Rozdział 15(KOREKTA)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rano, gdy wstali, spakowali swoje rzeczy, i czekali na przyjazd Crowleya. Will, w tym czasie podszedł do Wyrwija, który co noc pełnił wartę. Postawił przed nim, wiadro z owsem , wiadro z wodą i dał mu jedno jabłko. Gdy konik, skończył jeść Will , go osiodłał i spakował, przy swoim siodle swój ekwipunek. 

Po chwili dało się słyszeć radosne rżenie z lasu, na które odpowiedział i Wyrwij. Nagle z lasu wyłonił się Crowley na swoim koniu i jednym małym konikiem u boku.

- Czołem chłopcy! I jak, gotowi do drogi?- zapytał.

- Tak, Crowleyu. - odpowiedział mu Will. - Wszystko już spakowane, możemy  wyruszać.

- To świetnie!- powiedział zwiadowca, po czym  zwrócił się do Nika- Mam tu dla ciebie twojego, dawnego wierzchowca Niko.

- Aksel! -krzyknął chłopiec i podbiegł do konia i zaczął go głaskać- Tak strasznie za tobą tęskniłem.

Konik w odpowiedzi tylko cicho zarżał, jakby chciał powiedzieć to samo.
Gdy wszyscy, już byli na koniach, ruszyli, do domku na drzewie.
-------------------------------------->
Gdy dojechali na miejsce, zsiedli z koni i ruszyli, za Crowleyem.
Zwiadowca podprowodził ich do jednego ze świerków, które stały przy drodze i kazał im się wspinać po szczebelkach , które były przymocowane z tyłu drzewa.
Chłopcy spojrzeli po sobie zdziwieni, bo przecież nie widzieli żadnego domku, ale posłusznie zaczęli się wspinać.
Gdy dotarli na koniec szczebelków, spojrzeli przed siebie i im oczom ukazała się platforma, na której stał domek.
Weszli na platformę , otworzyli drzwi po czym weszli do domku.

Domek w rzeczywistości był jednym wielkim pokojem, w którym stał stół i dwa krzesła, dwa łóżka, trzy szafki kuchenne, dwa biórka i dwie szafy, na ubrania.
Niko, gdy zobaczył jak duży jest domek zapytał:
- Jakim cudem tego domka, w ogóle nie widać z daleka? I jak udało ci się go tak szybko zrobić?

- Ehh to nic takiego, wystarczy, że gdy się czegoś chce, można to osiągnąć.
A domka nie widać, bo jego dach i ściany są poobklejane gałęziami świerków, tak, że z bliska i daleka wygląda po prostu, jak wielki rozłorzysty świerk. - powiedział Crowley- No dobra, dzisiaj  macie wolne, ale od jutra codziennie będziecie mieli ze mną treningi.
Oprócz szkolenia się fachu zwiadowcy, będziecie też ćwiczyli ze mną swoje moce, czyli szybkiego uzdrawiania siebie i innych i stawania się niewidzialnym.

Crowley nie wiedział o tym, że chłopcy umieją rozmawiać ze sobą w myślach, ani tego , że Will potrafi wejść do czyjegoś snu i go zmienić.
Chłopcy postanowili, że to zostanie tylko pomiędzy nimi.

- Aha i jeszcze coś ,w szafach macie swoje ciuchy i wyposarzenie, a stajnia dla koni, jest w pobliskiej grocie, która również jest dobrze zakamuflowana. By ją odnaleźć idźcie na wschód od domku jakieś 100 metrów w lini prostej, na pewno ją wtedy znajdziecie.

To mówiąc wyszedł z domku i pogalopował w stronę zamku.

------------------------------------>

Chłopcy codziennie ćwiczyli  strzelanie z łuku, czy żucanie nożami.
Uczyli się jak chodzić bezszelestnie i jak się zakamuflować. Uczyli się walki wręcz i ćwiczyli swoje moce.

I tak minęły im dwa lata.
A po tych dwóch latach chłopcy stali się ludźmi potężniejszymi od zwiadowców. Umięli szybko i celnie strzelać i rzucać nożami. Umieli kroczyć bezszelestnie i byli najlepszymi wojownikami w walce wręcz, dzięki swemu wyszkoleniu i refleksowi, zwiększonemu dzięki magii. Całymi godzinami potrafili pozostać niewidzialnymi i szybko się uleczyć i przy okazji innych ludzi, dzięki magii.
Gdy minęły te 2 lata, Crowley dał każdemu rozpiskę jego 25 lenn i kazał im się zbierać do ich pierwszego lenna z listy.
Niko dostał prawą połowę królestwa, a Will lewą .
Oboje dziesięcioletni chłopcy pożegnali się i każdy ruszył w swoją stronę.

C.D.N.

willtreatyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro