11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Czemu nie? - odpowiedziałem chłopakowi na jego zaproszenie.

-Czyli się zgadzasz ?- powiedział podekscytowany Todoroki.

-Tak - powiedziałem wystając z krzesła i usiadłem na łóżku - Ale to jest randka czy po prostu jakiś przyjacielski wypad?- dwukolorowłowy znów się zaczerwienił.

-Nie wiem - mruknął i usiadł obok mnie -A ty chcesz żebyśmy tam poszli jako przyjaciele cz jakbyśmy byli dla siebie kimś więcej?- zapytał mnie cicho Shoto , który był cały czerwony na twarzy .

Oboje siedzieliśmy w niezręcznej ciszy , żaden z nas nie chciał odpowiedzieć na to pytanie.

-Wiesz - zacząłem - nigdy nie byłem na randce , z chęcią bym na jakąś poszedł -powiedziałem wpatrując się w twarz chłopaka.

Todoroki rozpromienił się.

-To co powiesz na 15:40? - mruknął i posłał mi miły uśmiech.

-Jak dla mnie w porządku - powiedziałem i odwzajemniłem uśmiech.

Chłopak wstał z łóżka i otworzył drzwi.

-To co ? Do jutra tak?- kiwnąłem głową a Todoroki wyszedł z mojego pokoju.

Położyłem się na łóżku i przycisnąłem głowę do poduszki rozmyślając jaki będzie jutrzejszy dzień . Nie wiem czemu się tak cieszę , gdyby powiedział , że to tylko przyjacielskie spotkanie też byłbym tak szczęśliwy?

Wstałem z łóżka i poszedłem się umyć.

Gdy już byłem czysty i przebrałem się w piżamę poszedłem na dół zobaczyć Ame . Jak wszedłem do salonu na kanapie siedział tylko pan Aizawa wtulony w kotka , oboje wygodnie spali , nie wiedziałem co mam zrobić , bo Aizawa sensei tu nie mieszka , ale z drugiej strony nie przeszkadza mi jego obecność . Zdecydowałem sie , że zostawię ich w spokoju , ale gdy już miałem pójść do swojego pokoju wyciągnąłem telefon i zrobiłem sobie zdjęcie tej dwójki , tak na pamiątkę.

Następnego dnia

Skończyła się już szósta lekcja a ja nie mogłem się doczekać wyjścia z Todorokim.

Szedłem sobie korytarzem aby dotrzeć do jadalni.

Nagle ktoś we mnie uderzył , przed sobą zobaczyłem wysokiego , chudego blondyna . Od razu zauważyłem , że to All Might .

-Przeprasza nie zauważyłem cię - powiedział miło mężczyzna uśmiechając się do mnie , chciał poklepać mnie po ramieniu , ale uderzyłem jego rękę na co on się zdziwił.

- Nie dotykaj mnie swoimi brudnymi łapami i patrz jak łazisz - powiedziałem złośliwie po czym odszedłem zostawiając zdzwionego mężczyznę za sobą .

Już niedługo Cię zniszcze , będziesz błagał mnie o życie , nigdy ci nie wybacze , każda komórka mojego ciała pragnie twojej śmierci . Oczekuj mnie All mightcie.

15:40

Oboje wsiedliśmy do Metra , podróż była niedługa , ale wyjątkowo przyjemna. Gadaliśmy o różnych rzeczach na przykład o naszych zainteresowaniach , ulubiona manga , ulubione anime a nawet czy wolimy yaoi czy yuri.

Później udaliśmy się do Big Girl aby coś zamówić .

Naprawdę świetnie się bawiłem

Następnie poszliśmy do Kawiarni , która według Todorokiego ma najlepszą kawę na świecie. Dużo gadaliśmy do póki nie zeszliśmy na nieprzyjemne tematy.

-Wiedziałeś moją przeszłość tak? - zapytałem - I jak wrażenia ? - zasmiałem się do siebie pod nosem.

- Gdy to wszystko widziałem było mi bradzo smutno , twoje życie nie należało do łatwych .- oznajmił Todoroki

Tak z pewnością moja przeszłość nie była kolorowa .

12 lat temu.

-Zostawcie mojego barciszka !- krzyknąłem do Katsukiego - To , że nie ma daru nie oznacza , że jest gorszy ! - wrzasnąłem i odepcznąłem go za pomocą telekinezy.

-Już spokojnie Izuku nie musisz mnie bronić , w końcu jestem starszy - powiedział łagodnym głosem podnosząc się z ziemi .

-Ale gdy widzę, że oni robią ci te wszystkie okropne rze....- nie dokończyłem , bo w tym momencie cały zalałem się łzami.

-Hej nie płacz z mojego powodu - powiedział chłopak i przytulił mnie do siebie .

-Ale jak to nawet nie twoja wina , że się taki urodziłeś ! - krzyknąłem podciagając nosem - A tak w ogóle to jesteś tylko o rok starszy , więc nie musisz udawać takiego silnego .- oznajmiłem wtulając się w jego koszulkę - ze wszystkich bohaterów ty jesteś najbardziej bohaterski braciszku , nie musisz mieć daru dla mnie zawsze zostaniesz bohaterem - mruknąłem łapiąc chłopaka za rękę -Chodź pójdziemy do domu i poproszę mamę aby zrobiła ci twoje ulubione naleśniki . - powiedziałem i oboje skierowaliśmy się w kierunku domu.

Tak , mój brat od zawsze chciał zostać bohaterem lecz urodził się bez daru , za to ja odziedziczyłem qurki po mamie i po tacie . Mimo ,że był nieobdarzony nigdy się nie poddał i zawsze powtarzał , że zostanie takim bohaterem jak All Might. Ja nie lubiłem bohaterów od zawsze bardziej ciągnęło mnie w stronę pisania powieści , ale zawsze wspierałem mojego brata w jego marzeniach .

2 tygodnie później

-Shi czemu jesteś taki smutny? - zapytałem trzymając zielonowłosego chłopaka za rękę gdy wracaliśmy ze szkoły.- Dzisiaj znowu ktoś ci dokuczał ?

-Nie musisz się o mnie martwić młody - oznajmił chłopak po czym podniósł mnie i posadził na barana .

-Kocham cię braciszku - powiedziałem wtulony w plecy Shiego .

-Ja ciebie też Izuku - mruknął chłopak i się uśmiechnął .

Szliśmy tak jeszcze chwilę , po czym zauważyłem coś co na pewno spodobałoby się braciszkowi .

-Shi zatrzymaj się ! - krzyknąłem po czym zeskoczyłem z pleców chłopca .- patrz patrz kto idzie przed nami ! - powiedziałem ciągnąc zielonookiego za rękę . Shi nie bardzo rozumiał co się dzieje ale posłusznie biegnął za mną. Gdy w końcu się zatrzymaliśmy przed nami stał All Might .

Oczy Shiego zabłyszczały i od razu wyciągnął zeszyt aby wziąść autograf od jego idola .Mężczyzna uśmiechnął się tylko i wziął do ręki długopis i zeszyt .

- Co mam napisać? -.zapytał schylając się do naszego poziomu .

-Dla Shiego i Izuku - oznajmił mój podekscytowany brat .

-O dlaczego masz takie smutne imię? ( Shi - śmierć ) - powiedział mężczyzna oddając nam kartkę z podpisem.

-Nie wiem mój Tata mi takie nadał - oznajmił chłopak - E to... proszę pana ! Mam do pana pytanie - mruknął cicho Shi z nadzieją w głosie.

-Czego potrzebujesz ?- zapytał blondyn ponownie się schylając .

- Czy ktoś bez daru , czy ktoś taki jak ja może zostać bohaterem !?- krzyknął pełen nadzieji.

Mężczyzna zaczął się śmiać ,a uśmiech mojego barciszka zniknął z ust.

-Nie rób sobie nadzieji , bez daru nigdy nie uda ci się zostać Bohaterem , lepiej porzuć to idiotyczne marzenie. Ale jeśli chcesz się do czegoś przydać może zostać policjantem czy coś - odpowiedział blondyn . Shi zacisnął pięści , ale mimo wszystko uśmiechnął się do mnie i oznajmił żebyśmy już wracali do domu.Jednak ja nie zamierzałem tego tak zostawić .

Pobiegłem za mężczyzną i zacząłem okładać jego nogę moimi drobnymi pięściami .

- Uspokój się chłopczyku - mruknął All Might wyraźnie zdziwiony sytuacją .

-Zamknij się -wykrzyczałem przez łzy - jak możesz robić to mojemu braciszkowi .Czemu odbierasz mu jego marzenie ? Dlaczego mu to powiedziałeś?- zapytałem w dalszym ciągu bijąc jego nogę - Zobaczysz on zostanie najlepszym bohaterem na całym świecie a ty w tedy będziesz błagał o jego autogram -powiedziałem wycierając łzy.

-To nie jest marzenie tylko zwykła egoistyczna zachcianka -oznajmił wściekły mężczyzna i zostawił mnie i brata samego .

Pobiegłem do Shiego , który dalej się smutno uśmiechał .

-Dalczego nie płaczesz ?- zapytałem widząc pusty wzrok mojego brata - Już wolę abyś płakał , płakał i płakał niż żebyś miał taką minę - powiedziałem a łzy w dalszym ciągu spływały mi po twarzy -Nie musisz udawać , że cię to nie boli - podszedłem do chłopaka i mocno go przytuliłem.

-Nie mogę płakać , bo na mnie patrzysz - oznajmił i mocno objął mnie ramionami - przecież jestem twoim bohaterem , dlatego nie mogę płakać - powiedział i wziął mnie za rękę , po czym zaprowadził do domu.

Mój brat był dużo dojrzalszy niż inne sześciolatki , z pewnością doświadczył okrucieństw tego świata mimo tak młodego wieku. Ojciec odszedł a mama nie dawała sobie rady i całe dnie pracowała , on był jedyną osobą , która przy mnie została i prawdopodobnie jedyną która mnie kochała.

Tydzień później

-Mamo idę na plac zabaw - powiedziałem i wybiegłem z mieszkania

-Izuku zaczekaj! - krzyknęła mama przez okno , ale ją zignorowałem i pobiegłem dalej przed siebie . Chwilę później wybiegł za mną Shi .

-Izuś na brata nie poczekasz? - powiedział po czym przeczesał mi ręką włosy.-Mama będzie na Ciebie zła , że tak wybiegłeś - oznajmił Shi.

-Wiem wiem później ją przeproszę -mruknąłem do brata .

Szliśmy jeszcze chwilę , ale nagle przed nami wyłoniła się jakaś oleista postać , która się na mnie rzuciła , ale w ostatniej chwili Shi mnie odepchnął i sam wpadł w ręce złoczyńcy .

Od razu rzuciłem się na pomoc bratu , ale przyszedł jakiś bohater i mnie przytrzymał mówiąc do mnie abym zostawił to zawodowcą . Przychodzili kolejni bohaterowie i kolejny , ale żaden nic nie zrobił a ja widziałem jak jedyna osoba , która mnie kocha umiera na moich oczach .

-Jaki on ma dar ? - zapytał mnie jesen z bohaterów .

-On nie ma daru - wyjąkałem przez łzy .

-A , to żadna strata -stwierdził mężczyzna.

Odepchnąłem bohatera moim darem i ruszyłem w płomienie za bratem robiłem wszystko , ale to nic nie dało.

Zebrało się około 30 bohaterów a ludzi dookoła było pełno , wszyscy nagrywali i śmiali się z tego jakby to było na porządku dziennym .

Szarpałem się dalej ze złoczyńcą , ale znów jakiś bohater mnie od niego odciągnął . Mój brat już był nieprzytomny może i nawet nie żył , ale każdy się tylko przyglądał . Mój bohater umierał a ja nic nie mogłem na to poradzić.

Po godzinie walki , wszyscy bohaterowie uznali bezdusznie , że mój brat nie żyje jak to jeden z nich powiedział ,, skoro nie ma już przeszkody możemy się zabawić ".

Nagle wszyscy bohaterowie zaczęli używać pełnej mocy swoich darów nie zważając na mojego braciszka .

Pokonali złoczyńce a ja w rękach trzymałem zimne ciało najważniejszej osoby w moim życiu . Shi znaczy śmierć , dogłębne znaczenie jego imienia .

-Nie odchodź , nie zostawiaj mnie . Kocham Cię - szeptałem do ciała mojego martwego braciszka.

3 dni później

-To wszystko twoja wina - wrzeszczała na mnie mama po czym wzięła zamach i uderzyła mnie z liścia w twarz na tyle mocno , że upadłem na ziemię i poleciała mi krew z wargi -Gdybyś chociaż raz mnie posłuchał on dalej by żył ! - krzyczała do mnie orzez łzy , była już kompletnie pijana -Nienawidzę cie ! - podniosła mnie za włosy w powietrze i rzuciła o ścianę .

To wszystko tak strasznie bolało , ale nie odezwałem się ani słowem , bo wiem , że miała rację , gdybym w tedy poczekał tak jak mi kazała , Shi byłby tu teraz ze mną ,ale go nie ma i to wszystko tylko i wyłącznie moja wina.

Dzień w dzień  , każdego cholernego  dnia powtarzało się to samo i znowu i znowu i znowu , biła mnie aż do nieprzytomności . Ale ja widziałem , że na to zasługuję .

Mama przestała pracować i wpadła w alkoholizm a ja stałem się jej szmatą , którą codziennie wycierała podłogi . Znosiłem to wszystko , ale czasami już nie dawałem rady .

Pewnego dnia po prostu nie wróciłem do domu . Jako pięciolatek włoczyłem się ciemnymi uliczkami Tokyo , nikt nie zwracał na mnie uwagi .

W pewnym momencie nogi odmówiły mi posłuszeństwa i skuliłem się w jakimś ciemnym rogu , deszcz nie przestawał padać a moje rany nie przestawały krwawić . Jedyną rzeczą , która utrzymywała mnie przy życiu był naszyjnik od Shiego i jego ciepłe słowa ,, wszystkiego najlepszego , tak się cieszę , że otrzymałeś dar " na samo wspomnienie o nim na twarzy pojawił mi się uśmiech.

Siedziałem tak w deszczu nie wien jak długo , ale po jakimś czasie nade mną pojawił się niebieskowłosy chłopak niewiele starszy ode mnie i podał mi dłoń.

-Czemu siedzisz tu tak sam?- zapytał mnie gdy oboje już szliśmy pod jego parasolką.

-Ja już nie mam dokąd wracać - powiedziałem .

-Zabiorę cie do mojego taty - oznajmił czerwonooki chłopak - założę się , że przyjmie cię z otwartymi rękoma. - Powiedział po czym uśmiechnął się do mnie.

Nie miałem nic innego wyboru jak z nim pójść .

Tomura stał się dla mnie jak brat a ja znów byłem chociaż w małym stopniu szczęśliwy.

W wieku dziewięciu lat po raz pierwszy zabiłem człowieka .


_______________________

Num to była przeszłość Deku jak obiecywałam rozdział jest dłuższy niz zazwyczaj bo jest tu 1900 słów a przeważnie kończę na 1200 także chyba widać różnice UwU

Mam nadzieję że się podobało ^^

Ogółem to mam mnóstwo ss które sobie zrobiłam , bo myślałam , że mogą mi się przydać , ale ich wszystkich nie użyje więc sobie pomyślałam , że jak skończę książkę to wstawie je żeby ci co chcieli mogli je sobie też zapisać .
Co wy na to?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro