały. Wtedy pierwszy raz nie myślał o remku...
*pół roku później*
Nadal obserwował dziewczynę, ale bał się do niej podchodzić raczej jest nieśmiałym chłopakiem i nie umie rozmawiać z dziewczynami. Leżał na łóżku i rozmyślał o niebiesko włosej, aż zadzwonił jego telefon. To remek. Odebrał.
- Halo ?
- Michał... Wiki jest w szpitalu...
- Co? jak to ?!
- Miała wypadek - powiedział załamany.
- Wyślij mi adres SMSem to przyjadę! -rozłączył się, a po 4 min dostał SMSa z adresem. Pojechał do szpitala, wszedł do niego i spytał w recepcji o Wiktorie Wierzgoń. Recepcjonistka mu powiedziała jaka to sala i gdzie się znajduje. Szybko pobiegł na wskazane piętro i wszedł do sali. Zobaczył Wiktorie całą w bandażach i przypiętą do kroplówki, oraz remka, który siedzi przy niej i trzyma ją za dłoń.
- Remik.... będzie dobrze - podszedł do niego i go przytulił. Remek odwzajemnił uścisk. Posiedzieli trochę, aż do sali nie weszły dwie dziewczyny. To ona. Chłopak nie mógł uwierzyć. To ta sama dziewczyna, w której się zakochał! Spojrzał na remka, patrzył w oczy drugiej dziewczynie. Chyba mu się spodobała. Szczerze mówiąc wolał, żeby remek był z nią niż z tą jędzą.
*6 miesiące później*
Michał i remek byli w szczęśliwym związku z dziewczynami, które spotkali w szpitalu. Chłopak jak widział kiedy remek się przytulał lub całował Klarą bo tak miała na imię, był cholernie zazdrosny. Ale starał się tego po sobie nie poznać i zająć się swoją dziewczyną. Alex.
*4 miesiące później *
Wróciło. Znów wróciło to uczucie. Znów poczuł to samo uczucie co go nawiedziło dawno temu. Lecz to nie było to samo uczucie. On już nie był zakochany w remku. On go kochał... nie wiedział co ma zrobić. On ma dziewczynę i remek ma. I tak właśnie się zaczęła ta chora historia. ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro