8. [思い出]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

14 października, wtorek

Jest godzina trzecia dwadzieścia osiem. W NOCY.

Jako tako nigdy nie miałem problemów ze snem, ale tym razem... Kofeina pita bardzo późno w nocy jednak zrobiła swoje. To całkiem przydatne, jeśli ktoś musi się uczyć całą noc, ale ja (na szczęście) nie mam takiej potrzeby... Dlatego też, korzystając z okazji, zanurzę się myślami w okres mojego dzieciństwa, kiedy to nie myślało się o miłości, a jedyną chorobą, na którą cierpiałem, była ''alergia na dziewczyny''.

Kiedy jeszcze chodziłem do przedszkola, wielu chłopców, w tym i ja, uważało dziewczynki za jakąś obcą rasę czy nawet kosmitów. Nie chcieliśmy się z nimi bawić, wystawialiśmy im języki i ogólnie bardzo brzydko się zachowywaliśmy. To nie podobało się naszym opiekunkom, dlatego któregoś dnia stwierdziły, że z okazji święta rodziców wystawimy taneczne przedstawienie, gdzie chłopcy i dziewczynki będą tańczyć oczywiście w parach.

Warto w tym momencie wspomnieć, że już wtedy przyjaźniłem się z Sugawarą i Daichim. Jako dzieciak Suga był naprawdę uroczy, ale i zaborczy, bo nie odstępował nas (a zwłaszcza Daichiego) na krok. Ciekawe czy już wtedy się w nim zakochał, czy to moja pamięć tak wyolbrzymia normalne zachowanie przedszkolaka... W każdym razie: przedstawienie.

Chłopcy totalnie się zbuntowali, a dziewczynki oszalały z radości. Na nasze nieszczęście pani opiekunka bardzo się zezłościła, dlatego musieliśmy się ogarnąć i zgodzić. O dziwo nie było z tym większego problemu, po prostu każda dziewczynka wybrała sobie kolegę, z którym chce tańczyć (do mnie podeszła całkiem urocza blondyneczka, Yuiko-chan), a rola nas, czyli ''mężczyzn'' skończyła się tylko na zaakceptowaniu jej wyboru.

Gorzej było z Sugą, który tak się zezłościł, że Momo-chan chce tańczyć z JEGO Daichim, że aż się popłakał. Pamiętam to do dziś. Tupał nóżkami, krzyczał i nawet prawie popchnął biedną Momo na krzesło. Wpadł w totalną furię. Teraz wspominam to z uśmiechem na twarzy, ale wtedy dosłownie srałem w gacie (tak, ja też używam czasem brzydkich słów!). Bałem się, że ją skrzywdzi. Potem pani przedszkolanka ich rozdzieliła i zabrała Sugawarę na pogadankę. Kiedy wrócił, był cały czerwony i grzecznie pozwolił zatańczyć Momo i Daichiemu. Sam też dostał dziewczynkę do pary.

Przedstawienie wyszło naprawdę fajne, rodzice byli zadowoleni, opiekunki też, spór został chwilowo zażegnany...

A potem zaczęło się od nowa, każdy bawił się tylko w swoim gronie i zostało tak w zasadzie aż do końca przedszkola. Trudno mi się w sumie dziwić po latach. Dzieci mają kompletnie inny system wartości oraz myślą po swojemu. To całkiem urocze. Ale wciąż waham się, czy chciałbym mieć swoje małe dziecko. Wiem, że mogę nie dożyć i jestem gejem (choć to drugie można bez problemu obejść), ale nie mam pojęcia, czy Nishinoya planuje wychowywać dzieci... Gdyby to zależało tylko ode mnie, byłbym pierwszym w kolejce do adopcji słodkiego malucha.

Uwielbiam dzieci, naprawdę!

Ale one niekoniecznie lubią mnie...

Jakoś rok temu koleżanka z pracy mojej mamy szukała opiekuna dla swoich dwóch synków na jeden wieczór. Od razu zaproponowałem siebie. Zgodziła się, dzięki czemu miałem okazję spędzić kilka godzin z tą uroczą dwójką aniołków. Nie przesadzam, naprawdę były z nich dwa aniołki! ... Głównie dlatego, że okropnie się mnie przestraszyli i bali cokolwiek przeskrobać.

Skończyło się na tym, że całą noc chowali się przede mną po kątach, a ja chlipałem w łazience. Chciałem się z nimi pobawić, miałem w głowie tyle planów i pomysłów na milusie spędzenie czasu, a nic z tego nie wyszło. Przeklinam swój straszny, odstraszający dzieci wygląd!

Oczywiście koleżanka mamy była wniebowzięta, że ujarzmiłem jej urwisów, ale ja sam czułem się kompletnie załamany. Porzuciłem karierę opiekuna do dzieci czy nawet animatora nim jeszcze ją zacząłem. Ciężkie jest życie osoby, która rodzi się z urodą chuligana... Ale cóż począć. Na operację plastyczną mnie nie stać.

Dochodzi czwarta. Czuję, że kleją mi się powieki, więc spróbuję znów zasnąć. Mam nadzieję, że mi się uda. Nie chcę przysypiać na lekcjach, a tym bardziej na treningu. Ciekawe, czy Noya też nie może spać... Pewnie nie, on raczej jest przyzwyczajony, w przeciwieństwie do mnie. Muszę go o to zapytać po treningu. 

Asahi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro