🌹4🌹

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Teraz u Miki...

Wreszcie jestem w domu. Ale mnie bolą nogi i ręce od tych zakupów.
Godzina... Dochodzi 14. Długo przebywałam z Sugą. Okej;wypakuję zakupy, przebieram się i robię inne rzeczy które powinnam. Chciałam iść póki nie przypomniałam sobie o karteczce. Może zadzwonie do niego... Nie później! Dobra teraz. To co zamierzałam później zrobię.

Czyli to jego numer... Zapisze w kontaktach.

Cukierek🎧

Tel. *********

No to dzwonię.

Na razie nie odbiera.

Wreszcie odebrał.

- Hej, Suga nie może odebrać, bo śpi. - czyj ten do jasnej anielki głos.
- TAE!!! ODDAJ TELEFON!!! - czy to Sugi krzyk.
- Wybacz, kolega z pracy telefon zabrał. Taki z niego dowcipniś. - teraz to jest na pewno Suga.
- To nic. - nie wiem co dalej powiedzieć. Po co zadzwoniłam do niego?
- Yyy... Co u ciebie? - spytał.
- Dobrze, zmęczona trochę jestem ale znoszę to. - kurcze, nie mogłam inaczej odpowiedzieć?
- Czym sie tak zmęczyłaś? - czy mi się zdaje, czy spytał się teraz troskliwym głosem.
- SUGA ZAKOCHAŁ SIĘ W MICE!!! - w oddali usłyszałam głos.
- Przepraszam... JIMIN! ZROBIĆ TAK, ŻEBYŚ NIE MIAŁ PRZYSTOJNEJ BUŹKI?! - to co powiedział to mnie rozbawiło.
- To ja uciekam. - tyle mogłam usłyszeć od jakiegos Jimina.
- No jestem. Znowu żartują ze mnie.
- Ignoruj ich. - doradziłam mu. Głupio było zaproponować mu, żeby walnął ich.
- Łatwo tak powiedzieć. To coś chciałaś?
- Jutro znowu będę się nudziła nad książką. Myślałam czy się spotkamy. Chyba, że..
- Jutro mam czas. Zwolnie sie na jeden cały dzień. - wow, myślałam, że odmówi, ale...
- Bardzo się cieszę. - wolę dalej się nie pytać co z jego treningami itp.
- To gdzie się spotkamy?
- Może w parku obok twojej pracy?
- Dobrze, o 13:30?
- Jesteśmy umówieni.
- Do jutra.
- Pa.

Po co się stresowałam?

Suga

- Szefie, mogę sie zwolnić? - zacząłem rozmowę z szefem.
- Tak możesz. - myślałem, że będzie trudno, a poszło szybko.
To zostało tylko poinformować chłopaków.

- Ej, jakby co, to jutro mnie nie będzie.
- Wiemy, Jimin powiedział. - a to chytrus demona.
- Możesz iść wcześniej. - oznajmił RM.
- Dzieki. To cześć.

Wychodze z budynku i kieruje sie do swojego domu.

Jestem już w domu. Usiądę na kanapie. Odpocząć muszę. Wyciągam telefon i wchodze na połączenia. Muszę zapisać jej numer.

Mikusia👰🌹
Tel. *********

No i już. Teraz się zdrzemne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro