-Ćpun-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng




Głośna muzyka, kolorowe światła, dużo ludzi. Ogólnie biba. Blaszka nie za bardzo lubił tego ,,typu" imprezy ale jako że został zaproszony przez samego Skff'a postanowił że przyjdzie, bo czemu by nie? Na imprezie oczywiście nie zabrakło żartów typu:

Ej Blacha widzę że już było wciągane XD.

Mefedroniarz wziąłeś towar?

Oj Łukaszku widać po tobie żeś uzależniony haha.

Blaszka nic nie mówił, po prostu śmiał się wraz z jego... no właśnie chyba przyjaciółmi.

Tylko czy przyjaciele mogą być aż tak ślepi?

                                            Nie widzą jego czerwonych źrenic.

                                            Nie widzą jego bladej skóry.

                                            Nie widzą że przestał się uśmiechać tak jak kiedyś.

                                            Nie widzą jego bólu.

                                            Nie widzą jego problemów.

Zmęczony towarzystwem poszedł do łazienki, zakluczył  drzwi  kilka razy upewniając się że są zamknięte. Musiał to zrobić, nie mógł się powstrzymać, zrobił białą kreskę na umywalce chwilę później ją wciągając. Był słaby, czuł że zaraz zemdleje, mimo to postanowił podjąć próbę wyjścia na świeże powietrze, wierzył że to mu pomoże.

Nie chciał żeby jego przyjaciele się o niego martwili, bo w końcu nie mieli o co, tak?

Ledwo stał na nogach, był bledszy niż normalnie, ręce trzęsły mu się i nie mógł ich okiełznać.

W taki stanie znalazł go Diables.

W słabym.

W takim którego nikt nie mógł zobaczyć.

Ale zobaczył.

Mężczyzna nic nie mówiąc postanowił przytulić przyjaciela.

Gdy poczuł że ten się trochę uspokoił, zadał mu pytanie.

Dlaczego chcesz zmarnować swoje życie?

Już je Zmarnowałem.

Powiedz mi dlaczego to robisz?

Blaszka nagle stracił głos, i nie wiedział co odpowiedzieć, zaczął się jąkać, a jego ręce drgały jeszcze bardziej.

Diables nie wiedząc co teraz właściwie ma zrobić, przybliżył się do chłopaka i namiętnie musnął jego wargi.

Blaszka nie wiedział  dlaczego, ale oddał pocałunek w którym przekazał wszystkie swoje emocje.

Gdy Diables niepewnie odsunął się od niego, on to zrozumiał. Było mu głupio, i sam nie wiedział dlaczego to zrobił, ale uświadomił sobie jedno.

Naprawdę lubi Blaszkę.

Stali tak chwilę nie odzywając się. Starszy powiedział:

Obiecaj że już nigdy tego nie zrobisz.

Obiecuję.

Tym razem Blaszka podszedł i pocałował go.

I chyba uświadomił sobie jedno, jest coś  lepszego  od narkotyków.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Boże jaki cringe, i na 100% pełno błędów, ale człowiek uczy się na błędach co nie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro