Rozdział 29:Nie dać się

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Pomimo wszystkiego w kilka sekund noga "Syna Hadesiassin'a" się regeneruje,a Axemelerus'owi udaje się wstać.

- Heh...Nie jesteś taki kiepski w walce jak myślałem

 Oznajmia potworny skrzydlaty przeciwnik. Axemelerus nie odpowiada i tylko patrzy na oponenta. Wie,że nie trzeba tracić czas na walkę z przeciwnikiem. Obmyśla plan wyjścia z stąd. Nagle z oka "Syna Hadesiassin'a" wystrzeliwany jest ogromny laser. Axemelerus unika ataku,po czym zauważa drzwi koło niego. Postanawia je rozwalić po czym uciekać przed przeciwnikiem. "Syn Hadesiassin'a" zaczyna go gonić lecąc swymi krystalicznymi skrzydłami. Na końcu korytarza znajduje się kilkanaście robotycznych żołnierzy.

- STAĆ. NIE MIEĆ PRAWA.

 Axemelerus nokautuje wszystkich z drogi szarżując na nich. Pozostali strażnicy zaczynają biegać z prędkością światła i zaczynają go próbować zabić laserami. Natomiast pociski z broni odbijają się z jego nowego pancerza. Axe jest nie do zatrzymania. Rozwala kolejną ścianę przed nim,po czym kolejną i kolejną. "Syn Hadesiassin'a" próbuje złapać Axemelerus'a na różne sposoby,ale Dobroczyńca omija wszystkie możliwe ataki przeciwnika. Axemelerus niszczy kolejne drzwi po czym zauważa ogromną mroczną klatkę schodową. Jest dokładnie taka sama jak w blokach mieszkalnych. Tysiące schodów schodzących na dół. Jest też tysiące drzwi,na których eksploracje nie jest czas.  Patrzy z tyłu widząc jak szaleniec goniący go zbliża się.

- Inni by zeszli schodami...

 Mówi do siebie,Axemelerus cicho szepcząc.

-Ale użyje mojego staroświeckiego triku.

 Ujmuje słowami Axemelerus po czym przeskakuje przez barierkę/poręcz piętra na którym się znajduje,po czym spada z ogromną prędkością na koniec klatki schodowej. Ciemność jest gęsta przez co Axemelerus nie widzi nic. Natomiast jednym uderzeniem pięści i uderzeniem kolana ląduje na sam grunt. Uderzenie jest tak potężne,że sama struktura budynku nagle się trzęsie. "Ożesz,czy ja na serio wywołałem takie trzęsienie? Heh! Ma wujaszek za swoje za budowanie tajnych baz pod ziemią" myśli sobie Axemelerus po czym ucieka. Wszystko zaczyna się trząść i zawalać. Cała konstrukcja bloku budowlanego zaczyna się zapadać.

Tymczasem u Prototypa

 Prototyp i Czachowy Popas próbują walczyć używając broni palnej między sobą,aż tu nagle zaczyna się trząść budynek. Czachowy Popas próbuje ucieka przez drzwi po czym Prototyp zaczyna podążać za nim. Obaj omijają różny opadający grunt. Czachowy Popas dociera do pomieszczenia,które ma portal. Przechodzi przez niego.

- Tak ci nie dam uciec o ty mały...

 Prototypa powstrzymuje gigantyczny głaz,który blokuje przejście. Natomiast Prototyp rozrywa kamień na pół gołymi rękoma,po czym wskakuje przez portal.

Wracając do Axemelerus'a.

- EWAKUACJA. EWAKUACJA.

 Mówią głośniki podczas grania alarmu. Większość personelu udaje się uciec jak naszemu "zielonowatemu wujaszkowi Dobroczyńcy",który wraz z "Synem Hadessiasin'a" i innymi ucieka z budynku.

- Ciekawe gdzie tu jest jakieś wyjści...

 Miejsce eksploduje zanim Axemelerus jest wstanie dokończyć zdanie. Na powierzchni części lasu powstaje wielki krater po czym Dobroczyńca jest wyrzucony do góry przez impakt eksplozji po czym opada na dół,na różny gruz pozostały po podziemnej bazie i traci przytomność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro