Wymarzony poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Victor mając siedemnaście lat czasami marzył o swoich wyśnionych porankach ze swoją ukochaną. Codziennie budziłaby go pocałunkiem, a kiedy w końcu by wstał, zastałby ją krzątającą się po kuchni. Spytałby się jej wtedy co robi i podszedłby do niej obejmując ją w pasie. Ona odpowiedziałaby, że robi mu jego ulubione naleśniki i że ma usiąść przy stole bo zaraz będą gotowe. Victor posłusznie by wtedy zrobił to co mu poleciła, zjadłby śniadanie, podziękował i wyszedł do pracy. Przez wiele lat tak właśnie wyobrażał sobie swoją przyszłość. Później jego życie zaczęło się gwałtownie zmieniać. Pasja, której poświęcał się całkowicie przestała być tylko pasją, a przerodziła się w wykonywany przez niego zawód. Zaczął co raz częściej zapominać o realnym świecie, myśląc tylko o tym jak ulepszyć jego nowy układ i bardziej zaskoczyć publiczność. Przestał marzyć o swoich wyśnionych porankach na dziesięć długich lat.

Mając dwadzieścia siedem lat Victor był pięciokrotnym mistrzem świata w jeździe figurowej na łyżwach. Wciąż był singlem i jego poranki nie były ani trochę podobne do fantazji sprzed dziesięciu lat. Lecz dzień po zdobyciu swojego piątego złotego medalu pewne wydarzenia sprawiły, że Nikiforov znów zaczął wyobrażać sobie swoje wyśnione poranki. Różniły się one nieco od pierwotnych planów, ale według niego były idealne. Może i główną rolę odgrywał w nich ktoś, kogo ledwo co poznał, ale i tak uważał je za piękne. Tym ktosiem był niejaki Yuuri Katsuki , którego poznał na bankiecie. Zatańczył on bowiem na rurze razem z Chrisem, a następnie wyzwał Yurio na konkurs taneczny, który wygrał. Jeszcze później rzucił się na Victora, prosząc aby został jego trenerem. To w jaki sposób się poruszał zauroczyło srebrnowłosego, a gdy do tego wszystkiego zobaczył jego zarumienioną od alkoholu twarz oraz piękne piwne oczy wpatrujące się w niego z nadzieją, wiedział już, że wpadł jak śliwka w kompot. Zakochał się w człowieku, którego prawie nie znał, do tego zaczął wyobrażać go sobie jako swojego męża, który przygotowuje mu jego ulubione śniadanie. Robił to trochę inaczej niż marzenie sprzed dziesięciu lat, bowiem Yuuri przygotowywał naleśniki tańcząc przy okazji na rurze. Kusił tym samym Victora, aby skosztował jego seksowne ciało zamiast śniadania i Victor musiał przyznać, że czasami tak bardzo pochłonęły go jego myśli, że aż mu stanął. Był wtedy naprawdę zażenowany, ale jakoś radził sobie w tych momentach, by za chwilę znów oddać się w objęcia swoich marzeń, które postanowił zrealizować, gdy tylko zobaczył jak Japończyk wykonuje bezbłędnie jego układ dowolny.

Rok później Victor miał dwadzieścia osiem lat i żadna z jego poprzednich wersji wymarzonego poranku się nie ziściła. No może ta druga tak w połowie była prawdziwa, gdyż rzeczywiście pobrał się on z Yuurim Katsukim, zmieniając tym samym swoje nazwisko. To on pełnił w tym związku rolę uroczej małżonki po uszy zakochanej w swoim mężu, spełniającej każde jego zachcianki.

Drugi pan Katsuki jak zwykle wstał wcześniej, jako tako doprowadził się do porządku w łazience i ubrał w swój ulubiony, zielony szlafrok. Przeszedł do kuchni i wstawił wodę przygotowując dwa kubki. Do obu nasypał sporej ilości kawy, wyciągnął mleko oraz cukier i czekał aż woda zacznie się gotować. Ziewnął przeciągając się przy tym, co było błędem, gdyż skutki ubiegłej nocy dały o sobie znać. Yuuri miał naprawdę niezłą wytrzymałość i mimo iż Victor był cały obolały po ich nocnych igraszkach ( no dobra nie tylko nocnych) to kochał to.

Z rozmyślań wybudził go gwizd czajnika sygnalizując, że woda jest już wystarczająco gorąca, aby zaparzyć kawę co też Victor uczynił. Z dwoma naczyniami w rękach poszedł do ich sypialni z zamiarem obudzenia swojego męża. Położył kubki na stoliku nocnym i pochylił się nad Yuurim całując go w policzek i potrząsając jego ramieniem.

- Kochanie, czas wstawać – powiedział, na co odpowiedział mu niezadowolony pomruk.

Katsuki przyciągnął swoją żonkę bliżej siebie, przez co wylądowała ona wtulona w jego klatkę piersiową. Victor uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk, po chwili odsuwając się trochę i spojrzał w zaspane oczy swojej miłości.

- Czy ja czuję kawę? – Yuuri rozbudził się trochę bardziej czując charakterystyczny zapach swojego ulubionego napoju, bez którego nie potrafiłby normalnie funkcjonować w ciągu dnia.

Gdy srebrnowłosy skinął głową powiększając swój uśmiech, młodszy z nich odwzajemnił go i pocałował Victora w czoło.

- Dziękuję. Kocham cię.

- Też cię kocham – Katsuki wtulił się w ramiona swojego męża, aby spędzić z nim więcej czasu, zanim wyjdą na trening, na którym nie będą mogli aż tak okazywać swoich uczuć.

Victor uwielbiał swoje poranki, które mógł spędzić w ramionach swojej ukochanej osoby, mimo iż nie były one takie jak sobie wymarzył to ciągle były idealne i nie zamieniłby ich za nic w świecie.

**********

Znów znalazłam komiks na tumblrze, który mnie natchnął do napisania tego. Mam nadzieję, że się wam podobało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro