4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

^
|
|
|
Ogółem to śliczny art i w dodatku inspirowany filmem anime Hotarubi no mori e

I no zapraszam do czytania ^^

.
.
.
.

#Deku

-Na pewno nie - powiedziałem  posyłając blondynowi zabójcze spojrzenie.

-A ja ci mówię, że tak - odpowiedział wrzucając sobie popcorn do buzi.

-No przecież on nie może być tym mordercą - warknąłem wskazując na telewizor.

-Możecie być cicho ?- zapytał zdenerwowany Kōame  - Chcę w spokoju obejrzeć ten film , a jeśli chodzi o moje zdanie , to myślę , że to siostra głównego bohatera zabiła tego policjanta - stwierdził dając głośniej.

-Niemożliwe - powiedzieliśmy ja i Monoma w tym samym czasie.

-Za chwilę skończy się film to zobaczymy kto miał rację - oznajmiłem pewny tego że dobrze rozwiązałem sprawę i to ja okaże się zwycięzcą.

Kilka minut później

-Cholera - warknął blondyn.

- A nie mówiłem? - powiedziałem drwiąco .

-Ale Monoma też był blisko , w końcu wybrana przez niego osoba okazała się wspólnikiem - stwierdził Kōame.

- W sumie nie jest aż tak głupi - mruknąłem - może nam się przydać - przyznałem niechętnie - witamy na pokładzie ,ale najpierw pozwól mi z tobą porozmawiać.

-Czego chcesz ?- zapytał i podszedł do mnie.

- Opisz mi proszę jak dokładnie działa twój dar - poprosiłem wyciągając z szafki zeszyt z notatkami bohaterskimi.

-Z początku mogłem kraść ludziom ich dary i używać ich przez 5 minut ,ale obecnie mogę ,,pożyczyć" 5 indywidualności naraz i użytkować je przez godzinę ,więc moją słabością jest walka jeden na jednego i przedłużające się pojedynki - stwierdził starając się jak najdokładniej opowiedzieć o swoim quirku.

-Jesteś spokojniejszy niż myślałem - powiedziałem i posłałem chłopakowi uśmiech.

-Nie masz się co dziwić - mruknął a jego policzki stały się czerwone.

-Dobra nie ważne , wracajmy do pracy - powiedziałem i rzuciłem Monomie teczkę z informacjami które udało nam się dotychczas zdobyć.

Pół godziny później

-Zauważyliście ,że każda z ofiar miała rozbitą rodzinę ?- zapytał odkładając papiery na biurko.

- Nie zwróciłem na to uwagi- stwierdziłem i podjechałem do blondyna na krześle - A co to według ciebie oznacza ?

-Hmm.... jak pewnie już zauważyliście to na 100% nie są zabójstwa z zemsty a morderca ma bardzo specyficzny sposób zabijania - oznajmił zamyślony- Zapewne sprawca pochodził z rozbitej rodziny w której doszło do jakiejś tragedii gdy był dzieckiem-powiedział a ja już zacząłem rozumieć co ma na myśli- Więc mimo ,że to są tylko spekulacje to uważam ,że powinniśmy przekopać archiwa w celu znalezienia jakichś spraw z rozerwanymi ciałami i rozbitymi rodzinami - stwierdził spoglądając od czasu do czasu aby zobaczyć moją minę.

-Dobry pomysł - pochwaliłem go a ten się uśmiechnął - Kōame zrobisz to prawda? - zapytałam a chlopak to potwierdził kiwnięciem glowy.

-Ile lat ma Kōame ? - zapytał cicho Monoma podchodząc do mnie , był na tyle blisko że mogłem poczuć jego oddech na swoich plecach.

-Dwadzieścia osiem - odpowiedziałem a blondyn się nieco odsunął.

- Ty masz dwadzieścia sześć prawda ? -zapytałem a chłopak to potwierdził - czyli wychodzi na to , że jestem najmłodszy - mruknąłem niezadowolony.

-Ale masz problemy , lepiej weź się do pracy - skarcił mnie Monoma a ja rzuciłem mu tylko gniewne spojrzenie.

-Kōame masz coś ?

-Minęło dopiero kilka minut - powiedział i wrócił do pracy .

- Widzisz? Na razie nic nie mamy a przeszukanie wszystkiego zajmie Kōame co najmniej kilka godzin - stwierdziłem podchodząc do blondyna - to co ty na to aby pójść po jakąś kawę czy coś ? - zapytałem patrząc chłopakowi w oczy .

-Możemy pójść - oznajmił bezuczuciowo i się odsunął.

-Izuku mi też kup - powiedział czarnowłosy gdy wychodziliśmy.

-Okej - odpowiedziałem zamykając drzwi.

-Jesteś blisko z Bakugo ? - zapytał blondyn gdy przechodziliśmy przez pasy.

- Nieszczególnie - stwierdziłem pocierając ręce o siebie z zimna - Spotykamy się od czasu do czasu ale nic poza tym . A dlaczego pytasz?

-Bez powodu - odpowiedział trzęsąć się z zimna .

-Zimno ci ? - zapytałem a Monoma kiwnął głową-Podaj rękę - stwierdziłem i złapałem blondyna - Może niewiele to da ale zawsze coś - oznajmiłem posyłając chłopakowi uśmiech.

- Dziwnie wyglądamy - powiedział Monoma a na jego policzkach zagościł rumieniec.

-Jesteśmy - stwierdziłem stojąc przed kawiarnią w której dzisiaj byłem z Kirishimą.

Weszliśmy do środka i usiedlismy przy wolnym stoliku po czym zamówiliśmy kawę .

-Podejrzewasz kogoś prawda ? - zapytał blondyn , przez chwilę nie wiedziałem o co mu chodzi ale zrozumiałem że nawiązuje do sprawy seryjnego mordercy .

-Tak - odpowiedziałem szczerze - Jednak na razie nie mam zamiaru mówić kim jest ta osoba - wyznałem i posłałem chłopakowi przepraszające spojrzenie.

-Lepiej żebyś miał dobry powód - mruknął niezadowolony.

Tak zdecydowanie mam dobry powód , bo jeśli moje podejrzenia okażą się poprawne , to nie uda mi się wygrać tej ,, gry "

.
.
.
.
Przepraszam że taki krótki ale jak mówiłam jestem nad morzem i nie mam zbytnio czasu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro