Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Crowley prowadził, swych młodszych towarzyszy, przez korytarze zamku Araluen. Do Araluenu dotarli pół godziny temu, a teraz Crowley szedł do swojej komnaty wraz z dwoma chłopcami w czarno szarych płaszczach( które dał im przed wejściem do zamku) z naciągniętymi na twarz kapturami. Wcześniej wysłał wiadomość do króla, aby ten szybko przyszedł, do jego komnat.
Gdy znaleźli się już w apartamencie dowódcy korpusu,Crowley powiedział do nich:
- Narazie nie ściągajcie kapturów. Ściągnięcie je dopiero wtedy, gdy dam wam znać. Czy to jasne?

Chłopcy kiwnęli potwierdzająco głowami.
W tym momencie do komnaty wkroczył król. Crowley i chłopcy szybko się skłonili, po czym zwiadowca powiedział:
- Witaj panie. Tydzień temu prosiłeś mnie o to , bym stworzył drużynę. Tak więc , o to i ona.
Król popatrzył sceptycznie, na dwie małe postacie, po czym powiedział;
- Witaj Crowleyu. Miło Cię znów widzieć. To prawda, prosiłem cię byś stworzył taką drużynę. A mogę wiedzieć kim oni są?
Crowley w odpowiedzi dał znak chłopcom, by zdjeli kaptury. Chłopcy posłusznie je zdjeli.
Gdy król ich zobaczył, na jego twarzy odmalował się szok.
Gdy się w końcu opanował zapytał:
- Czy to nie jest Will, uczeń Halta?
A ten to... Niko tak? Uczeń Harrisona?
Doprawdy Crowleyu, gdy ci mówiłem, że osoby mają być młode,nie miałem na myśli, aż tak młodych. Czy oni cokolwiek umieją? A tak w ogóle , to czemu akurat oni?
- Spokojnie wasza wysokość, już to wyjaśniam.- powiedział zwiadowca i zaczął opowiadać całą historię, tego co ich spotkało w lennie Norgathe.
Gdy skończył, król zadał kolejne pytanie:
- A tak w ogóle jak tam Halt? Trzyma się?
- Nie wiem, szczerze mówiąc wyjechaliśmy zanim zdążył wrócić. Najpewniej niedługo przyjdzie od niego raport.- powiedział.
- Rozumiem.- powiedział król.- A teraz wam powiem co będziecie robić, jako Szpiego- Zwiadowcy.
Po pierwsze: Będziecie mieszkali w takich specjalnych domkach na drzewach, które będą doskonale zamaskowane.
Po drugie: będziecie musieli chodzić po lennach i zbierać informacje o różnych niebezpieczeństwach dla ludzi, jak i również dla całego kraju.
Po trzecie: każdy z was dostanie przydział 25 lenn i w każdym z nich będziecie stacjonować po dwa i poł tygodnia, gdy minie ten czas przenosicie się do następnego z waszych 25 lenn. Oczywiście, gdy będzie się coś wielkiego i niedobrego działo w jednym lennie, spotkacie się wtedy razem i będzie je obserwować, A później dacie znak zwiadowcą, by się tą sprawą zajęli.
Ale , gdy zwiadowcy nie będą w stanie nic zrobić, wtedy wkroczycie wy i załatwicie całą sprawę. A jeśli coś będzie takiego pilnego to niech Crowley was po prostu  wyśle i załatwicie sprawę. Jednym słowem będziecie tajną bronią i pomocą Crowleya. Czy wszystko zrozumieliście?

Obaj chłopcy przytaknęli na znak, że rozumieją, o co chodzi królowi.

- Jednakże mam jeden warunek, wasza wysokość. - powiedział Will.

Król popatrzył na niego zdziwiony, że ośmiolatek coś od niego chce , ale dał znak ręką, by mówił dalej.

- Jeśli jeden z nas zginie na misji, macie przyrzec, że wtedy powiecie naszym dawnym mentorom, całą prawdę, o tym , że żyliśmy i co robiliśmy. Oczywiście my będziemy się bardzo starać, by oni nigdy nas nie zobaczyli i nigdy im się nie pokażemy i postaramy się do nich nie zbliżać.

Król Duncan zamyślił się. Oferta przedstawiona przez małego chłopca, była uczciwa dla obydwu stron.
Podjął decyzję.
- Dobrze, zgadzam się. I uroczyście obiecuję, że gdy jeden  z was , lub nawet dwóch umrze Crowley powie całą prawdę waszym dawnym mentorom.
To chłopcu wystarczyło, bo wiedział, że król dotrzyma danej obietnicy. Pozostał jeszcze sam Crowley.
Chłopcy popatrzyli wyczekująco na niego.
Crowley tylko westchnął i powiedział:
- Dobrze, ja również uroczyście obiecuję.
Chłopcy uśmiechneli się szeroko, po czym spojrzęli po sobie i rzekli jednym chórem:
- Przyrzekam mój przyjacielu, że przypilnuję, gdy ty zginiesz , by Crowley  powiedział całą prawdę twemu mentorowi , nawet , jeśli będę musiał go zabić.
Crowley i król już tego nie skomentowali.
Król tylko jeszcze dopowiedział:
- Świetnie, a więc od dnia jutrzejszego zaczynacie przyspieszone szkolenie u Crowleya, które będzie trwało 2 lata.
Po tych dwóch latach sami będziecie sobie ćwiczyć walkę i strzelanie z łuku, czy rzucanie nożami.
Będziecie się uczyć na życiowych błędach. A i mam tu coś jeszcze dla was.

Wyciągnął w ich stronę dwa pakunki po czym powiedział :
- To są wasze stroje do tej roboty i noże , a łuki da wam później Crowley.

Chłopcy wyciągnęli z pakunku czarne skórzane buty, z miękkiej skóry, dzięki których mieli chodzić bezszelestnie. Czarne, przylegające spodnie, ciemnozieloną bluzkę, pelerynę podobną do zwiadowczej, tylko miała trochę ciemniejsze kolory. Była ona bardzo ciemozielona, bardzo ciemnoszara i czarna. I do kompletu dostali jeszcze czarną, z cienkiej skóry maskę. Chłopcy ubrali się w swoje nowe stroje i pokazali się w nich dowódcy i królowi.

- No to teraz już jesteście gotowi na szkolenie.- stwierdził król.

C.D.N.

No dobra, obiecałam, że postaram się wstawić dziś rozdział i wstawiłam.
I to tyle, jeśli chodzi o jego koniec.
I co, jak myślicie? Któryś z nich zginie i jednego z nich mentor się   dowie o prawdzie?
Jak myślicie, czy któregoś z nich uśmiercę?
A jeśli tak to którego?
Możecie pisać w komentarzach.

Prawda nie zawsze jest prawdą, a rzeczywistość nie jest taka, jaka się na początku wydawała.

willtreatyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro