• Rozdział 23•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


•Pov Berry•

Siedziałyśmy tak chwile i tylko patrzyłyśmy na siebie. Nie wiedziałam co teraz. Jednak tym razem Alice była w dobrej porze i wróciła do nas z łazienki. Dziewczyna Spojrzałam na mnie a następnie na Olivie. Obie byłysmy czerwone więc dziewczyna była pewna że coś robiłyśmy.

- No to co robiłyście gdy mnie nie było że czerwone jesteście?
- N-nic?
- Pff widać po waszych twarzach. No co robiłyście?
- Nic Alice serio.
- Ehhh ale wy uparte. Dlatego żadna z was nie ma siły na wyjawienia sekretu pomiędzy sobą.

Spojrzałam na Olivie a ona na mnie. Nie wiedziałam że Olivia coś przedemną ukrywa. Zaczęłam się zastanawiać co to jest. W pewnym momencie Olivia powiedziała że zaraz wróci. Dziewczyna wstała a następnie pokierowałam się do łazienki. Zostałam sama z Alice. Spojrzałam na dziewczynę po czym się spytałam:

- Co ty zrobiłaś? Jaki ona miałaby mieć sekret przedemną?
- Może taki jak ty~
- Nie nie nie. Ona mnie nie kocha. Jestem przekonana.
- Czyżby?

Patrzyłam na upartą dziewczynę po czym sama wstalamni stwierdziłam.

- Ide zobaczyć czy wszystko dobrze z Olivią.
- Idź zakochana po uszy dziewczyno.

Po czym Wstałam I udałam się w stronę w którą poszła dziewczyna. Po przejściu koło łazienki usłyszałam szkakanie dobiegające z łazienki. Podeszłam do drzwi po czym zapukałam. Po chwili usłyszałam niepewne zapytanie:

- kto tam?
- To ja Berry.
- Wejdź.

Otworzyłam drzwi od łazienki a następnie podeszłam do dziewczyny. Ona za to wytłumaczyła mi ze chciała nałożyć nowy bandaż lecz apteczka nadal leży u mnie dla niej za wysoko. Spojrzałam na dziewczynę po czym podałam to co chciała. Usmiechnelam się i gdy miałam wychodzić usłyszałam ta sama proźbe co kiedyś gdy Olivia pierwszy raz uciekła. Gdy przyleciala do mnie po pierwszej ucieczce nie wyglądała tak źle. Jej stan teraz był gorszy. Jednak dziewczyna mówiła że dobrze się czuje. Dziewczyna opatrzyła nowymi bandażami rany po czym wstała. Następnie podeszła do mnie I mnie przytuliła po czym usłyszałam od niej pytanie:

- Czy to prawda co powiedziała Alice?
- Olivia ja przed tobą nic nie ukrywam.
- Napewno. Przecież jestem twoją...

Tu dziewczyna urwała. Nie dokończyła jak zwykle że jestem przyjaciółką. Nie męczyłam dziewczyny I Powiedziałam aby poszła pogadać dalej z Alice bo napewno czeka. Dziewczyna spytała się czemu zostaję po czym odparłam że muszę z łazienki skorzystać. Po tym Olivia wyszła a ja zostałam sama. Podeszłam do lustra i patrzyłam na siebie. Nie wiedziałam jak powiedzieć dziewczynie uczucia. Traciłam wiarę ze jej to powiem skoro miałam już sporo okazji.

• Pov Olivia•

Wyszłam z łazienki pozostawiając Berry samą. Następnie udałam się do Alice która czekała na mnie z niezadowolona twarzą. Doszłam do dziewczyny I usiadłam na kanapie. Następnie zaatakowała mnie pytaniem:

- To kiedy powiesz swoje uczucia?
- Co masz na myśli?
- No to że kochasz Berry.

Spojrzałam z zaskoczeniem na dziewczyną. Nie wiedziałam że dowiedziala się jednak że serio zakochałam się w mojej... przyjaciółce? No napewno tak teraz nie mogę mówić że to tylko przyjaciółka. Wzięłam oddech po czym spytalam:

- To tak widać że ją polubiłam mocniej?
- Mhm
- A co jeśli ona nie odwzajemnia moich uczuć. Przecież się przyjaźnimy.
- O nie nie. Ty jesteś w niej zakochana i nie bój jej się tego powiedzieć.
- Ale nie umiem.
- A do Hoshiego pierwsza wyznalas uczucia.

Spojrzałam na dziewczynę po czym przeszły mnie ciarki. Przez moją głowę przeleciały te złe, przerażające czasy zanim uciekłam za pierwszym razem jak i z porwania mnie z którego co dopiero się wydostałam.

- Olivia przepraszam. Nie chciałam cie zasmucać. Posłuchaj Berry to nie ten dziad. Napewno jak spróbujesz to ona cie wysłucha. A może sobie wmawiasz tylko i ona tez cie kocha hmm pomyślałaś?
- Okej... Może powiem kiedyś.
- Nie kiedyś. Kiedyś Może być za późno. Teraz macie okazję. Uwówcie się czy coś na wspólne chodzenia. Pójdziecie gdzieś a tam wyznaj uczucia.
- Nie.... Nie dam rady Alice. Przepraszam.
- Ehh niech Ci będzie.

Po tym urwał się temat. Siedziałam i myślałam nad słowami Alice. Po co by miała kłamać. Może ma rację i serio Berry też mnie kocha. Ale by powiedziała. Napewno. Zawsze słynęła ze mówiła otwarcie opinie o innych. I te dobre jak i te złe. Pamiętam jak raz przyleciala do Japonii. Wtedy Hoshi nie był taki jak teraz. To było jakieś 7-8 miesięcy temu. Przebywałam wtedy z Berry i opierała się o mnie. Pamiętam że uśmiechałam się delikatnie do dziewczyny Po czym przyszedł Hoshi I przybliżył się do mnie. Pamiętam do dziś słowa Berry. Brzmiały one tak:

- Twój chłopak zachowuje się dziwnie. Nie ufaj mu do końca.

Dziewczyna co prawda szepbela to Ale on to usłyszał i zrobił jej aferę że jak może tak myśleć. Wtedy stanęłam za Berry I broniłam jej. To było pierwsze pokazanie jaki Hoshi umie być. Wyzywał mnie, przeklinał, krzyczał. Pamiętam że Berry kłuciła się z nim I mówiła że co z niego chłopak. Potem jednak chłopak mnie przprosił i myślałam do pewnego czasu że to zwykła klutnia. Jednak do końca wyjazdu Hoshi był oschły do Berry a dziewczyna mówiła przed wylotem abym uważała na siebie. Powtarzałam jej że jak zawsze będę rano dzwonić. Robiłam to nawet wtedy gdy Hoshi bił mnie. Mieliśmy wyglądać na normalna parę gdy wychodziliśmy na miasto dlatego miałam telefon. Co prawda raz sprowadziłam policję do domu vhlopaka lecz on się wybronił. Nie uwierzono mi. Dlatego nie starałam się żeby zawiadomić służby. Dlatego uciekłam do Berry. Wiedziałam że będę z nią bezpieczna. Podczas gdy tak wspominałam wróciła do nas Berry .

• Pov Berry •

Wróciłam do dziewczyn i dosiadłam się do kanapy. Zaczęłam dalsze rozmowy z Alice jak i Olivią. W pewnym momencie ukochaną przybliżyła się mnie. Oparła swoje ciało p moje a ja lekko się zarumieniłam. Alice to wyłapała na co zaczęła ruszać brwiami. Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. Zauważyłam że Olivia też pokryła się rumieńcem.

• Time skip • wieczór

Wybiła godzina 20.00. Siedziałam w kuchni i robiłam kolację dla mnie i Olivii. Szykowałam nam naleśniki bo wiem jak bardzo lubi je dziewczyna. Stałam przy kuchence i smażyłam naleśniki. Po pewnym czasie przyszła do mnie Olivia. Spojrzała na mnie I się spytała:

- Wyjątkowa okazja czy bez powodu robisz naleśniki?
- Wiem że lubisz je jeść. Lekarze mówili że powinnaś jeść trochę więcej bo masz niedowagę po niejedzeniu prawie nic przez dłuższy czas gdy byłaś u tego debila.
- Ty też powinnaś jeść. Ty wogule nie dotykałaś jedzenia.
- Wiem.

Po czym wróciłam do robienia dalej naleśników. Po dłuższym czasie zrobiłam je i usiadłam z Olivią do kolacji. Dziewczyna zajadała je z uśmiechem na twarzy. Oczywiście też się uśmiechałam bo kocham ta dziewczynę. Nie umiałam bez niej żyć a teraz czuję się jakbym wygrała życie na loterii. Poprostu świetnie. Po zakończeniu dobrej kolacji poszłam się wykompac a potem przebrałam się w piżamę i udałam się do łóżka. Szczerze nie wiedziałam czy Olivia pójdzie dziś do gościnnego. Jednak gdy tak leżałam i czekałam chyba na nią zobaczyłam że otwiera drzwi od pokoju. Następnie weszła I powiedziala:

- Mogę z tobą spać tak?
- Pewnie co ci przyszło do głowy że bym nie chciała?
- Nie wiem.

Po czym dziewczyna podeszła do łóżka. Następnie wskoczyła koło mnie I przytuliła. Oczywiście Zaczęłam się rumienić na twarzy a także uśmiechać. Czułam że mój brzuch ma pełno motylków w środku. Moje serce biło szybciej. Widziałam tylko ta jedna dziewczyne, Olivie. Nie wiedziałam jak to się stało. Potem dziewczyna ułożyła się tak że leżała na mojej klatce piersiowej I dalej mnie przytulała. Ja Zaczęłam się bawić jej włosami bo uważałam że są naprawdę mile w dotyku. Dziewczyna spojrzalala na mnie i także zarumieniła się po czym spytała:

- Czemu się bawisz moimi włosami?
- Bo są przyjemne w dotyku. Jeśli ci to przeszkadza to skończę.
- Nie nie spokojnie. Nie mam nic przeciwko.

Usmiechnelam się I ko tynuowalam zabawę. Potem jednak poczułam senność. Spojrzałam czy Olivia zasnęła. Spała. Pocałowałam jej czoło a następnie zasnęłam.

■■■■■■■■■■■■■■■

Hejka stokrotki.  Jak zauważyliście posze ostatnio dłuższe rozdziały. I teraz mam takie ważne pytanie wolicie czytac krótkie po 500 - 700 słów. Czy takie jak ostatnio czyli po ponad 1000 słów? Zchecia uslysze wasza opinie. 1348 słów. Papa 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro