10. To Twoja córka, nie moja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Martyna
Tego samego dnia poznałam jeszcze kilka innych osób, Martę, Mikołaja, Radka, Wiktora i Arka. Zauważyłam, że mili z nich ludzie i poczułam, że szybko się dogadamy, ale to nie zmieniało faktu, że byłam zła na Kamila, mógł powiedzieć mi, że nie będziemy  mieszkać tylko w trójkę. No cóż, zostało mi się tylko z tym pogodzić, choć nie było to łatwe.

Pierwszy tydzień w tym domu był ciężki, ale nie był zły. Zdążyłam poznać wszystkich dość dobrze, najlepiej dogadywałam się z Mateuszem, inaczej nazywanym Majkiem, i Martą. Z innymi osobami nie miałam tak dobrego kontaktu jak z nimi. Weronika chciała się zaprzyjaźnić, ale ja nie zbyt tego chciałam, wydawała mi się zbyt szalona. W przypadku chłopaków to z Karolem nie chciałam mieć bliższego kontaktu z tego samego powodu co z Weroniką, Mateusz był miły, ale jakoś wydawał się groźny, Mikołaj prawie cały czas spędzał w pokoju, więc nie miałam nawet okazji poznać go bliżej, Łukasz natomiast był miły i nawet chciałam poznać go bliżej, ale on miał ogromny dystans do mnie i wydawał się być niezadowolony z mojej obecności.

Często wieczorami robili sobie imprezki, zachowywali się wtedy zbyt głośno by Pola mogła zasnąć, ale kiedy poprosiłam ich by byli ciszej zaczęli być ciszej. Bardzo często wyręczali mnie we wszystkim, co mi się za bardzo nie podobało, nie lubiłam siedzieć na tyłku i nic nie robić. Prosiłam by przestali, na początku nie chcieli przestać, ale koniec końców traktowali mnie w miarę normalnie.

Następne dwa tygodnie minęły lepiej niż pierwszy, z wszystkimi się w miarę dobrze dogadywałam, z tego co mówili Pola nikomu nie przeszkadzała. W niektóre wieczory, kiedy Polcia już spała, oglądaliśmy wspólnie filmy czy seriale. Bardzo przyjemnie spędzało się z nimi czas, a szczególnie z Mateuszem i Martą, zawsze byli gotowi przestać nagrywać żeby mi pomóc, nie zawsze mi się to podobało, ale było to miłe. Dalej byłam trochę zła na Kamila, nie byłabym gdyby nie to, że prawie w ogóle nie pomagał mi z Polą. Nie zachowywał się jak ojciec, szybciej można było powiedzieć, że to Mateusz jest ojcem, spędzał z małą ogromną ilość jego wolnego czasu, zawsze był pomagał mi w opiece nad Polą, często zajmował się nią kiedy miał wolną chwilę żebym ja miała trochę czasu dla siebie. Zawsze mu mówiłam, że nie musi mi pomagać, ale on i tak to robił.

~

Nie czułam się dobrze widząc jak wszyscy wykonują swoje obowiązki, więc podeszłam do Karola i powiedziałam:

-Karol, też chciałabym coś robić, mieć jakieś obowiązki czy coś.
-Nie musisz mieć żadnych obowiązków, dajemy sobie radę, a poza tym Ty musisz zajmować się Polą.
-Ale naprawdę...
-Nie musisz, serio-uśmiechnął się.
-A mogę chociaż Wam gotować?-spytałam z nadzieją wyczuwalną w głosie. Zanim urodziłam Polę prawie cały wolny czas spędzałam w kuchni, od zawsze kochałam gotować.
-Mówię, że nie musisz, wszyscy sami potrafimy coś zrobić sobie do jedzenia.
-Karol, proszę, nie mogę tak patrzeć jak Wy coś robicie, a ja tylko siedzę.
-Nie będzie to problem dla Ciebie?
-Nie, jeśli nie będę dawać rady to zwyczajnie przestanę.
-W takim razie okej.
-Super-uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni.

Zajrzałam do lodówki, było tylko kilka warzyw. Postanowiłam zrobić sałatkę. Wyciągnęłam trzy ogórki, dwa pomidory i sałatę. Znalazłam cytrynę i zaczęłam przygotowywanie posiłku. Pełną miskę postawiłam na blacie i zauważyłam Mateusza idącego w stronę kuchni. Samoczynnie uśmiechnęłam się. Przy nim zawsze się uśmiechałam.

-Cześć-przywitał mnie przytulasem, zawsze tak robił.
-Hej, jesteś może głodny?
-No coś można by zjeść, prawda Radziu?-mężczyzna potwierdził kiwając głową.
-To dobrze się składa, bo akurat zrobiłam sałatkę-wyciągnęłam dwa talerze i nałożyłam na nie porcje sałatki, a następnie podałam im je.
-Dzięki-powiedzieli w tym samym momencie.
-Mam nadzieję, że dobra wyszła-uśmiechnęłam się.
-Dobra?-Mateusz popatrzył na mnie z niedowierzaniem-ona jest wspaniała!
-Dzięki-uśmiechnęłam się.

~

Wieczorem Pola była bardzo marudna i nie chciała zasnąć. Mateusz starał się mi pomóc ją uspokoić, ale mimo tego, że bardzo go lubiła i zazwyczaj uspokajała się w jego towarzystwie, dalej była markotna. Zachowanie Kamila wcale nie pomagało, zamiast zająć się małą siedział na telefonie, jak gdyby nigdy nic, po prostu miał w dupie swoją córkę.

-Nie masz zamiaru mi pomóc?-zapytałam wkurzona.
-Przecież to Twoja córka, nie moja-popatrzył na mnie jakby mówił jaką to mamy piękną pogodę, a nie wypierał się córki.
-Czyli teraz Pola już nie jest Twoją córką?-wszyscy oderwali się od tego co robili i zwrócili wzrok na mnie.
-Krzychu, o co chodzi?-Łukasz był wyraźnie zdezorientowany.
-Czyli nawet nie przyznałeś się, że masz dziecko?-poczułam zbierające się w moich oczach łzy.
-Martyna, to nie tak...-wstał z kanapy i podszedł do mnie.
-Zostaw mnie-syknęłam przez co się odsunął się ode mnie.
-Ktoś nam w końcu wytłumaczy o co chodzi?-lekko zirytowana mina Mateusza sprawiła, że poczułam się jeszcze gorzej niż wtedy jak Kamil nie przyznał się do Poli.
-Niech on Wam wytłumaczy-powiedziałam i szybkim krokiem poszłam na górę do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na łóżku uprzednio wkładając córkę do łóżeczka. Teraz już całkowicie się rozkleiłam, łzy spływały jedna po drugiej. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i głos Mateusza, chciał wejść. Wahałam się chwilę czy tego chcę, ale ostatecznie wpuściłam go do środka. Nie powiedział ani słowa tylko mnie przytulił, tego potrzebowałam. Pozwolił mi się wypłakać w jego ramię. Przytulał mnie dopóki się nie uspokoiłam. Czułam się przy nim tak bezpiecznie i dobrze. Chciałam zostać w jego ramionach na zawsze, chciałam czuć się kochana i bezpieczna, przy nim tak się czułam.

~|~
Hejka! Jest rozdział wieczorową porą. Ma on 906 słów 《bez notki》 i moim zdaniem jest dość bardzo ciekawy. Przepraszam za taki skip czasu, ale nie widzę sensu w opisywanie trzech tygodni nie robinia prawie niczego, opisałam po krótce co się działo, więc jest chyba okej. Jak zawsze możecie wyrazić swoje zdanie o rozdziale jak i napisać o emocjach towarzyszących Wam podczas czytania go w komentarzach. Mam nadzieję, że się spodobał!
Założyłam instagrama, będę na nim informować o rozdziałach, będą spojlerki, opóźnieniach i tym podobnych rzeczach, zapraszam na niego, nazwa to @ekipowa_fanka.
Miłego dnia/dobrej nocy💕
Bay, bay!🖐🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro