Telepatia
Ja: *gra we FnaF3, druga noc, druga AM*
Filip: *bacznie obserwuje*
To była jakaś szósta trzydzieści rano
Ja: *naprawia audio*
Ja: *klika exit*
Ja: *widzi Spring Trapa za szybą*
Filip: O kur*a.
Ja: *na luzie* Heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej Men! Perpul Gaj! Jak ja Cię dawno nie widziałam! Minęło już w sumie... Trzydzieści lat, nie? Mam nadzieję, że nie zabijesz starego kumpla, nie? Co tam u Ciebie stary? Jak tam Czika? Zarywasz do niej, czy jak, czy uniemożliwia Ci to Boniacz?
Filip: *pacza na mnie jak na idiotkę*
Ja: *nadal gada do telefonu* Ty też nie lubisz Balon Gnoja? Wkurza na maksa, nie? *nagle dostaje jumpscare'a Perpul Geja na ryj* SPRING TRAP, TY... *szybko zakrywa sobie buzię ręką bo chce być family friendly*
Filip: ...Ty chu*u? *pacza na mnie*
Ja: *chowa się pod łóżko myśląc, że Filipa opętało iluminatii*
Filip: *nie wie co ma zrobić*
Filip: *nagle puszcza Guci Genga*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro