13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

30.06.2019r. Stark Tower
(Po Ataku Lokiego na NY przed Ultronem. To tak dla przybliżenia czasu filmowego XD...)

Pov. Anthonego Starka.

Moja córeczka jest w śpiączce i nie wiemy kiedy się wybudzi. Według Bartona (Clinta) jej ciałem ktoś zawładnął tak jak Loki kiedyś nim. (O tym wiemy) Wdowa i pirat są za zamknięciem jej w halkoodpornej klatce, ale jeśli ją opętała ta no...eeeee...Sandra to i tak nic nie mogła zrobić. Było widać że z większością ciosów się wahała, tak jakby walczyła ze sobą.

Co ja mam zrobić?
Co jeśli się obudzi ale nie będzie sobą?
Nie chcę jej znowu stracić! Po prostu ona na to nie zasługuje!
Czemu ten Jeleń się znowu pojawił?!
To wszystko Jego wina!

Kontynuując....

Siedzę obok mojej Sami w sali szpitalnej w Mojej Wierzy i trzymam ją za rękę. Od tej całej akcji codziennie pisze do niej ten chłopak albo ta dziewczyna z imprezy. Nie poddają się i piszą dalej mimo że wysłałem z  telefonu mojej kruszynki do każdego po kilka wiadomości, że  Sami jest w śpiączce. Warto mieć takich przyjaciół...
(Cały czas trzyma Sami za rękę)

Pov. Samanthy Stark

Nie wiem ile byłam w nicości ale przez ten czas wiele się nauczyłam. Okazało się bowiem że zostałam wybrana przez księżyc. Nic więc dziwnego, że dobrze czułam się w nocy.

Teraz moje moce to:
Telekineza, kontrola wszystkich żywiołów, zmiana w zwierzęta, szybka regeneracja, magia, telepatia, szybkość, skoki, doskonała pamięć (odporność na jej wymazanie) i wyostrzone zmysły. Do tego wszystkie moce mogę rozwijać.

Po jakimś czasie wkroczyłam w świadomy sen. Słyszałam to co działo się dookoła i czułam czyjąś obecność.
Po chwili usłyszałam znajomy głos...

- Czemu spotkało to Ciebie, a nie mnie?.....
Tak strasznie chciałbym abyś do mnie wróciła. Byś to była Ty. Moja Sami o cudownych dwóch różnych oczkach...

Poczułam łzę na ręce. Tak strasznie chciałam otworzyć oczy. Po kilku próbach udało mi się. Spojrzałam na Tonego i ścisnęłam mu lekko rękę. On spojrzał na moją dłoń zdziwiony. Potem usłyszał mój głos....

-Tato...-powiedziałam cicho bo miałam sucho w gardle. Ten spojrzał w moje oczy. Po jego policzku spłynęła samotna łza. Przytulił mnie.

................................................
No i to by było na tyle. Jako iż jestem na wakacjach, mam "lukę" i "wiaderko internetu"
postanowiłam wrzucić jakiś rozdziałek.

Sorki że taki krótki ale tylko tyle weny wypłynęło z pobliskiego Wodospadu.

Ps. Wodospad jest prawdziwy...

Pozdro Miśki! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro