Jeszcze 33 dni, 4 tygodnie

SEZON MATUR ZAMKNIĘTY (sama byłam zdziwiona, że dożyłam i nie utopiłam się w jeziorze przed domem, tbh to moje osiągnięcie roku). Pochwalę się faktem, że miałam z polskiego ustnego 100% (nie wiedziałam o czym mówię, ale włączyłam zdolności wattpadowego pisarza i brzmiało jakbym miała pojęcia o czym była Katedra), a z angielskiego 93% (przyszłam tam z gorączką i zapaleniem gardła, ledwo mówiłam i wracając prawie zemdlałam, jestem z siebie dumna).

Wypowiedź na polskim zaczęłam od „nie wiem jak przeczytać jego nazwisko", a na angielskim powiedziałam im, że plakat, który mi pokazali jest brzydki, nie znam odpowiedzi na pytanie, bo jestem głupia, moja przyjaciółka jest wredna, ale ją kocham, każdy kocha memy ze słodkimi kotkami (nie było tam nic o kotach, nie wiem skąd to wzięłam) i pracowałam w mcdonaldzie, ale spaliłam im kuchnię.

Anyways mój mózg przestawił się już z sezonu szkoła na sezon wakacje, bo w trakcie mojej 15godzinnej drzemki koszmary o szkole i matmie (obudziłam się przerażona, przysięgam) zmieniły się na koszmary o moich głupich fanfikach (walczyli z ośmiornicą o jakiś zamek i przegrali, ale laska ożeniła się z jakąś niebieskoskórą łuczniczką, więc chyba win???). To oznacza, że chyba wracam na wattpada i będę was irytować swoimi nieśmiesznymi żartami <3333333333333333333333