52.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

JAMES



Cleo nie chciała chodzić ze mną do babci ani pytać o naszych rodziców. Nie widziałem nic dziwnego w tym, że chciałem wiedzieć coś więcej na temat naszej rodziny. Z dziadkiem nie mieliśmy kontaktu, bo mama tak sobie zażyczyła, ale nie powiedziała dlaczego. Nawet nie wiedziałem, gdzie mieszkał. Nie mogłem chodzić po dawnym osiedlu rodziców i pytać o ojca Rity Sterling. Ktoś mógłby pomyśleć, że byłem wariatem. Tata próbował wmówić mi, że babcia zwariowała. Nie wierzyłem w to. Opowiadała wiele rzeczy z mojego dzieciństwa. Niektóre z nich pamiętałem. Była zła na to, że mama namówiła jej syna do wyprowadzki, gdy u niej było sporo miejsca dla nas. Szkoda, że nie dopowiedziała, dlaczego mama nie chciała z nią dłużej mieszkać.

– Co to jest? - Spojrzałem na siostrę.

Prawie zmusiłem Cleo do przeszukania domu pod nieobecność rodziców. Wierzyłem, że ukryli przed nami jakieś pamiątki rodzinne, żeby nie musieć wracać do wspomnień, które mogliśmy odkryć. Rodzice pojechali na wycieczkę. Tata zabierał mamę za miasto w prawie każdy weekend. Nie chciał, żeby siedziała w domu całymi dniami. Wcześniej podejrzewałem, że chcieli odpoczywać od nas. Poza tym ja z Cleo i tak spędzałem czas ze znajomymi. Mimo rygoru, którego próbował pilnować tata, mieliśmy sporo swobody. Przynajmniej do czasu aż nie wpakowaliśmy się jakieś tarapaty.

– Pismo.

– Co? - Zmarszczyłem brwi, siadając przy niej.

Nie rozumiałem, o co chodziło. W pudle z dokumentami było wiele papierów, ale nie znalazłem nic ciekawego. Akt małżeństwa rodziców, akt własności mieszkania, stare zdjęcia. Nasze pamiątki. Mama trzymała nawet nasze opaski ze szpitala. Nigdy nie posądziłbym ją o to, że była sentymentalna. Głównie dlatego, że w ogóle nie wspominała o swojej mamie. Wiedziałem, że jej nie znała, ale ojciec na pewno jej coś opowiadał. W domu rodzinnym pewnie były zdjęcia kobiety, która ją urodziła. Czemu, więc nie zabrała ich ze sobą? Właśnie tego chciałem się dowiedzieć.

– Mieliśmy dom – powiedziała, podając mi kartkę.

– My? - Zdziwiłem się.

Nie znalazłem tam swojego imienia. Była tylko Cleo i mama. Nic więcej. Kto niby miałby przepisać im swój dom i dlaczego? Nie bardzo rozumiałam, o co chodziło ani czemu rodzice ukrywali te dokumenty. Przecież nie było w nich nic dziwnego. Może jakaś nieżyjąca krewna mamy zapisała jej spadek. Tylko po co robić z tego tajemnicę? Miałem wrażenie, że rodzice ukrywali przed nami o wiele więcej. Nie byliśmy już dziećmi. Można było nam zaufać. Poza tym rozumieliśmy wiele rzeczy.

– Ja z mamą.

– Po dziadku? - Zerknąłem na nią.

Nic nie rozumiałem z dokumentu, a nawet nie chciało mi się go dokładnie przeczytać. Powinienem to zrobić. Wtedy wiedziałbym nieco więcej, ale liczyłem na to, że Cleo mi to wyjaśni. Może dziadek zmarł i dlatego nie mogliśmy się z nim spotykać. Tylko czemu mama nie powiedziała nam od razu prawdy? Próbowałem sobie przypomnieć, czy mówiła o nim.

– Po Lisie.

Kim? Nie znałem nikogo takiego. Nie mieliśmy żadnych ciotek ani sióstr. Dlaczego obca kobieta miałaby przepisać coś mojej mamie i siostrze? Bez sensu. Liczyłem, że Cleo mnie oświeci. Była starsza ode mnie o kilka lat. Może pamiętała kogoś takiego z dzieciństwa. Sam niewiele potrafiłem sobie przypomnieć. Odkąd pamiętałem, byliśmy tylko my i babcia. Żaden kolega taty nas nie odwiedzał, nie chodziliśmy do nich na rodzinne imprezy. Jedynie znaliśmy ludzi z firmy rodziców, dzięki temu, że czasami tam przesiadywaliśmy. Uczestniczyliśmy nawet w kilku spotkaniach firmowych.

– Kim jest Lisa?

– Przyjaciółką mamy.

Przypomniałem sobie, że babcia opowiadała o jakiejś kobiecie, która sprowadziła jej syna na złą drogę i przyjaźniła się z Ritą. Na początku myślałem, że chodziło o mamę, ale dalsza część do tego nie pasowała. Nic nie rozumiałem. Niby, co z tym wszystkim miał wspólnego tata? Nie pasowało mi to do historyjki babci. Przecież ta kobieta nic mu nie przepisała. Jeśli była przyjaciółką mamy, mogła jej coś dać po swojej śmierci, ale to by znaczyło, że ją zaplanowała. Nikt w wieku dwudziestu kilku lat nie spisuje swojego testamentu. Byłem pewny, że nawet teraz moi rodzice tego nie zrobili. Poza tym, co na to rodzice Lisy? Niby czemu miałaby przepisać coś obcej dziewczynie? Zapewne dom był kupiony za ich pieniądze, więc mieli wiele do powiedzenia w tej kwestii.

– Babcia o niej mówiła. - Podrapałem się po karku.

Liczyłem na to, że siostra pamiętała coś więcej. Może nawet spotkała się z tą kobietą. Zastanawiałem się, jak wyglądała. Gdyby żyła na pewno mogłaby powiedzieć nam wiele na temat naszych rodziców. Może nawet byłaby częstym gościem w naszym domu i traktowalibyśmy ją jak rodzinę. Przychodziłaby do nas ze swoimi dzieciakami i nie czulibyśmy się w święta tak samotnie, jak do tej pory. Gdy zabraknie babci, zostaniemy sami z rodzicami. Minie jeszcze sporo czasu, zanim ja i Cleo założymy własne rodziny. Mnie w ogóle się do tego nie śpieszyło. Nie przepadałem za dzieciakami. Głównie wrzeszczały i były nieznośne. Jednak zdawałem sobie sprawę, że gdy się zakocham, zmienię zdanie.

– Tak, że się zabiła.

Tego też nam nie oszczędziła. Nie dopytywałem, ale Cleo została wtedy do końca, słuchając tej opowieści. Nie rozumiałem, po co, skoro nawet nie interesowała ją przeszłość rodziców. Czasami miałem wrażenie, że moja siostra była dziwna. Nie zachowywała się jak jej rówieśnicy. Chociaż to dobrze. Niektórzy z nich woleli balować całymi dniami. Tata nigdy by nam na to nie pozwolił. Miał problem, gdy wracaliśmy do domu pijani. Zastanawiałem się skąd u niego tak wielka niechęć do alkoholu. Przecież żadne z rodziców nie miało z tym problemu. Chyba, bo nigdy ich nie zapytałem.

– Czemu?

Skoro chciałem poznać prawdę o rodzicach, musiałem znaleźć cokolwiek, co by mi w tym pomogło. Na razie Lisa była jedynym zaczepieniem. Mogłem podpytać o nią babcię. Skoro ta kobieta miała jakiś kontakt z tatą, to babcia na pewno wiedziała coś na ten temat. Miałem wrażenie, że kontrolowała wszystkie jego znajomości. Podobno to mama nie była dla niego dobrą kandydatką. Przynajmniej do czasu aż pojawiła się Cleo. Widocznie zrozumiała, że nie miała już nic do gadania o związku syna.

– Nie dopytywałam. - Spojrzała na mnie. – Babcia gada głupoty, zapomniałeś?

– A co jeśli nie?

Zaczynałem podejrzewać, że wiele rzeczy, usłyszanych od niej było prawdą. Będę musiał sobie wszystko przypomnieć. Tyle że to oznaczałoby, że rodzice nas okłamywali. Cały czas wmawiali nam, że szczerość była najważniejsza. Nie mogłem uwierzyć, że byli w stanie ukryć przed nami coś istotnego. Musieli zdawać sobie sprawę z tego, że ich przeszłość miała na nas ogromny wpływ. Nie mogli ukryć przed nami tego, kim byli w przeszłości ani informacji o naszych krewnych.

– Nie wierzysz rodzicom?

Nie rozumiałem, czemu mieliby nas okłamywać. Widocznie chcieli coś ukryć. Tyle że nie byliśmy już małymi dziećmi. Po co mama tyle razy gadała, żebyśmy byli z nią szczerzy, skoro sama miała przed nami tajemnice? Nie potrafiłem tego usprawiedliwić. Przecież rodzice musieli zdawać sobie sprawę, że przyjdzie moment, kiedy ktoś wspomni o nich, coś, o czym w ogóle nie mieliśmy pojęcia. Nigdy nie wziąłem pod uwagę, żeby wyszukać mamę albo tatę w Google, ale może powinienem to zrobić. Może znalazłbym coś więcej niż informacje na temat ich firmy.

– Już sam nie wiem, w co wierzyć. - Pokręciłem głową.

Miałem mętlik w głowie. Przez chwilę rozważałem, czy nadal chciałem dowiedzieć się, czegoś więcej o swojej rodzinie. Bałem się jakie tajemnice odkryjemy. Może powinienem uwierzyć, że jeśli rodzice coś ukrywali, to robili to dla naszego dobra. Zastanawiałem się, co teraz myślała Cleo. Znalazła dokumenty, o których mama ani tata nie wspomnieli. A powinni, bo wynikało z nich, że otrzymała spadek, którym zarządzali. Zdecydowali, co z nim zrobią w imieniu córki. Mieli do tego prawo, ale dobrze byłoby jej o tym powiedzieć.

– James, zostawmy to. - Spojrzała na mnie.

Widziałem, że była zagubiona. Jeśli naprawdę chciała, odpuszczę. Tyle że nie byłem pewny, czy moja ciekawość nie zwycięży. Mogłem nadal szukać informacji o naszej rodzinie, ale nie musiałem już wciągać w to swojej siostry.

– Nie zastanawia cię, co to za dom?

Dlaczego musieliśmy mieszkać w centrum miasta w apartamencie, skoro mogliśmy być bliżej babci? W domku z ogrodem. Wcale nie byłbym zły z tego powodu. Nie to, żebym narzekał na nasze mieszkanie. Każde z nas miało swój pokój i prywatność, której jako nastolatkowie potrzebowaliśmy. Poza tym w mieście ludzie nie bardzo chcieli się ze sobą integrować. Wszyscy żyli w biegu. Wieczny pościg za pieniędzmi był ważniejszy od drugiego człowieka. Nawet tata z mamą czasami się w tym gubili.

– Źle ci tutaj? - Spojrzała na mnie.

– Może trochę.

– James, to bez sensu. - Kręciła głową. – Rodzice chcieli się wyprowadzić i sprzedali ten dom proste.

Dla mnie nie. Dlaczego go nie zostawili? Nie był przecież przeklęty. Z tego, co zauważyłem po adresie, znajdował się w dobrej okolicy. W przyszłości mogli przekazać go Cleo, skoro należał też do niej. Wtedy ona zdecydowałaby, co zrobić. Chciałbym zapytać o to rodziców, ale na pewno wściekną się, gdy dowiedzą się, że grzebaliśmy w ich dokumentach. Dlatego najpierw zamierzałem odwiedzić babcię.

– Nie chcesz się dowiedzieć, dlaczego go sprzedali?

– Może mieli problemy finansowe.

Niemożliwe. Odkąd pamiętałem, nigdy nie było problemów w naszej rodzinie z pieniędzmi. Przecież tata był bogaty, jeśli wierzyć opowieścią babci to mieli spory majątek, który ona zgromadziła.

– Rodzice? - Zaśmiałem się. – Nie sądzę. Babcia i tata byli bogaci.

– Ale mama pakowała się w kłopoty.

To wcale nie znaczyło, że narobiła długów, które musiałaby spłacić. Poza tym to tylko przypuszczenia Cleo.

– Tego nie wiesz.

– Nie wiem, ale mogło tak być.

– Właśnie dlatego powinniśmy poznać prawdę. Oni niewiele wspominają, o czasie, gdy byli młodsi. W swoich opowieściach gadali tylko o tym, jacy byli zakochani i o nas.

Mama wiele razu powtarzała, jaki tata był dla niej ważny i że był moment, kiedy nie doceniła tego, jak bardzo ją kochał. Opowiadała wiele szczegółów z mojego dzieciństwa. Miałem dość tych historyjek.

– Zostawmy to. - Odłożyła dokumenty do pudła.

– Zamierzasz zapytać ich o to?

Nie byłem pewny, co zrobi Cleo.

– Muszę to przemyśleć. - Wstała. – Zamkniesz pokój?

– Tak.

Nie wiedziałem, co o tym myśleć. Moja siostra chyba nie bardzo przejęła się naszym znaleziskiem. Po wyjściu Cleo przejrzałem dokładniej resztę dokumentów, ale nie znalazłem nic więcej. Na pewno były pochowane gdzie indziej. Tyle że nie wiedziałem, czy powinienem grzebać po szufladach rodziców. Tutaj przynajmniej każde z nas miało swobodny dostęp. Jednak nie zamierzałem odpuścić. Znajdę sposób, żeby dowiedzieć się o naszej rodzinie czegoś więcej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro