4. Ostatni rok, pełen...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uwielbiam tą piosenkę, a tutaj pasuje
Ciekawe jak bardzo wiecie już o czym to będzie
Powinnam przestać tak robić, pasuję klimat
t̶o̶n̶i̶e̶t̶a̶k̶,ż̶e̶d̶a̶l̶e̶j̶b̶ę̶d̶ę̶t̶a̶k̶r̶o̶b̶i̶ć̶,n̶i̶e̶

--------------

...Niespodzianek....

To był ostatni rok w tej szkole. Miałam nadzieję na brak niespodzianek. Oczywiście, że nie mogłam dostać tego, czego chciałam.

Wszyscy wydawali się zapomnieć o samobójstwie. W sumie prawie wszyscy zapomnieli już następnego dnia.

No nic.

Dużo rozmawiałam z moją koleżanką z klasy. Chyba mnie polubiła. Miałam taką nadzieję.

Rok zleciał dosyć szybko.

Nadszedła studniówka. Nie miałam z kim iść. Obiekt moich westchnień miał drugą połówkę. Znajoma i przyjaciółka też z kimś były.

Stałam sama podpierając ścianę.

Dopóki nie zobaczyłam czegoś ciekawego.

Ten chłopak od ochów i achów tańczył z jakimś chłopakiem.
Łał, nie wyjebali ich. Jestem dumna z mojej szkoły, naprawdę.

Cieszę się z jego szczęścia.
Szkoda, że ja go nie mam.

Dobra koniec narzekania, ktoś musi podtrzymywać ścianę aby się nie zawaliła. Haha. Jestem śmieszna.
Dobra, wiem, że nie. Staram się, ok?

A obiekt moich westchnień bawił się świetnie. Beze mnie. To nie tak, że do niej nie zagadałam... Naprawdę podeszłam do niej i spytałam się, czy zechciałaby że mną zatańczyć, ta odpowiedziała "tańczę tylko z chłopakami, z koleżankami kiedy indziej".

Ej, nie jest źle. Naprawdę. Jestem koleżanką.

Tak czy inaczej nie było źle, ciekawy dzień; temu nie da się zaprzeczyć.

Był czas powrotu do nauki, co było irytujące. Uczenie się 14 godzin na dobę nie było fajne.

No cóż za łatwo to nie miałam. Rozszerzona biologia, chemia, matematyka i historia. Chciałabym napisać "no to "se" wybrałam", ale to nie ja wybrałam. Znaczy historię sama chciałam. Przynajmniej nie zdawałam geografii. Tak się pocieszałam.

Ogólnie matura była bardzo stresująca. Oczywiście, nie poszło mi źle. Tak właściwie to mam jedne z najlepszych wyników: z rozszerzonej: matematyki 97%, biologii 84%, chemii 91%, historii 99%, z podstawowej: matematyki 95%, polskiego 86%, angielskiego 82%.
Byłam z siebie dumna jak cholera.

Mój ojciec nie koniecznie. Nawrzeszczał na mnie, uznał, że  "mogłam napisać lepiej". No cóż.

Na maturze z historii zadziała się ciekawa sytuacja. Podczas pisania osoba z tyłu zaczęła mnie szturchać. Oczywiście, że chciała pomocy. Oczywiście się zgodziłam i zaczęłam dyktować odpowiedzieć. Jednakże egzaminator, pan maruda uznał, że o nie nie.
-Oh, ściąganie jak widzę
- N-nie proszę pana, powiedziałam jej, że źle się czuję, a ona kazała mi o tym powiedzieć jednemu z egzaminatorów, bo jest mi słabo. - ta to umie kłamać.
Znaczy chyba, nie kłamała bo niedługo później zemdlała. Z tego co wiem, nie zdała matury z matematyki i pisała rok później.

Ostatni rok liceum.

--------
Przepraszam, że rozdział jest tak krótki
I dopiero teraz ogarnęłam, że licznik w moim notatniku jest pojebany i policzył mi 2 tyś słów, a nie mam nawet 500, a nie liczy też znaków-
Pojebana akcja

Ale ogólnie to jest ostatni rozdział że szkoły, oprócz takiego dodatkowego, odnośnie którego nie jestem pewna, że napiszę-

Miłego dnia/nocy~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro