'under'

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mieszkanie na odludziu według Franka miało więcej plusów niż minusów.

Szatyn uniósł brwi, w jednej dłoni dzierżył drinka, a drugą obniżył swe przeciwsłoneczne okulary, aby rozchylić delikatnie swe usta, spoglądając na jego kochanka, który wyszedł cały mokry z basenu.

Black podszedł do niego i z kapiącymi kroplami wody, schylił się, by musnąć usta chłopaka.

— Nie mocz mnie, kretynie.

— Cóż za biedny pies — mruknął uszczypliwie Regulus, pogłębiając pocałunek.

Brązowooki odepchnął go od siebie, patrząc na niego ze zmrużonymi oczami.

— Psem to jesteś ty, skoro nie potrafisz się osuszyć. Poza tym jestem lwem.

— Lwem? — czarnowłosy uniósł brew do góry. — Jesteś zapyziałym psem — potargał go po głowie.

Black szybko cofnął się parę kroków, kiedy Frank stanął na proste nogi, uprzednio odkładając kieliszek na szklany stolik. Były ślizgon niewinnie uniósł ręce, nie chcąc dostać niemiłą klątwą. Longbottom postawił odważne kroki, powodując to, że Regulus szedł w tył, nawet nie zauważając jak blisko basenu był.

— Zaraz będziesz pod ziemią, przyrzekam ci to, wężu.

— A ty będziesz pode mną — ślizgon uśmiechnął się chytrze, nie odrywając wzroku od brązowych oczu.

— A ty pod wodą — mruknął szatyn i popchnął go.

Regulus nabrał szybko powietrza, zderzył się z wodą, wpadając w nią głośno. Uprzednio chwycił za dłoń chłopaka, który był powodem tego upadku. Kiedy zeszli trzy metry niżej, poczuli grunt. Black otworzył oczy, nie zwracając uwagi na otaczającą ich wodę, mniej odważny był gryfon ze zamkniętymi powiekami. Czarnowłosy nie zastanawiał się dłużej i pocałował go.

Wypłynęli sprawnie na powietrze nie przerywając czynności. Longbottom oplótł swymi nogami biodra młodszego, pogłębiając intymną chwilę. Jednakże chwilę później odsunął swoją głowę, szybko oddychając.

— Dlaczego zabrałeś mnie ze sobą?

— Gdybyś mnie nie wyrzucił, to nie byłoby takiej sytuacji.

— Nie sądzę — odparł Frank, nie mogąc się powstrzymać od małej uszczypliwości, która miała wyleźć z jego ust. — Chyba tylko w ten sposób mogę być jakkolwiek mokry na twój widok.

nie tylko regulus potrafi być wredny, w końcu z kim bywasz, takim się stajesz

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro