Rozdział 2:Najdziwniejszy Shenanigans cz.2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Prototyp po walce z Jaguarem postanawia,że najlepszym sposobem na relaksacje będzie...Poszukiwanie stworów do eksperymentu. Raz próbował zrobić gigantycznego czachopająka...Powiedzmy nie wyszło mu to najlepiej(mam nadzieje,że mnie nie słyszy hihi). Prototyp lubił poeksperymentować. Był za swego życia kiedyś znanym naukowcem. Niestety po śmierci został zamieniony w pół biologiczną-pół mechaniczną istotę. Prototyp prawdopodobnie  ma gdzieś ok.8000,000 lat albo i mniej. Nie wiadomo. Prototyp to pewnego rodzaju swoja enigma. Słyszano o nim w Okoto,na Spherus Magnie,czy też Makuhero City. Jego istnienie jest uznawane jedynie za legendę. Fioletowo maskowy szaleniec z rogami nie może być prawdziwy...Ale jest!

-Ahahahhahahaha!-Wychodzi głos z wnętrza dżungli

 Prototyp zaniepokojony postanawia sprawdzić co się dzieje. Przechodzi koło krzaków,ostrych liści oraz hałaśliwych gałęzi. Natomiast jest nieźle zaciekawiony co może być. Idzie,idzie,aż się dowiaduje! Jest to grupa mieszkańców Okoto bawiąca się w jeziorze. Prawdopodobnie rodzeństwo...albo też i para. Mężczyzna jest z pustynnej części Okoto,a kobieta z ognistej części. Prototyp myśli czy fajnie byłoby ich ,,zaprosić'' na ,,eksperymentowanie'' z ,,ich totalnej zgody,nie zmuszając ich''. Natomiast słyszy coś niepokojącego. Za krzaków wychodzi dziwna figura,która ma różną kolorystykę i ma ciemno-czerwoną głowę jaszczurową. Para się przestrasza. Dziwna istota próbuje ich zaatakować,ale nagle wchodzi w scenę Prototyp,by powstrzymać okropnego stwora.

-W co się wmieszasz Prototyp? Czyszzzzzz to nie twoja sprawa?-mówi tajemnicza figura

-Nie obchodzi mnie kim jesteś,ale i tak skopie cię tak bardzo,że nawet Ekimu cię nie pozna!-odpowiada Prototypa,po czym walka się zaczyna.

Istota atakuje hakiem, Prototypa. Prototyp zostaje uderzony nim w brzuch,ale atak nie był tak mocny,bo Prototyp odpowiada kopniakiem. Przeciwnik jego unika atak i atakuje swoimi pazurami z innej strony. Prototyp zostaje zraniony w nogę po czym upada. Wróg Prototypa chcę zadać ostateczny cios,ale pustynny mieszkańca Okoto rzuca w niego kamień.

-Z-z-z-zostaw go-g-gg-.. POTWORZE!-mówi pustynny mieszkańca Okoto

Prototyp jest zdziwiony,że ktoś jest miły dla niego. Czuje uczucie,które już dawno nie czuł. Uczucie braterstwa. Uczucie przyjaźni. Uczucie bycia miłym dla kogoś. Okropny jaszczurowaty wróg rusza ,więc na parę znów.

-To będzie wassssssssza osssstateczna randka. Osssssstatnie sssssłowa?-mówi okropny potwór

Nagle humanoidalny stwór wyczuwa coś dziwnego z tyłu. Nagle zostaje podnoszony przez kogoś. Ten ktoś to Prototyp. Zostaje rzucony w drzewo.

-Koniec tej zabawy twojej! Czas na moją-mówi Prototyp

Prototyp bez jakiejkolwiek broni naskakuje na swego przeciwnika. Stwór zaskoczony jest. Próbuje wstać,ale skok Prototypa jest tak mocnym,że on zostaje uderzony znów o ziemie. Następnie Prototyp zaczyna ekstremalnie bić swego wroga gołymi pięściami. Deszcz brutalności. Prototyp nie pokazuje litości. Każde uderzenie jest mocne,szybkie i brutalne. Prototyp pokazuje swą dominację nad swym wrogiem. Na dodatek zaczyna kopać przeciwnika swą stopą. Prototyp jest zamaskowany,ale gdyby nie był,to byłoby widać uśmiech od ucha do ucha. Nagle Prototyp schodzi z swego oponenta i rzuca go o jezioro. Prototyp bez włocznie też wskakuje w jęzioro. Przed jednak skokiem robi głęboki wdech. Gdy wskakuje nie widzi swego przeciwnika...AŻ NAGLE TU BUUUM! Atak z tyłu zaskakuje Prototypa. Zostaje zraniony w plecy. Potem dostaje kopniak w dolną część krzyża. Spada na dno. Próbuje się podnieść,zarazem próbując zatrzymać powietrze w sobie. Niestety przeciwnik jego uderza go pazurami w jego maskę,po czym kopniakiem uderza go znów o powierzchnie. Oponent ściska głowę Prototypa do ziemi stopą.Prototyp się dusi,nie ma powietrza. Jest tragiczna sytuacja. Czy to jego koniec? Chyba tak! Do widzenia Prototypie byłeś bardzo dobry- A NIE CZEKAJCIE! Prototyp wstaję z pewną pewnością w siebie. Jego oczy czerwone. Czy są zakrwawione z powodu braku tlenu czy raczej z powodu gniewu? Trudno powiedzieć. Prototyp bierze swego przeciwnika o szyje i płyną wzdłuż góry. Wyskakują z jeziora na powierzchnie. Prototyp kaszle z powodu braku powietrza. Zaczyna głęboko oddychać. Zostaje potem kopnięty w swą głowę i znów upada na ziemie. Walka nadal trwa. Oponent Prototypa jest godny najsilniejszego Glatorianina,według na pewno wielu ludzi. Przeciwnik zadaje kolejny cios hakiem w plecy Prototypa. Zielonkawo uzbrojony bohater nasz zwija się z bólu i przemęczenia. Chce się ruszyć,ale nie może. Ból jest niczym paraliżujący skurcz. Potwór bierze Prototypa za ramię i próbuje je oderwać. Prototyp krzyczy z bólu bardziej. Przeciwnik natomiast nie wie,że tym ostatecznie zapisał swą zgubę. Gdy próbuje kolejnym razem ciągnąć ramię...Prototypa nie ma. Zniknął bez śladu. Uciekł? Stwór patrzy w góre ku zaskoczeniu.

-Akuku :)-mówi Prototyp na drzewie palmowym po czym naskakuje na przeciwnika. 

Deszcz pięści znów lata. Prototyp jest bardzo pełny energii. Jego pięści są niczym limonkowe pioruny. Atakuje tym bardziej bez litości. Nie ma mowy na walkę,która jest fair. Prototyp wie,że czas pozbyć się bezużytecznego jaszczura...czy czym cokolwiek jest. Prototyp ma oczy zaczerwienione tak bardzo,że wydają się jakby były kryształami typu rubin. Czy natomiast Prototyp wygra tym razem walkę po prostu uderzając pięściami?,czy los znowu się odwróci na ten niekorzystny na niego?.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro