14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Natashy
Po tym co się stało znowu jestem nieufna wobec Sam. Trudno jest mi uwierzyć że nas zaatakowała z taką agresją. Do tego użyła innych mocy, takich jak super siła, instynkt albo super słuch i kontrola nad lodem oraz roślinami. Najbardziej zastanawia mnie dlaczego jej oczy zmieniły kolor i czemu Loki nazwał ją siostrą.

Pov. Samanthy Stark

Po kilku badaniach Brucka, dostałam branzoletkę blokującą moce i udałam się do jednej z wolnych pracowni. Tworzyłam sobie taką branzoletkę, która morze zmienić się w rękawiczkę z repursorem światła (to jest to świecące kółko dla niekumatych). Pytacie pewnie poco mi to? Jak mi ktoś moce osłabi czy coś to mam to do samoobrony. A ta branzoletka blokująca moce nie działa na mnie. Sprawdziłam telekinezę. Uznałam że lepiej będzie jak nie będą o tym wiedzieć. Na moje szczęście udało mi się wcisnąć im że to był przeciąg.

Udałam się do mojego pokoju i poszłam do garderoby. Znalazłam małe, przenośne lusterko i powiedziałam na głos pewną formułkę. W lusterku zamiast mojego odbicia pojawiła się Sandra. Powoli szłam w kierunku mojego łóżka, następnie położyłam się na nim, a w międzyczasie rozmawiałam z Sandrą.

-Miałaś rację -odparłam
-zrobili ci coś? Jakieś badania? Wstrzykiwali Ci coś?

-Nie...

-To czemu mam rację?...

-Nie ufają mi... Nie mogę wychodzić z wieży, a najlepiej by było gdyby mnie zamknęli w specjalnej klatce. Myślą że branzoletka blokuje mi moc...

-Nic sztucznie stworzonego nie może blokować wrodzonej mocy, to się nazywa dar...

-Wiem ale oni nie. I nie chce im o tym mówić więc nie ćwiczę zaklęć ani nic.

-rozumiem... W prawdzie nie wiem w 100% jacy są Twoi bliźni ale wiem że są zdolni cię skrzywdzić, a nawet zabić! Po prostu uważaj na siebie.

-Sandro?

-Słucham...

-Znasz jakieś rośliny albo substancje magiczne, które mogą mnie uśpić, ale nie zabić? Tak na 2 lata albo dłużej?

-Tak. Jest kilka substancji, ale one mogą sprowadzić na ciebie tylko sen świadomy. Jest to duży plus dla Ciebie. Mogłabyś wtedy widzieć wszystko co cię interesuje, bo w śpiączce byłby tylko Twój organizm. Do tego nikt nie mógłby się do ciebie zbliżyć ani cię skrzywdzić bez twojej duchowej zgody.... Poco chcesz to wiedzieć?

-Tak na wszelki wypadek... To co to za substancje?

-Księżycowa woda... Możesz ją zrobić łapiąc światło księżyca w wodną bańkę. Do tego łza prawdziwej radości Twojego bliźniego. Należy wymieszać to ze sobą i podać dożylnie, do ustnie bądź skropić ranę. Będzie to działać tylko na ciebie.

-Dzięki - pożegnałam się jeszcze z Sandrą i poszłam szukać Tonego. Muszę powiedzieć mu jakieś dowcipy i zdobyć łzę. Mam też malutką fioleczkę z magicznym korkiem. Szybko znalazłam trzeźwego ojca (to że jest trzeźwy rzadko się zdarzało ale teraz? Nie jestem tego pewna)
Przywitałam się opowiedziałam kilka dowcipów i pomysłów na kawały. Okazało się że bez problemu zdobyłam 7 łez prawdziwej i szczerej radości ojca. Pożegnałam się i poszłam się zdrzemnąć. Obudziłam się przed 24. Miałam szczęście, bo zdążyłam przygotować kilka misek z wodą i bez. O północy wyszłam na balkon i łapałam światło księżyca. Po 10 próbach udało mi się. Zdobytą wodę wlałam do 5 dużych fiolek i 2 malutkich o wielkości naboju do pióra. Wymieszałam i zamknęłam składniki. Potem przerobiłam branzoletkę tak by na moją komendę wstrzyknęła mi płyn. Dorobiłam drugą identyczną branzoletkę i założyłam na drugą rękę. Resztę fiolek przymocowałam na sznurku i zawiesiłam na szyi. Tak gotowa poszłam spać....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro