#8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[T/I] P.O.V
- Pomóc?
Wytrzeszczyłam oczy i omal nie krzyknęłam. Odwróciłam się powoli. Serio byłam aż taka nieogarnięta, że nie wyczułam, że ktoś się zbliża?! Spojrzałam na mojego niespodziewanego gościa.
- Byłoby miło. Arigatō Neji-san. Czemu nie śpisz? - perłowooki podszedł do mnie i wzruszył ramionami. - Wiem, że to głupie, że tak proste jutsu mi nie wychodzi..
- Każdemu się zdarza. Po to przecież z toba ćwiczę. Chcę być dumny z mojej kuzynki. - uśmiechnęłam się nieśmiało i zaczęłam słuchać jego instrukcji co do mieszania chakry i wykonywania pieczęci. Po jakimś czasie coś mi się przypomniało.
- Neji, czemu ostatnio nie spędzamy czasu tak jak kiedyś; ty, ja i Hina-chan? - Hyuga wzdrygnął się i spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem.
- Jest zbyt zajęta byciem członkiem trzonu, nie ma czasu dla nas; niższych pochodzeniem. - stanęłam jak wryta i gapiłam się na chłopaka. Co on wygaduje? Co Hina mu zrobiła, że tak mówi? Przecież zawsze jak go widzi to mówi coś typu: ,, Ohayo, Neji-kun..". Widać jak wielki szacunek mu okazuje, a ja nawet nie jestem Hyugą! Przypomniałam sobie dzień, w którym zginął Hizashi Hyuga, ojciec Nejiego. To chyba wtedy odwrócił się od trzonu. Dobrze, że ja mogę spędzać czas z każdym z nich. Wierzę, że znów nadejdzie dzień, w którym razem potrenujemy czy coś.. - [T/I]-san, przyłóż się do tego, bo chyba powinnaś iść spać, z reszta ja także. - kiwnęłam głowa, skoncentrowałam się i złożyłam pieczęcie. Wyszły mi z tego dwa klony, chociaż jeden lekko ułomny, ale zawsze coś.
- Dobranoc, Neji-san.
- Dobranoc, [T/I]-san.

  Obudziły mnie promyczki porannego światła i jakiś trzask. Podniosłam się na łokciach i rozejrzałam się dookoła. Na moim łóżku siedział nikt inny, jak mój przyjaciel. Zmrużyłam oczy i przekrzywiłam głowę. Zaraz, zaraz.. skąd to światło?
  - Sasek.. skąd się wziąłeś tak wcześnie rano?
- Wszedłem przez okno.
- Ale przecież.. ja nie mam okna..
- Teraz już masz. Idziemy do Akademii? - spojrzałam na niego, a potem na ,,okno", czyli cholerną dziurę w ścianie.
- Poj*bało cię czy jak?! I która godzina, że ty chcesz iść do szkoły?
- 7:50. Lekcje mamy na 8:00, wiesz?
- Nani?! - wyskoczyłam z łóżka jak oparzona i rzuciłam się w stronę szafy. - Nie patrz! - rzuciłam w Saska poduszką i szybko przebrałam się w jakieś pierwsze lepsze ubrania. Szybko ruszyliśmy do budynku Akademii, po drodze biorąc ze sobą Hinatę. Zdążyliśmy tuż przed dzwonkiem. - Phew.. tym razem zdążyliśmy.
  Usiadłam na wolnym miejscu obok jakiegoś blondynka. Chyba Naruto? Podobno nikt go nie lubi. Jest dość denerwujący, ale aż tak? Oparłam głowę na rękach, a do sali wszedł Iruka i mówić coś o kontroli chakry. ,Heh ja nuż to wiem, bo mnie Neji nauczył'. Poczułam klepnięcie w ramie. Odwróciłam się w tamta stronę i zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka.
- Hej! Jestem Uzumaki Naruto, a ty dattebayo?
- Em, jestem [T/I]. Fajne wibrysy..?
- Arigatō, [T/I]-chan! Też je lubię!
- NARUTO! NIE DEMORALIZUJ KOLEJNYCH UCZNIÓW, ROZUMIESZ?! - wydarł się nagle Umino, przez co prawie spadłam z ławki. Oboje pokonaliśmy energicznie głowami i umilkliśmy.

                              ~time skip~

Leżałam sobie na trawie przed Akademią, a Sasuke robił mi przeróżne, ,,wyszukane" fryzury. Spojrzałam na niego znudzona, nie sądziłam, że tak będzie wyglądać nasz trening. Może robił tak, bo też wyczuł swoje fanki chowające się za drzewem. Pamietam jak za Itachi'm ganiały fanki.. stare czasy heh..
- Lubię dziewczyny z długimi włosami, wiesz [T/I]? - powiedział jak zwykle obojętnie. Zza krzaków dało się usłyszeć coś typu: ,,Słyszałyście?!" ,,Ja mam najdłuższe włosy!" ,,Nie, bo ja!". Przewróciłam oczami.
- Mogę je ściąć, specjalnie dla ciebie. - uśmiechnęłam się zadziornie i puściłam mu oczko. Teraz to on przewrócił gałami. Trwaliśmy w ciszy, a ja gapiłam się na jego włosy. ,Ciekawe, kiedy ostatnio je mył?'.
- Tylko nie mów, że zamieniasz się w jedną z moich fanek. - uniosłem jedną brew i się zaśmiałam.
- A co? Chciałbyś? - zaśmiałam się jeszcze głośniej, widząc jego minę. - No coś ty, Sasek. Nigdy bym ci tego nie zrobiła, przecież wiem, że wolisz chłopców np. taki Naruto. Hot, co nie? - Uchiha wyglądał tak, jakbym wlasnie zjadła mu psa. ,Jak ja kocham go rozwalać!'. Kiedy zdał sobie sprawę z tego co powiedziałam, zarumienił się i odwrócił wzrok. Uśmiechnęłam się znacząco i pstryknęłam go w nos.  - Co się tak rumienisz, hm? Co ty tam sobie wyobrażasz, hentai?! - udałam obrzydzenie i odsunęłam się od niego. Wtedy wiedziałam, że dokonałam mojego celu. Sasuke był już czerwieńszy od własnej krwi cieknącej mu z nosa. Pokładałam się ze śmiechu na ziemi. Niezapomniany widok.
- W-wracajmy już do domu, bo widzę, że masz gorączkę, baka. - wydukał po ogarnięciu swojej twarzy.
- Ale mieliśmy trenować!
- Ach, prawda. Dawaj.
Po krostki treningu serio udaliśmy się do domów. Jednak ku mojej uciesze, po drodze spotkaliśmy pewnego osobnika.
- Co robisz z [T/I]-chan, teme?! - wydarł się blondyn.
- Hn.
- Och, patrz jaki przypadek! Czyż Naruto nie jest przy..- przerwało mi szarpnięcie i Uchiha cały czerwony zakrył mi usta dłonią.
- My już pójdziemy. Sayonara dobe. - i pociągnął mnie w nieznane.

————————————————————————
Wydaje mi się, że już w następnym rozdziale Reader skończy Akademię, więc woohoo. Tak i to wcale, a wcale nie jest oczywiste w jakiej drużynie będzie Reader, nie? Dobra ja już kończę i pewnie pójdę spać, więc sayonara!

🌻Netsuki🌻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro