Radość wolności

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Narrator Pov

Co do poprzedniej sytuacji.
Dzieciak łobuz więcej się nie pojawił.

Dosłownie. Nawet nie ma go w szkole.

Czyżby zmienił szkołę hm?

Cokolwiek, głupi jest.

Ciekawe co tym razem będzie..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiibo Pov

Spacerowałem z Ritą, Miu i Kokichim po ogrodzie szkolnym.

Zdziwiłem się, że ta trójka chce ze mną przez jakiś czas pobyć.

Jedyne co było przy spacerze to to, jak Kokichi prowokował Miu przez co później zaczęła go gonić z jakiego powodu. Nie zauważyłem czemu.

Więc zostałem tylko z Ritą. Według mnie, porównując ją do Miu to jest bardziej normalniejsza jeśli chodzi o takie dziwne zboczone rzeczy. (Jeszcze się zdziwisz jak znajdziesz w jej pokoju ponad 1000 mang yaoi dop.aut. żart)

Chciałem się odezwać, lecz wyprzedził mnie ktoś.

- Hej, to ty jesteś Rita? Królowa wyobraźni? - spytał się jakiś chłopak z chomikami na głowie.

Białowłosa potwierdziła. Trochę się zdenerwowałem na tego chłopaka.

- Jestem Gundam Tanaka. Mam do ciebie prośbę. Lubisz konie tak? - rzekł ten cały Tanaka.

Znowu dziewczyna potwierdziła tym razem miała gwiazdki w oczach.

- Rozumiem, dasz radę za godzinę być w stajni za szkołą?

Zasygnalizowała, że przyjęła jego prośbę.

Chłopak gdzieś później poszedł i zostaliśmy sami.

- To w sumie nie będę przeszkadzał.. - powiedziałem i gdy chciałem odejść Rita dała mi kartkę.

Ma wprawę jeśli chodzi o pisanie.

" Możesz pójść ze mną tam? Potowarzyszyć?"

- Ym.. Dobrze, mogę pójść z tobą! - uśmiechnąłem się do niej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Stałem z Ritą przed stajnią. Coś ten cały pan hodowca się spóźnia. Cóż.. jego problem.

- Możemy pozwiedzać jak chcesz. Ostrzegam, że zwierzęta trochę mnie nie lubią. - zaproponowałem dziewczynie.

Fioletowooka spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.

Weszliśmy do tej całej stajni.
Dziwnie czysto jest jak na miejsce dla zwierząt.

Koleżanka wyprzedziła mnie i przyglądała się każdemu ssakowi parzystokopytnemu.

Głaskała każde zwierzę jakie widziała. Nawet królika, który z nikąd się pojawił.

Obserwowałem jej każdą czynność dopóki nie poczułem jak złapała mnie za rękę i gdzieś ciągnęła mnie.
Jak dziecko, które zobaczyło balona tak się zachować.

Narrator Pov

Dziewczyna zatrzymała się przy kucyku i puściła swojego przyjaciela.
Pokazała mu, żeby wyciągnął rękę swoją. Tak też zrobił.

Dała mu kostkę cukru, a kucyka specyficznie zawołała. Po prostu starała się też być mniej więcej koniem.

Kucyk przybliżył się do niej przez co został pogłaskany przez dziewczynę.

Zasygnalizowała chłopakowi, żeby kucnął obok niej i dał zwierzakowi cukier.

Kucyk popatrzył na rękę, później na chłopaka a po chwili zjadł cukier.

Ten lekko był zaskoczony. Zaśmiał się pod nosem i pogłaskał zwierzątko.

- Więc państwo weszli beze mnie? - spytał się ich Tanaka.

Kiibo Pov

- Bo ciebie nie było. - burknąłem do niego.

- Hah, przepraszam was. Nauczyciel potrzebował pomocy. - wytłumaczył się. - Panno Rito, podobno twój talent polega na tym, że to co wymyślisz, wyobrazisz czy coś.. to tak będzie.

Wspomniana dziewczyna kiwnęła głową na tak.

- Więc tak... Tu jest taki koń, co mnie nie słucha. To pierwszy taki przypadek, z którego nie mogę się wyplątać. Uda ci się "porozmawiać" z koniem? - opowiedział nam.

Oczywiście mnie jakby nie ma więc za nią odpowiedziałem.

- Będzie wiedziała, jaki problem będzie tkwił. Może pokażesz, który to, a ona go sprawdzi. - rzekłem dając mu nieufne spojrzenie.

Gundam tylko zaprowadził do tego konia. Rita sama musiała być, bo możliwość by była, że się rozkojarzy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Minęło 30 minut. Rita dalej siedziała z tym koniem, a ja tylko patrzyłem gdzieś w dal.

- Po co taki blaszak jak ty tu przyszedł? - wrednie do mnie się odezwał.

- Rita mnie poprosiła. A co? Chciałeś z nią sam na sam pobyć?

- Oczywiście chcę ją poznać dokładniej. Słyszę plotki, że te oto dziewczę jest zbyt odważne w niektórych miejscach. Czyżby z kimś ma na pieńku? - po co kontynuuje ze mną rozmowę.

- Nie powinno w sumie nas to interesować. Jak chce to powie nam. Oczywiście, tajemnicza jest przez swoje milczenie, ale mam nadzieję, że się odważy. Prywatność czy jak to tam było.

Tą rozmowę przerwał rżenie konia.

Zauważyliśmy jak wybiega z dziewczyną na grzbiecie ze stajni.
Byliśmy w lekkim szoku.

Koń zrobił jedno kółko i gwałtownie się zatrzymał i stanął na dwie tylne nogi. Na szczęście dziewczyna mocno trzymała się konia.

Po tym koń się uspokoił i powoli usiadł na ziemi. Białowłosa zeszła z niego głaskając go.

- Coś wiesz, czemu tak się zachowywał? - zaciekawił się hodowca.

Dała kartkę mu, chyba napisała wcześniej.

" Nie ufa ludziom, bo zabili jego mamę. Tylko zrozumienie jego strachu trzeba zobaczyć i dać mu czas na zaufanie."

- No, no, brawo Rita! - pogratulowałem jej.

Przez chwilę porównałem ją do tego konia. Może też potrzebuje czasu na zaufanie nam i odezwie się do nas.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział zrobiony!

Niedługo kolejny!

Nie możecie się doczekać, jak nasza bohaterka się odezwie do naszych ulubieńców?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro