Rozdział 25: DRUGA EGZEKUCJA

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Impact stał na metalowym podeście. Miał przed sobą przepaść, nad którą przesuwały się szklane platformy, coś jak w niektórych grach komputerowych. Widziałam, że w ręce trzyma coś w rodzaju młota, w którym niektóre elementy świeciły bladym światłem, jak jakieś urządzenie elektroniczne.

Nagle naszym oczom ukazał się tytuł:

FIREWALL.EXE

EGZEKUCJA IMPACTA BLACK, SUPERLICEALNEGO HAKERA

Wtedy za nim pojawiła się ściana ognia, która ruszyła powoli w jego stronę. Impact zauważył ją, po czym spojrzał na platformy kilka metrów dalej. Po drugiej stronie znajdował się drugi podest, taki na jakim stał, a za nim ściana i drzwi z napisem "WYJŚCIE AWARYJNE". Podjął decyzję i... natychmiast wskoczył na jedną z platform, która na całe szczęście nie pękła całkowicie pod jego ciężarem.

W tym momencie coś spadło na platformę. Coś... piszczącego migającego na czerwono. Impact natychmiast zorientował się co to i przeskoczył na inną, o włos unikając eksplozji. Jednak na tą platformę również coś spadło. I na kolejną. I na kolejne wokół. Okazało się, że nad tym wszystkim latające Monokumy zrzucały bomby, wysadzając platformy!

Impact nie tracił czasu i zaczął przeskakiwać na kolejne, starając się dostać na drugą stronę. Ale szło mu coraz trudniej, bo bomb było coraz więcej, a platform coraz mniej... W pewnym momencie zostało przed nim dosłownie kilka z nich, a na wszystkich były zrzucone bomby. W ostatniej chwili wybił się z jednej z nich i skoczył w stronę podestu, moment przed eksplozją. Było to dość daleko i w pierwszej chwili myśleliśmy, że nie dosięgnie... Ale udało mu się złapać krawędzi i wspiąć się.

Był lekko ranny, ale nadal się trzymał. Natychmiast pobiegł w stronę drzwi które, jak się okazało, były zabezpieczone pewnego rodzaju barierą. Chwycił swój młot w obie ręce, wziął zamach i zniszczył ją jakby była ze szkła... Choć wyglądała jak hologram wyświetlający linijki kodu.

Gdy tylko bariera się rozpadła, Impact ruszył w stronę drzwi, otworzył je i przebiegł przez nie. I to był błąd... Okazało się, że po drugiej stronie nie było podłogi, więc zaczął spadać w dół! Wiedziałam, co się stanie za moment, więc podbiegłam do Oliwii i zasłoniłam jej oczy, tuż przed tym jak usłyszałam:

Na ekranie widzieliśmy tylko młot... Rozwalony na kawałki i leżący w kałuży krwi. Skoro on był całkowicie zniszczony... bałam się nawet myśleć o tym, jak wygląda ciało... Ciało naszego przyjaciela, który stracił życie na naszych oczach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro