XXI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Marcowy wieczór był na tyle urokliwy, że przyroda postanowiła uatrakcyjnić go jeszcze bardziej. Po polanie rozchodził się dźwięk świerszczy oraz świetlików, do tego ich zielonkawy odcień oświetlał coraz to ciemniejszą okolicę. Gdzieś w centrum samej zielonej polany został rozstawiony namiot, na którym poruszały się cienie. Wszystko przez światło w środku. 

Alexander leżał głową na torsie rudowłosego chłopaka, a jego dłoń obejmowała dłoń wyższego. Sama dwójka miała legowisko zorganizowane z dwóch śpiworów. Początkowo mieli spać osobno, ale blondyn uznał, że będzie mu zimno w nocy. Stąd też zawsze opiekuńczy i szlachetny Noah zaproponował wspólne łóżko, a to nawet spodobało się Rawsonowi. Już od dłuższego czasu polegał na adoracji modela, przekonując się do niego. Po prostu chłopak pozwolił sobie na słabość do Noah. W końcu kto nie uległby temu czarusiowi... 

Rudowłosy chłopak skierował wzrok na leżącego na jego klatce piersiowej Alexa:

- Cieszę się, że przyjechałeś tu ze mną. 
- Lubię spędzać z tobą czas. Nie nudzisz mnie ani nie irytujesz. Dlaczego miałbym się nie zgodzić... 
- To miłe, że tak uważasz - zaśmiał się niewinnie - Jest coś, co chciałbym ci powiedzieć... 

Wtedy blondyn podniósł głowę i spojrzał na Noah pytająco. Jednak Johnson odpowiedział mu pewnym uśmiechem, a potem sam podniósł ciało w taki sposób, aby za chwilę zawisnąć nad Alexandrem. Wtedy na twarzy najlepszego ucznia zaistniały lekkie wypieki, a mimo to on nie spuszczał wzroku z rudowłosego.

- Alex... - zaczął Noah czule, choć poważnie - Te podchody trwają za długo... Bądźmy razem. I tak spędzamy ze sobą dużo czasu.
- D... Dobrze... - niepewnie przyznał. 

Rudowłosy odsunął się lekko od twarzy blondyna, patrząc na niego z szokiem. Nigdy w życiu nie pomyślałby, że ten zadziorny blondyn kiedykolwiek nabierze wyrazu skrajnie uległej osoby. Tymczasem Alex teraz wyglądał kompletnie bezbronnie i delikatnie. Aż rudowłosy poczuł pod oczami wypieki z wrażenia, a na jego twarzy trwał szok pomieszany z onieśmieleniem. 

- Noah, możesz się tak nie patrzeć? 
- Przepraszam, tylko... Jesteś piękny. 
- Co? 
- Kocham cię - nie dał już odpowiedzieć niższemu, ponieważ spoczął wargami na jego ustach. 

Blondyn odruchowo położył ręce na ramionach chłopaka, odwzajemniając pocałunek. Jednak zadrżał, gdy poczuł pod koszulką zimną dłoń rudowłosego. Następnie oderwał się gwałtownie.

- Coś nie tak? - spytał zdziwiony Noah.
- Co.. chciałeś zrobić? - spytał podejrzliwie.
- Cóż... Myślałem, że możemy... 
- Możemy, ale... Nie byłem na to przygotowany...
- To twój pierwszy raz? 
- Nie! - zaśmiał się. - Tylko... Sam nie wiem... - spojrzał w bok. Znów miał tę dziwną blokadę, choć zupełnie tego nie pojmował.
- Jeśli nie chcesz, po prostu powiedz - uśmiechnął się niewinnie.
- Chcę! Zróbmy to natychmiast! - zachłannie przyciągnął go do siebie, tym samym przysunął jego usta do swoich.

Alex natychmiast wpił się w wargi Noah, nie powstrzymując namiętności. Od razu też zaczął ocierać swoje ciało o ciało chłopaka, jakby próbował zachęcić rudowłosego do dalszych czynów. Jednak nie musiał tego robić, bo ten zareagował błyskawicznie. Szybko oderwał się od blondyna, aby zrzucić z siebie bluzę wraz z koszulką, po czym przylgnął wargami do rozgrzanej szyi niższego. Zaczął czule muskać jego skórę, a w tym czasie dłońmi sunął pod białą bluzką Rawsona. Za to Alex błądził rękoma po plecach Noah, jakby bał się, że za chwilę chłopak odejdzie. Do tego odchylał głowę do tyłu, mrużąc oczy oraz jedna z jego rąk zawędrowała we włosy wyższego. 

Wtedy rudowłosy podwinął bluzkę Alexandra aż przed jego ojczyki, po czym dotknął językiem torsu Rawsona. Błądził nim subtelnie, choć z wyczuciem i kompletnie się nie śpieszył. W tym samym czasie zaczął swoim kroczem drażnić krocze blondyna, na co ten zaczął lekko wzdychać oraz wydawać ciche i niewinne dźwięki rozkoszy. Szczególnie, gdy model zaczął zahaczać językiem o wrażliwe sutki Alexa. Również blondyn rozłożył nogi, a wtedy Noah zwinnie rozpiął mu spodnie. Następnie wsunął tam dłoń, którą zaczął czule ruszać. Aż najlepszy uczeń zadrżał, ale szybko spodobał mu się ten dotyk. Sam postąpił podobnie w przypadku rudowłosego. 

Wyższy wrócił ustami do szyi niższego i cicho pomrukiwał, dając znać Rawsonowi, że mu dobrze. Poza tym w spodniach Noah szybko zrobiło się ciasno, podobnie w przypadku Alexandra. 

Wkrótce rudowłosy ściągnął z blondyna bluzkę, a nastęnie spodnie. Potem zaczął czule zostawiać czerwone ślady na całym ciele chłopaka, zaczynając od delikatnych pocałunków na nadgarstkach, a kończąc na malinkach w okolicach kości miednicznych niższego. Wszystkie te czyny sprawiły, że Alexander miał na policzkach wypieki pod wpływem podniecenia. Był tak oczarowany delikatnością Noah, że kompletnie stracił głowę. Teraz tylko ulegle czekał na kolejne ruchy, nie mogąc się doczekać finału. Cały ten aksamitny dotyk rudowłosego strasznie drażnił najbardziej unerwione miejsca na ciele Rawsona, powodując, że ten chciał jeszcze więcej. 

W końcu Alexander odepchnął od siebie Noah, po czym przylgnął wargami do siedzącego już chłopaka. Zaczął go uwodzić kuszącym muskaniem skóry, zaczynając na szyi wyższego, przechodząc gdzieś do jego torsu. Przy czym zmysłowo wyszeptał, błądząc też drażniąco dłonią po podbrzuszu chłopaka: 

- Wystarczy mi, chcę już przejść dalej.

Noah przygryzł dolną wargę, czując mocny przypływ podniecenia. Oliwy do ognia dodał widok kokietującego go Alexandra, którego nigdy by o to nie posądził. Blondyn wyglądał teraz niczym zadbana, luksusowa prostytutka. To porównanie rozgrzało rudowłosego totalnie oraz wywołało pod jego oczami rumieniec. Gwałtownie złapał chłopaka z tyłu głowy, po czym równie mocno wpił się w jego wargi. Następnie opadł z nim na śpiwór, nie odrywając się od jego warg. Przeciwnie, pogłębił pocałunek, wsuwając między wargi chłopaka język. Onieśmielony Alexander tylko posłusznie odwzajemniał wszystko, czym zostawał obdarowywany. Jedną dłonią trzymał materiał legowiska, za to palce drugiej wplótł we włosy Johnsona. Chłopak zachłannie ściągnął z siebie spodnie, a następnie sięgnął do kurtki po buteleczkę z lubrykantem. Za chwilę bez uprzedzenia zsunął z niższego bieliznę, co również zrobił w swoim przypadku. Teraz natychmiast nawilżył sobie dwa palce i zaczął powoli wsuwać jeden z nich w chłopaka, spoczywając wargami na jego szyi. Tymczasem Alex wypiął tors do przodu, spinając wszystkie mięśnie. Nie zabrakło też jego stęków i jęków, gdy rudowłosy zaczął powoli ruszać palcem, a zaraz dołączył do niego drugi. Blondyn mimowolnie zaczął lekko poruszać biodrami, wczuwając się w nie. Do tego oplótł szyję Noah swoimi rękoma, mrużąc oczy. Jednak gwałtownie je otworzył, gdy poczuł, jak mocno wchodzi w niego rudowłosy. Bez uprzedzenia został zaatakowany pieszczotami na szyi oraz dość neutralnym ruchem bioder wyższego. Jednak Noah szybko przyśpieszył, chwytając mocno biodra blondyna. Alexander słyszał, że rudowłosy cicho pomrukuje. Zresztą sam on cicho nie siedział i posłusznie oddawał się przyjemności. Za chwilę Johnson chwycił mocniej udo chłopaka, podnosząc je wyżej. Teraz jego ruch wyglądał tak, jakby próbował docisnąć biodra do Alexa. Jednak to działało, bo Rawson poczuł ekstremalnie głębokie podniecenie, przez co zaczął dusić się własnymi jękami. Czuł, że jego ciało kompletnie odchodzi na skraj rozkoszy i że lada chwila wybuchnie. Szczególnie czuł to w samym centrum. Sam Noah również powoli zaczął się gubić, przez co wzdychał głośno i głęboko lub przygryzał wargę, a przy czym mrużył oczy. W momencie przed szczytowym zaczął jeszcze czule muskać niższego pod uchem, wyszeptując: 

- Alex... Ja już... - po czym spojrzał blondynowi głęboko w oczy. 
- Noah... - wydyszał między stękami i jękami - Noah..! 

Właśnie w tym momencie doszedł Alexander, a zaraz po nim Noah. Rudowłosy po kilku sekundach opadł na zmęczonego blondyna, mocno dysząc. 

Kiedy zapadła totalna noc, wszystko w okolicy już zapadło w sen. Wszystko, oprócz jednej osoby - Alexandra. Blondyn nie mógł usnąć, czując pewnego rodzaju wyrzuty sumienia. Miał opory, a jednak poszedł do łóżka z Noah, żeby po wszystkim czuć, że może zrobił źle... Dlaczego to wszystko go dotykało. Dawniej seks nie miał dla niego większego znaczenia ani osoba, z którą go uprawiał. Teraz nie miał już pewności i to go przytłaczało z lekka. Spoglądał na spiącą twarz rudowłosego chłopaka z piegami. Wyglądał tak spokojnie, a przy tym był bardzo przystojny. Samo jego ciało robiło wrażenie i wielu mogłoby pozazdrość takiej formy. Dlaczego więc Alex miał wątpliwości... Chciał tego i w pełni to wykorzystał. Zrobił to, co zawsze. Jednak tym razem coś było nie tak... 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro