Rozdział 19: Wojna się zaczyna

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- I co teraz? - spytała się Andzia, gdy oddaliłyśmy się z terenu szkoły. - Susan garnie policja, bo nikt jej nie uwierzy, że walczyła z czwórką dziwnych lasek... A Obsidian na ciebie poluje.

- Wiem... Skoro chce wojny... To ją dostanie - powiedziałam i odwróciłam się, by popatrzeć na dziewczyny. - Ja wybieram się do Cyberprzestrzeni i będę tam na nią czekać. Wy możecie dołączyć lub zostać tutaj, jak uważacie.

- Żartujesz sobie? - zapytała Pati. - Nie ma mowy, że załatwisz to sama! Siedzimy w tym razem od długiego czasu, więc jasne, że ci pomożemy!

- Dokładnie! - dodała Oliwka. - Nie chcę myśleć o tym, że Obsidian coś ci zrobi, skoro mogę pomóc!

- Właśnie! Wszystkie idziemy i skopiemy jej tyłek! - Andzia machnęła ręką, a w powietrzu pojawiły się namalowane przez nią gwiazdko-iskierki. - O, nie wiedziałam, że tak umiem!

Uśmiechnęłam się.

- Skoro tak... Jesteście gotowe, czy musicie się przygotować?

- Mamy wszystko!

- W takim razie... Cyberprzestrzenio, nadchodzimy!

*

Siedziała na klifie, a jej ciemne włosy powiewały na wietrze. Nad jej głową wisiały ciemne chmury - zanosiło się na burzę.

Miała to gdzieś. Liczyło się tylko jedno.

By dopaść .

- No hejka - usłyszała wściekły głos za sobą.

Uśmiechnęła się dziko do siebie.

- M̛o̸gł͜a͡ś ̛u̧pr̵z̸ed̛zić, ̡żè p͢rzy͡p̧rowa̛dz͡is͏z koleża̕n̶ki - wstała i odwróciła się. Nawiązała kontakt wzrokowy ze mną. Endera Crystal... Twój koniec właśnie nadciąga.

- No i co z tego? - odparłam. - Skoro ty możesz zamrozić sobie czas i zrzucić na mnie jebane rusztowanie, to ja mogę zabrać kogoś ze sobą!

Zaśmiała się. Hm... Coś za wesoło jej...

- Bądźcie czujne - szepnęłam dziewczynom. - Mam złe przeczucia co do tego.

- Nie tylko ty... - odparła Oliwka.

- Ha̵..͡.̵ S̨eri̶o ͟m̵ỳś̡lìs̨z, ̷że̷ ͘w ten̢ s̴pos̨ó́b w͏y͝r͏ó͜w̛na͘s̕z sza̶n̸se͡? - Obsidian przechyliła głowę na bok. - Wi̧e̵m,̨ ̕ż͠e ͢s͞tałaś ̢s̡i͢ę͜ s̨il͘n̢i͠ej͝sz͏a̡ o͜d̕ ̕n͘asz̸e͏g̨o os͠t͏a̧t͘ni͢ego͟ spotk͘àn͞ìa̢.͞ ̷W͏ k̸o͟ńcu̷ ̴wi̵d̀z̨i̴ał͠a͠m͠ ͝t͡woj̕ą ̀wc͏ześn͢iejsz̶ą ͠wa͝lk͢ę. A̸l͏e.̢.͝.̶ ́ja t͘eż̢ ̴ni̕e j͟e̶st͟em͡ ͝s̴ama.̢

Pstryknęła palcami i nagle koło niej pojawiły się trzy inne demonice.

Jedna z nich miała blond włosy, czarną suknię i smocze skrzydła. Inna ubrana była w długą, granatową suknię, a do tego okulary. Trzecia miała różowe włosy, ubranie i wilcze uszy i ogon.

- Poz̧n̶aj͠cie ̢F́uri͡ę, ͜Niezǹa̵n͠ą i ͜An̶ię.̶

Cofnęłyśmy się, zaskoczone.

- Co do...? - zaczęła Oliwka.

- My też mamy demoniczne wersje? - dodała Andzia.

- O w mordę... - skomentowała Patka.

- Niedobrze... - szepnęłam.

- Hahaha̸ha.͟.͝. ͢Z͘a̕sk̷ocz̸one?̢ Ḿa͢m̸ n͘a͜dźi̡ej̢ę͠.͡.. ̧B̴o tò ́ostatni͏a nie̛sp͘od͟zia͜nk̸a, j͞aką ̴zobaczyci͘e w͢ ż̷y̧c̶iu!̀ - krzyknęła czarnowłosa.

- To się okaże... - powiedziałam, a mój strój zmienił się w moją zbroję. - Może się okazać, że to TWOJA OSTATNIA NIESPODZIANKA!

---

NIEEEEEEEE...

Napisałam ostatnie zdanie Endergirl i coś ogarnęłam.

OSTATNIA NIESPODZIANKA.

LAST SURPRISE.

PERSONA 5.

END MY LIFE.

A tak na serio... nadszedł punkt kulminacyjny.

Dzięki, P4ttka, Oliwk4 i X_Mandziax_33X, za wspólną przygodę! To, co się stanie, może być jedną z najważniejszych walk w naszym życiu...

Czekajcie pilnie.

;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro