Kostka Cukru | シュガーキューブ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Byłam zaskoczona jego pytaniem.
- T-Todoroki? - Moje policzki zaczerwieniły się. Szybko zakryłam je jednak rękoma, a Shoto chwycił je. Były takie ciepłe...
- Powiedz mi, Y/N, prawda? To prawda? Nie mogę przestać o tobie myśleć, przez ciebie zaczynam szaleć. Jesteś cały czas obecną w moim sercu i umyśle... - Spojrzał w dół, na nasze ręce, które niedawno tam zostały skierowane.
- Shoto Todoroki... - Wzięłam jedną rękę i położyłam ją na jego policzku. - Oczywiście, że tak. Nigdy nie sądziłam, że tak bardzo coś do mnie poczujesz. To znaczy nie... - Zanim miałam skończyć mówić, jego usta zerknęły się z moimi. Po chwili nasze usta zaczęły rytmicznie poruszać się, zdawało się, że tak właśnie miało być. Shoto przerwał pocałunek i położył swoje czoło na moim.
-Nie mogę uwierzyć, że pocałowałem cię w sklepie. Jesteś absolutnie wspaniała. Jeśli kiedykolwiek usłyszę, że mówisz o sobie źle to nie zawacham się, cię pocałować. - Jego wypowiedź była naprawdę słodka.
- Kocham cię Shoto.
- Też cię kocham Y/N.

Czułam jakby moje serce miło mi zaraz rozwalić klatkę piersiową, a następnie wylecieć. Chodziliśmy po centrum. Za rękę.
- Chodźmy coś zjeść, umieram z głodu. - Uśmiechnęłam się, a następnie poszliśmy do lokalu w którym podają sobe. Zamówiliśmy dwie porcje. Poszliśmy do wolnego stolika i tam usiedliśmy, nie mogłam powstrzymać się od podziwiania jego rysów twarzy. Jeśli piękno byłoby osobą, on by nim był.
- Mam coś na twarzy? - Przechylił głowę na bok i spojrzał z wyraźnie wpisanym w oczach zdziwieniem.
- Nie, po prostu... - Odwróciła głowę na bok. Todoroki sięgnął ręką mojej głowy bym znowu na niego spojrzała.
- Też jesteś piękna Y/N. - Powiedział z uśmiechem.

Czułam się tym oszołomiona.
- Y/N co tu się dzieje? - Moja mama podeszła i zmarszczyła lekko brwi. Endeavor podszedł do nas za nią.
- Właśnie mieliśmy coś zje... - Miałam dokończyć mówić, ale Todoroki wstał i ukłonił się przed moją matką.
- Chciałem panią prosić o zgodę na randkę z pani córką. - Powiedział. Mama położyła dłoń na biodrze.
- Oczywiście, wiedziałam, że w końcu będziecie razem. Właściwie to właśnie o tym rozmawialiśmy w kawiarni na przeciwko. - Endeavor pokiwał głową.
- Słyszałem od twojej matki same dobre rzeczy, pewnie będziesz mieć wysokie wyniki na tegorocznym festiwalu sportowym.
- Mhm. - Mruknełam potwierdzając.
- Dobra Enji zostawmy te dwa gołąbeczki samych. - Oznajmiła mija matka, a następnie obaj poszli.

Spojrzałam na Todorokiego z uśmiechem na twarzy.
- Zbliża się festiwal sportowy, a ja nadal mam wątpliwości co do użycia ognia. - Powiedział cicho.
- Rozumiem Shoto, ale to mimo wszystko część ciebie. Jeśli nie chcesz to nie musisz go używać. Nie zmuszaj się do niczego. - Masz numer zamówienia został właśnie wymieniony. Ja i Todoroki poszliśmy po nie. Ja wziąłam tace z jedzeniem, a on nasze napoje. Wróciliśmy na nasze miejsce. Kiedy skończyłam jeść spojrzałam na niego. Nadal nie skończył swojej porcji.
- Todoroki? - Spojrzał na mnie, a ja cicho zachihotałam. Wtedy Todoroki dołożył na chwilę jedzenie soby. Po czym pochylił się i pocałował mnie w policzek.
- Jesteś moim ukochanym serduszkiem.
- A ty moją kochaną kostką cukru.

To ostatnie zdanie tak bardzo nie ma sensu po polsku no, ale ja tylko tłumacze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro