06

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Piosenka do rozdziału:
Justin Bieber - The Feeling feat. Halsey

Zayn uniósł mnie do góry a ja nie pewnie objąłem go nogami w pasie, jednocześnie kładąc dłonie na jego ramionach. Bałem się że mój chłopak złamie się wpół pod moim ciężarem. On jest taki drobny..

Wracając do tej cudownej chwili, dotknąłem wargami ust Zayna uśmiechając się. Nie wiedzieć czemu był naprawdę szczęśliwy bo zobaczeniu mojego ciała na którym nie było ani jednej świeżej rany i policzeniu moich clean days. To było wspaniałe i kochane że komuś zależało na mnie na tyle że cieszył się z tego że już się nie krzywdzę. Szczególnie że tylko jemu zawdzięczam clean days. Był moim oparciem, przychodził do mnie gdy mój głos przez telefon mu nie pasował. Siedzieliśmy w moim pokoju i po prostu się przytulaliśmy.

Dzisiaj jest weekend, zaprosiłem Zayna do nas na kolacje. Amanda polubiła Zayna mimo iż mało się odzywał i prawie nic nie zjadł. Nie wyjaśniłem jej jednak czemu taki jest. On potrzebuje czasu by się otworzyć przed kimś. Poszliśmy do mojego pokoju, gadaliśmy o czymś aż temat zszedł na moje ręce.

Gdy mnie całował mrucząc że jest ze mnie dumny czułem okropne wyrzuty sumienia. Nie robię tego nie widoku, przestałem ciąć ręce, a on po prostu nie ma wglądu na moje uda. Może to i lepiej.

Nagle położył mnie na łóżku, będąc nade mną, pocałowal mnie. Odwzajemniłem pocałunek kładąc dłonie na jego talii. Amanda powiedziała że Zayn może u nas nocowaać, więc..

- Ni.. - wyszeptał opierając czoło o moje i otwierając oczy. Spojrzałem prosto w jego czekoladowe tęczówki - Czy.. Czy może...

- Niall? Twoje tabl-

Amanda nagle weszła do pokoju a Zayn szybko odskoczył ode mnie. Stała w progu z szeroko otwartymi oczami. Upuściła pudełeczko z moimi tabletkami. Wstalem szybko i wypchnąlem ją za drzwi zamykając je.

- Puka się do cholery! - zawolałem do drzwi. Zayn zszedł z łóżka i podniósł fiolkę. Spojrzał na mnie pytająco. No tak, nie wspomniałem mu o psychiatrze, terapii i antydepresantach. Chyba powinienem?

- Co to? - spytał czytając etykietke.

- Zayn ja..

- Bierzesz leki? - zmarszczył brwi - Czemu mi nie powiedziałeś?

- To nie było konieczne - wymamrotałem osuwając się po drzwiach i siadając na podłodze.

- Nie powiedziałeś mi że masz psychiatre. Niall takie rzeczy się mówi chłopakowi..

- Kiedykolwiek powiedziałeś że jesteś moim chłopakiem? Nie. Więc komu miałbym to powiedzieć? - nie wiem czemu włączył mi się agresor. Bylem taki zawsze chcąc się obronić przed kimś, ale nie musiałem się bronić przed Zaynem. Patrzył na mnie chwile.

- Czas już na mnie - powiedział dziwnym głosem i czekał aż odsunę się od drzwi. Gdy wyszedł zacząłem płakać. Jestem debilem. Sprawiłem że jedna z ważniejszych osób w moim życiu ode mnie uciekła. Patrzyłem na fiolke tabletek stojącą na szafce. Sięgnąłem na nią i przesypałem na dłoń kilkanaście. Połykałem je powoli ze łzami w oczach wpatrując się w okno. Skuliłem się pod łóżkiem w swoim pokoju płacząc cicho, właśnie tam czułem się bezpiecznie. W ukryciu. Nie przeszkadzając nikomu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro