Flowerfell One Shot

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pisałam to sama bez RP.

Ink

Kolejny mój dzień to kolejna walka...  Dosłownie i w przenosini.
Walczę ze sobą by się nie poddać i pracować i żyć dalej, i właśnie walka to jeden z aspektów mojej pracy.

Walczę z errorem wielu muwi na niego błąd, niszczyciel, morderca ja nazywam go glichy. Mimo wszystko lubię go i to sprawia że jestem słabszy nie chce go skrzywdzić a on chce mnie zabić ja chce by został moim przyjacielem a on chce bym został kupą prochu czy kałużą atramentu. Nic na to nie poradzę.. Mogę tylko mieć nadzieję że kiedyś choć trochę mnie polubi.

Właśnie toczymy walkę w flowerfell smutne i niebezpieczne Au jeśli choć jeden kwiatek z tego świata wyrośnie gdzieś indziej może to się skończyć katastrofą dla całego multiversum.
Boję się że error zarazi się tymi kwiatami.. Nikt nie umie ich wyleczyć...

Znowu się zamyśliłem i prawie oberwałem laserem errora Ehh! Muszę się skupić!
Schowałem się za ścianą z tuszu i kiedy upadła przeteleportowalem się za niego ale przewidział to i wysłał linki niestety złapały moją nogę Szlak!. Szarpanie nie pomoże!
Zanim zdołałem się wypłatać zauważyłem najważniejsza osobę dla tego Au!

-frisk uciekaj!!

Krzyknołę lecz dziewczyna pobiegła w złym kierunku przez kwiaty na jej oczach na szczęście wyplatałem się i spadłem wprost na kwiaty wyplułem płatki i szybko rzuciłem się na pomoc biednej dziewczynie.

Po pewnym czasie error był związany farbą w voidzie a ja naprawiałem Au lecz coś było nie tak...

Error

Ech nienawidzę tego tęczowe dupka!! Znowu jestem przez niego w tej głupiej ciężko zmywalnej farbie!!

Mówi error zaprzyjaźnimy się ble ble ble będzie super! Ehh! Jak ja tego nienawidzę! Będzie super?! Nie! Będzie tłoczno! Będzie więcej tych głuchy! Hy!

On jest nie do zniesienia tym bardziej że nie chce mnie zabić! Poczułem jak farba spływa.
Dobra huh.. Muszę się uspokoić bo się zglichuje...

Teleportowałem się do Outertale to jedyne Au które potrafi mnie uspokoić jest spokojne i piękne.

Wpatrując się w gwiazdy uspokoiłem się i znowu załączołem zastanawiać się nad inkiem.
Szczerze gdyby nie tworzył Au nie wkurzał by mnie aż tak..

Nagle usłyszałem portal, odwruciłem się w stronę dźwięku i zobaczyłem kleksa.

-o cześć error miło cię widzieć

Uśmiechnął się szczerze ehh..

-hej kurduplu

-ej! Nie jestem aż taki mały!

Zezłościło się maleństwo haha
-dobrze shorty

On na to lekko oburzony usiadł kawałek dalej odemnie.

-eh.. Error.. Wiem że nie przestaniesz niszczyć..

-Nope

-ale czy moglibyśmy chociaż się zaprzyjaźnić?

Ah ta jego wieczna nadzieja ale skoro wiem że nie przestanę niszczy to może warto spróbować?

Po chwili głębszego namysłu odpowiedziałem

- dobra co mi szkodzi

Spojrzałem na niego i wow pierwszy raz widzę żeby ktoś się tak cieszył! On chyba zaraz wybuchnie!

I miałem rację... Zrzygał się..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro