▪︎Rozdział 16▪︎
- Myślisz że żyją?
- Może już śpią?
- Nie wiesz. Widziałaś co robiła Olivia. Jeśli my ogranelysmy tą gromadę do spania teraz to może Berry jeszcze próbuje zagonić Olivie do łóżka.
- Zadzwoń może. Jak śpi to nie odbierze.
- *ziewniecie* napewno?
- Dawaj!
■■■■■■■■■■■
▪︎ Pov Berry▪︎
° 2.21 w nocy°
W pewnym momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Myśląc że szef dzwoni( ponieważ on umiał dzwonić kiedy mu się spodoba) wzięłam szybko telefon z stolika nocnego. Zobaczyłam że to jedna z koleżanek z pracy więc odebrałam.
- Czego dzwonisz?
- Śpisz?
- Nie. Gdybym spała to bym nie odebrała.
- A robiłyście coś!?
-Cicho Olivia śpi.
Spojrzałam na dziewczynę która była wtulona we mnie. Podniosłam delikatnie jej rękę I wyszłam z łóżka I po wyjściu z pokoju pokierowałam się do kuchni która znajduje się na dole.
- No możecie teraz pytać.
- No to co udało Ci się. Boli cie coś?
- Nic ani mnie nie boli w kroczu ani Olivii. Możliwe że głową ja będzie boleć.
- A więc jak zasnęła?
- Ummm. Emmmmm Noooo wiesz napewno nie tak jak myślałyście.
- Aha. Geniuszu my tu dopiero co je położyłyśmy i wszystkie zasnęły.
- Nawet Alice?
- Nawet ona. Chociaż jedna była lepsza niż Alice.
- To trzeba być chyba aż nachlanym do sześcianu.
- Może... Dobra nie przeszkadzam Ci. Wracaj do twojej Olivii. Miłych snów
- Dzięki dobranoc.
Dziewczyny się rozłączyły a ja Spojrzałam na godzinę. Było parę minut po 2.30. Spojrzałam na szafkę z kubkami i po chwili nalałam sobie szklankę wody. Po wypiciu Zaczęłam myśleć jak wytłumaczyć wszystko Olivii. Co jak dziewczyna wszystko zapomni? A moze mi nie uwierzy? Spojrzałam się na schody bo usłyszałam kroki. Zdziwiona że Olivia sie obudziła przerwałam swoje myśli. Po chwili zobaczyłam jak dziewczyna schodzi i przychodzi do mnie przecierając oczy.
- K-ktora g-godzina?
- Po wpółdo 3 a co?
- Czemu poszłaś?
- Telefon miałam. Przepraszam że cie obudziłam.
- Nie... nic się nie stało...
- Dobrze się czujesz?
- G-glowa boli mnie.
- Dać ci tabletki( jakgby ją się nie znam czy można brać przed 3 w nocy tablekti ale raz brałam chyba o 3 bo łep mnie bolał i żyje)?
- Możesz.
Zapaliłam światło w kuchni i wyjęłam koszyk z tabletkami. Następnie znalazłam jakieś na ból głowy i podałam Olivii. Dziewczyna połknęła tabletkę i zaczęła dalej pytać.
- Czemu nie jesteśmy u Alice?
- Nie pamiętasz?
- Słabo. Lekko pamiętam w domu tu i chyba coś przed snem. Reszta to ciemność.
- Zbyt dużo wypiłaś. Postanowiła że wrócimy do domu. Obiecałam Ci ze powiem co mówiłaś gdy się obudzisz. Chcesz teraz się dowiedzieć?
- ja trochę wiem co mówiłam...
- Co masz na myśli?
- No... To co zrobiłam... i to Powiedziałam zanim chyba poszłaś...
- Olivia. Nie musisz się wstydzić. Przecież I tak czy siak to słyszałam.
- Wiem.
- Jak chcesz to opowiem dzi wszystko jutro a teraz chodźmy spać.
- Dobrze...
■■■■■■■■■■■
Hejo hejo stokrotki. Czy coś podejrzewacie. Śmiało piszcie!
450 słów. Papa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro