Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Laurens

To wszystko zaczęło się kiedy spotkałem Alexa. Kiedy wyszedłem z baru razem z Lafayettem, Mulliganem i Hamiltonem zobaczyłem ją... Angelicę. Czarne, kręcone włosy, ciemna skóra, brązowe, błyszczące oczy...

Niestety, jest jeden haczyk. Ona nigdy nie spojrzy na kogoś takiego jak ja. Raczej kobiety nie jestem specjalnie przystojny. Poza tym ona jest bogata, a ja? Mam troszkę pieniędzy na wyżycie, ale do jej majątku mi daleko. Bardzo daleko. Mogę sobie tylko pomarzyć, że chodzimy po mieście za rękę. Ech... beznadzieja.

Angelica

Po ślubie Elizy i Alexandra mam mieszane uczucia... Cały czas mnie to dręczy. Gdybym tylko mogła cofnąć czas... Chociaż Eliza jest szczęśliwa. Tylko to się liczy. Nigdy nikogo tak nie pokocham jak Alexandra...

Inteligentny, przystojny, zabawny - takie cechy powinien mieć idealny mężczyzna. A posiada je tylko Alexander. Jego koledzy? Co jeden to gorszy! Lafayette? Jest może zabawny, no ale do inteligencji Alexandra mu daleko. Mulligan? Nie jest przystojny i nie ma w sobie tego czegoś. Laurens? On jest tylko trochę zabawny. Burr? Jest tylko inteligentny. Najgorszy ze wszystkich.
Drugiego takiego jak Alexander nie będzie... Nigdy...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bonjour! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że w końcu to opublikowałam!

Jak zobaczycie jakieś błędy interpunkcyjne itp., to śmiało komentujcie. Miłego czytania❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro