💚Rozdział 4.💚

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shigaraki per.

O zgrozo. Trzeba tosta poprosić. Ej ale z drugiej strony Dabi ma dobre stosunki z Motoko, więc to może się nie udać. No ale to jest jedyne wyjście. Hmm.. No dobra do bazy. Odrazu po przekroczeniu progu powitała mnie Motoko. Przesrane.
Motoko: witaj szefuniu, co cię naszło na potykanie się o dabiego xD?
Shigaraki: eee.. No ten.. a o tos- znaczy Dabiego?
Motoko: mhm
Shigaraki: leżał na środku korytarza..
Motoko: No ok. Bo on mi powiedział że chciałeś go zataszczyć do piwnicy xD
Shigaraki: xd
Motoko: a co ty taki przygaszony, Shigi??
Shigaraki: zmęczenie bierze😩
Motoko: ok to wywalaj do swego pokoju a ja ci zrobię kakałko.
Uff.. No dobra to na górę. Stanąłem przy drzwiach i po chwili usłyszałem jak Motomoto penetruje szafki. Droga wolna. Do pokoju tosta. Wszedłem bez pukania, Dabiemu najwyraźniej miną kac bo siedział przy biurku i oglądał hentajce. Aha lol. Raczej nie usłyszał jak wchodziłem, bo miał słuchawki. I dobrze nie muszę słuchać tych niepokojących dźwięków. Podszedłem i zdjąłem mu słuchawki.
Dabi: JEZU TYP-
Shigaraki: nie drzyj japy.
Dabi: No ok czego chcesz?
Shigaraki: Motoko ma jutro urodziny i-
Dabi: i chcesz schować swój prezent w moim pokoju, żeby Moti nie zauważyła?
Shigaraki: No tak😐
Dabi: ok
Tego się nie spodziewałem.
Dabi: ale coś za coś..
Shigaraki: No i koniec.😑
Dabi: pocałujesz mnie~
Shigaraki: czekaj...CO?!?
Dabi: to co słyszałeś
Shigaraki: nie ma mowy
Dabi: hmm.. jak chcesz, ale nie będzie prosto z przytrzymaniem tego czegoś w tajemnicy. No ale cóż..
Shigaraki: No dobra, jezu..
Dabi: interesy z panem to czysta przyjemność.
Shigaraki: dobra wystarczy..
Dabi: Aha ale zrobisz to przy reszcie
Shigaraki: CHYBA POWALIŁO
Dabi: nie drzyj japy😚
Shigaraki: *foch max*
Dabi: *daje całusa w czółko* nie pieklij się, Moti zaraz z kakałkiem przyjdzie.
Shigaraki:😤
I rzeczywiście usłyszałem jak Motoko idzie po schodach. Wbiegłem do swojego pokoju. Bezpieczny.

AH YES ZNOWU 300 SŁÓW
proszę kochanieńki macie ✨śnIaDanKo✨
🥐🍞🍳🧇🥪☕️
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#bnha#mha