Bob znajduje się w wielkim pomieszczeniu,a raczej miejscu. Przypomina wielkie kłębowisko. Wielkie kłębowisko kosmosu oczywiście. Widać rozmieszczony pył w pomieszczeniu w którym Bob się znajduje. Pył przypomina gwiazdy na niebie oraz ich wspaniały jasny blask. Otoczenie jest wypełnione fioletowo-granatowym smogiem. To zarazem daje poczucie niepokoju Bob'owi,a zarazem przybliża go do strefy komfortu. Nic tylko on i spokojne "dźwięki" przypominające wibracje telefonu,a zarazem odgłos wody uderzającej o plaże.
- To jest miejsce rekreacyjne. Tu Helryx akurat medytuje.
Mówi tajemniczy głos. Bob patrzy w różne strony. Jest zdziwiony,gdyż nie widzi kogokolwiek.
-K- k-ki-kim ty j-jesteś?
Zaniepokojony Bob trzęsie się ze strachu. Nagle natomiast widzi sylwetkę wysokiej osoby nad nim. To ta sama osoba,która przetransportowała go. Bob krzyczy z przerażenia.
- Ja. Jestem tu,tylko by pomóc.
Mówi istota zrobiona z zawirowanych cieni. Pomimo tego Bob nadal nie ufa kreaturze stojącej przed nim.
- W takim razie usunę z siebie te fałszywe przebranie.
Istota dotyka zegarka na swym prawym ramieniu. Cienie schodzą i okazuja się być tylko "osłoną",a raczej przykrywką. Prawdziwy wygląd istoty wygląda abstrakcyjnie. Jest to 3,7 metrowa istota posiadająca złotą i błyszczącą skórę . W porównaniu do Matoran i Toa,nie ma pańcerzu. Ma bardzo muskularną posturę i zielone oczy. Bob jest zadziwiony widokiem bestii.
- Jestem Złoto-skórną istotą. Zostałeś przeze mnie wezwany,śmiertelniku,jako ,iż pomożesz zniszczyć pewne zło o którym istnieniu wiesz... Sam nie wchodzę w akcje walki dobra i zła,ale tym razem jako,iż to zagraża całemu multiwersum,zostałeś wezwany tu przeze mnie.
Ogłasza istota. Bob jęknął:
- A-a-ale chodzi ci o-o Hadesiassin?
Istota przystawia rękę na czole robota:
- Tak. Zostaniesz wesłany do pewnej organizacji w której wyjawisz te sekrety.
Mówi istota,Bob chciał zaprotestować,ale zanim może cokolwiek powiedzieć,zostaje steleportowany.
Bob teraz był przy metalicznym stole. Patrzy w góre,a przed nim istota o niebieskim pańcerzu siedząca przed nim na drugim końcu stołu.
- Jestem Toa Helryx. Odpowiedzialna za utworzenie organizacji Zakonu Mata Nui. Przepytam cię o kilka rzeczy. Mówię ci to stanowczo i wyraźnie.
Bob odpowiada:
- A co jeśli odmówię?
Toa wody,Helryx odpowiada:
- Skutki dla ciebie będą niepożądane...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro