ᴛᴇɴ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

a/n dziękuję bardzo za tysiąc wyświetleń pod tym taekookiem i yoonminem ! Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, postaram się żeby ta książka była coraz lepsza i, by było nas coraz więcej !

Taehyung myślał, że to tylko sen. Był pewny tego, że zaraz się obudzi.
Myślał o ich pierwszym razie bardzo długo, bo odkąd skończył 14 lat.
Jak będzie wyglądać ich pierwszy pocałunek, randka (oczywiście jeśli, by była taka możliwość), pierwszy raz... Tymczasem wszystko działo się na biurku w ogromnej bibliotece... ukochanego? Nie wiedział jak go nazywać. Nie kochał go, ale widział, że kiedyś pokocha. Chciał i musiał się w nim zakochać, w końcu spędzi z nim całe życie.

Nie widział, o tym, że to Jeon co roku przysłał mu jego ulubione prezenty. Czy to kwiaty, które mógł zasadzić w ogrodzie, bo wiedział, że młodszy lubi naturę. Czy to jego ulubionego misia, którego zawsze uważał, że dostał od Yoongi'ego. A ten nie wprowadzał go z błędu, bo to po co?

Wszystkie prezenty, które najbardziej mu się podobały, dostawał od Jungkooka, bo chciał rozpieszczać swojego chłopca, mimo kilometrów ich dzielących.

Pisał też listy do swojego chłopca, ale nigdy nie dostał odpowiedzi. Winił za to, nieśmiałą naturę młodszego, ale prawda była taka, że Min odbierał te listy. Czytał je, a potem palił w swoim kominku. Potem zazwyczaj pieprzył Jimina, jęcząc imię Kima, nie Parka.

Jiminowi zawsze było wtedy niezaprzeczalnie przykro, ale nigdy nie winił za to drobnego księcia. On o niczym nie widział, a potrzebował innego przyjaciela niż Yoongi. Dlatego zawsze starał się być najlepszym, kompanem do rozmów lub zabaw w ogrodzie.

- Jungkook, opowiedz coś o sobie - odezwał się niespodziewanie Taehyung, patrząc się na przyszłego męża.

- Huh? Co chcesz o mnie wiedzieć, ukochany? - powiedział, nadal bawiąc się włosami młodszego.

- Co lubisz robić, jeść, jaki masz zazwyczaj humor. Chcę wiedzieć wszystko! - krzyknął podekscytowany, o mało nie spadając z kolan starszego. Na szczęście szybko złapał się, chichotającego Kooki'ego.

- Hmm... to tak, lubię walczyć, ale nikt nie wie, że kocham czytać i pisać poezję. Jest ona niesamowita, naprawdę. Ale powiedz coś tylko komuś, a się z Tobą rozprawię - zagroził mu palcem z uśmiechem, dostając w zamian, wesoły śmiech - jestem zazwyczaj pochmurny, ale mam nadzieję, że to zmienisz mój piękny - powiedział i lekko pocałował go w usta.

Nie przejmowali się tym, że ktoś próbował wyłamać drzwi. Choć powinni. Oni jednak ponieśli się pocałunkowi w zupełności. Ich języki łączyły się w niesamowicie, podniecającym tańcu.

Posunęliby się pewnie dalej, ale ktoś wyważył drzwi. Oboje szybko spojrzęli w tamtym kierunku i zobaczyli, niesamowicie wkurwionego, królewicza Min Yoongi'ego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro