#98 & oneshot(HaltxCrowley)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

How to train your Crowley

Halt: Wiesz co? Zostań dowódcą korpusu.

Crowley: Co? Nie. Nigdy w życiu.

Halt: *skomplikowane procesy myślowe* Właściwie, to dobrze. Nie nadajesz się.

Crowley: Ja nie nadaję? Chyba żartujesz. Zaraz ci pokażę najlepszego dowódcę jaki kiedykolwiek istniał...
_______________________________________

XXI w., Cralt

- Jeden pokój dla dwojga, poproszę - powiedział uprzejmie Crowley do recepcjonisty.

- Dobrze... - mężczyzna za ladą spoglądał to na mówcę, to na jego czarnowłosego przyjaciela. Wyszukał odpowiedni kluczyk i położył go obok klientów - Drzwi numer siedemnaście, piętro drugie, korytarz po lewej.

Zanim nadszedł czas pożegnania z pracownikiem hotelu, odezwał się ten drugi facet.

- Drugie piętro? Nie ma żadnych pokoi na pierwszym piętrze? Nie chce mi się łazić po... - nie dokończył, bo Crowley sprzedał mu kuksańca z tekstem "zamknij mordę, Halt".

- Wszystko pasuje, dziękujemy - obdarzył recepcjonistę ciepłym uśmiechem i odwrócił się w poszukiwaniu odpowiedniego pokoju, ciągnąc klnącego towarzysza za sobą.

Oboje szli właśnie po ładnych, jasnych schodach przykrytych czerwonawym dywanem, gdy z góry usłyszeli czyjeś głosy. Mężczyźni zamarli. Wiedzieli dokładnie do kogo owe głosy należą.

- Duncan! - szepnął rudzielec - Nie może nas tu zobaczyć. Urwałem się z pracy, nic mu nie mówiąc.

- Boże, jaki idiota - skomentował Halt, wznosząc oczy ku niebu.

- Tak, słonko, wiem jak masz na imię. Nie musisz się przedstawiać - zripostował słodkim tonem.

Ich wymianę zdań przerwały zbliżające się kroki. Dwójka jak najbardziej nie-głośno zbiegła szybko ze schodów.

O prawdziwy stresik przyprawiła ich cała, wysoka, dumna postać Duncana idąca prosto do nich, na pierwsze piętro.

- O chuj... - mruknął Crowley.

- Na Boga, facet. Chodź, a nie stoisz i się gapisz. Rusz dupę - czarnowłosy popchnął go w stronę pierwszych, lepszych drzwi. "Toaleta damska", było na nich napisane.

- Panowie, nie wydaje mi się, że dobrze trafiliście - spotkali się z oburzonym komentarzem jakiejś brunetki - To jest łazienka dla kobiet.

- Och, doprawdy? Nie zauważyłem. Jestem wdzięczny, że jest pani na tyle miła, by mnie o tym powiadomić - syknął Halt. Rudzielec uciszył go kolejnym, tego dnia, kuksańcem.

- Przepraszamy, ale jesteśmy transseksualistami. Czy ma pani coś przeciwko temu? - spytał Crowley starając się zachować powagę.

"Co ty odpierdalasz?! Jakimi transseksualistami?!" - mówił wzrok drugiego.

"Oj, nie znasz się na dobrych żartach"

Kobieta jeszcze tylko raz objęła ich rozeźlonym spojrzeniem i odwróciła się na pięcie, idąc w swoim kierunku.

Rudzielec przywarł do drzwi wsłuchując się we wszystko, co jest na zewnątrz.

- Chyba już poszedł - zakomunikował i poleciał do tyłu razem z drzwiami, gdy ktoś je otworzył.

Halt rozbawiony uniósł kącik ust, a wchodząca do toalety kobieta tylko minęła ich zszokowana.

Dwójka mężczyzn ostrożnie wyszła na korytarz, zerkając czujnie na boki szukając wzrokiem ich szefa. Ten zaś się nie znalazł, więc ruszyli ku schodom.

Na drugim piętrze skręcili w lewo i odnaleźli pokój z numerkiem "17". Gdy znaleźli się w środku, Crowley zatrzasnął drzwi i spojrzał na towarzysza.

- To na czym skończyliśmy?
_______________________________________

Pierwsza rzecz: Jak pewnie zauważyliście, zmieniłam okładki w talksach i Drarry, a także dodałam nominacje i ocenę profili.

Druga rzecz: Przedtem wspomniałam o możliwym stworzeniu przeze mnie roleplay. Dobra, ostatecznie stworzę. Jednak zostaje pytanie "Jakie?".

Proponuję HP, ale może też być coś innego, jak Zwiadowcy, Wojownicy, Percy Jackson (Jeśli macie jakieś pomysły, to śmiało). Dajcie znać tutaj w komentarzu albo poprostu gdzieś w komentarzu.

Trzecia rzecz: Jak ktoś ma jakieś specjalne życzenia co do oneshotów, niech pisze :DD

Miłego dnia,
egoratio

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro