• R o z d z i a ł T r z y d z i e s t y s i ó d m y •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Decyzja zapadła - Miquel wraz z Karol przeprowadzali się do domu Evie i Valentiny.

Ciężko było obu opuścić mury, w których tak wiele przeżyli, jednak wiedzieli, że w Ich domu nie starczy miejsca.

Karol akurat pakowała ostatnie pudło, w którym dokładnie poskładane leżały Jej ubrania.

Na samą górę zawędrował album ze zdjęciami, których pomimo odkrycia prawdy, nie miała serca wyrzucać.

Wychowała się słuchając o Monice, żyła w Jej cieniu i zawsze chciała być taka jak ona.

Teraz kiedy prawda okazała się bardziej brutalna niż przypuszczała, Monica nie była już dla Niej wzorem do naśladowania a jednak - czuła nieprzerywalną nić, której nijak nie mogła przerwać.

Kiedy nastolatka rozejrzała się po swoim pokoju w poszukiwaniu ewentualnych rzeczy, które mogła przeoczyć - drzwi Jej pokoju otworzyły się a w Ich progu stanął wysoki brunet, który przewrócił życie Meksykanki o 180 stopni.

Francuz szybko znalazł się tuż za dziewczyną, obejmując Jej talie swoimi dłońmi.

-W końcu mogłem Cię zobaczyć - wyszeptał prosto do Jej ucha, przez co przez Jej ciało przeszedł dreszcz. - Tak bardzo za Tobą tęskniłem - dodał, składając delikatnego całusa na Jej rozgrzanym policzku.

-Ja także tęskniłam - przyznała i odwróciła się w Jego stronę, zarzucając mu ręce na szyję.

Brunet posłał szeroki uśmiech w stronę nastolatki i założył kosmyk Jej  włosów za ucho, który co chwilę opadł Jej na twarz.

Karol zagryzła wargę i przysunęła się do twarzy Francuza na tyle blisko, że Ich oddechy mieszały się ze sobą.

Po chwili namysłu przymknęła oczy i delikatnie musnęła Jego usta swoimi  wargami.

Błądziła językiem po Jego wardzę, kiedy brunet wpuścił Ją do środka i obaj zaczęli namiętną potyczkę.

Mężczyzna uniósł Jej ciało ku górzę, znów dziewczyna oplotła bosymi stopami Jego nogi a ręce założyła mu za kark.

Namiętność, jaka w Nich buzowała była tylko przedsmakiem dalszej walki o dominację, kiedy nagle drzwi do pokoju ponownie się otworzyły a na progu stanął Miquel.

Karol zeskoczyła z rąk Ruggero i wbiła wzrok w podłogę, czując jak Jej twarz czerwienieje z każdą chwilą.

Mężczyzna roześmiał się łagodnie widząc zdumione spojrzenie Francuza oraz zawstydzoną twarz swojej córki i uniósł ręce ku górze, próbując powstrzymać śmiech.

-Spokojnie, spokojnie - powiedział radośnie, patrząc na twarze młodszych. -Przyszłem Was tylko poinformować, że samochód już jest także zbieramy ostatnie pudła i wychodzimy, kochani - dodał i podszedł do pudła, które leżało na środku pokoju.

-Dobrze, tato - odparła brunetka i ruszyła za swoim ojcem.

Kiedy byli na korytarzu, Francuz delikatnie objął Jej talię swoją dłonią i przysunąwszy Ją w swoją stronę, ruszył równym tempem obok swojej ukochanej.

Karol czuła się szczęśliwa z takiego obrotu spraw.

Miała obok siebie ukochanego, zyskała rodzinę wraz z siostrą, którą zawsze chciała mieć ale najważniejsze: poznała prawdę o swojej przeszłości.

Zyskała tą wiedzą więcej niż mogła sobie wyobrazić.

******

Chciałby ktoś już dziś pierwszy "premierowy" rozdział do "Niebezpieczna znajomość" o Ruggarol?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro