🐰

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Victor obudził się w łóżku swojego chłopaka, który leżał obok niego. Zaspanym wzrokiem omiótł pokój, po czym spojrzał na smacznie śpiącego Yuuri'ego, po którego brodzie spływała stróżka śliny, mocząc przy okazji poduszkę. Chłopak zaśmiał się na ten widok stwierdzając, że Katsuki jest uroczy.

Wstał niechętnie i skierował się do łazienki by odbyć poranną toaletę. Będąc już w pomieszczeniu ziewnął przeciągle i przetarł oczy po czym spojrzał w lustro. To co w nim ujrzał sprawiło, że krzyknął głośno budząc prawdopodobnie większość swoich sąsiadów tak jak Yuuri'ego.

Zaspany mózg Japończyka nie pojmował co się dzieje i skąd pochodził wrzask, ale gdy usłyszał dziwne dźwięki dochodzące z łazienki, natychmiast poderwał się z łóżka i pobiegł w tamtym kierunku. To co zobaczył po otworzeniu drzwi sprawiło, że miał ochotę śmiać się i jednocześnie krzyczeć z przerażenia tak jak jego chłopak chwilę wcześniej.

Nagi Victor stał tyłem do lustra i próbował obrócić się tak, aby dojrzeć swój tyłek, nad którym znajdowała się ładna puszysta kuleczka przypominająca ogon. Wymachiwał przy tym rękami i próbował odgarnąć wielkie srebrnoróżowe królicze uszy z twarzy, które zasłaniały mu widok, co nie bardzo mu wychodziło.

Katsuki nie mogąc się powstrzymać parsknął śmiechem i odgonił przerażenie opierając się o framugę drzwi.

- Yuuri to nie jest śmieszne do cholery. Co to niby ma być? Próbowałem oderwać to coś ale nie idzie i w dodatku boli. Jeśli ty to zrobiłeś to wiedz, że zemsta będzie dwa razy gorsza - Victor spojrzał rozzłoszczony na chłopaka i zaczął się do niego zbliżać chcąc wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę za tak durny żart.

Czarnowłosy podniósł ręce w obronnym geście, następnie kładąc je na ramionach starszego. Wyczuwał złe intencje Nikiforova i nie zamierzał ryzykować życia za coś czego nie zrobił.

- To nie moja sprawka.

- Kłamiesz - wysyczał i szarpnął się, aby wyrwać się z rąk Yuuri'ego.

- A czy wyglądam jakbym kłamał? - Katsuki spojrzał poważnie w oczy srebrnowłosego.

Victor nie widząc w nich ani śladu oszustwa, rozluźnił się nieco, aby za chwilę spiąć się jeszcze bardziej niż poprzednio. Skoro to nie jest kolejny, głupi żart jego chłopaka... to co to jest?

Spojrzał przerażony z powrotem w lustro przyglądając się sobie dokładniej. Wielkie królicze uszy były w połowie oklapnięte i poruszały się zgodnie z głową Rosjanina. O dziwo ciągle miał też swoje normalne ludzkie uszy, a jego ogonek drgał lekko co chwilę.

Yuuri zdjął ręce z ramion Nikiforova, w jedną biorąc puszystą kuleczkę, a w drugą srebrnoróżowe uszka i przejechał po nic kilka razy dłonią. W dotyku były naprawdę milutkie jak u prawdziwego królika.

- Y-yuuri... Co ty robisz? Przestań.

Victor zarumienił się i próbował odgonić dłonie chłopaka od swojego ogonka. W jakiś niewytłumaczalny sposób, gdy Katsuki dotykał tamtego miejsca, przez jego ciało przechodziły dreszcze i było mu naprawdę dobrze. Uczucie to było jeszcze lepsze niż gdyby Yuuri zaczął dotykać jego penisa i Victor był tym naprawdę przerażony.

Japończyk widząc reakcję swojego chłopaka na jego dotyk, zaciekawiony nie przestawał ugniatać srebrzystej kuleczki, co jakiś czas ciągnąc za nią lekko. Nie przejmował się w tym momencie niedorzecznością tej sytuacji. W końcu jakiemu normalnemu człowiekowi wyrosłyby zwierzęce części ciała?

Rosjanin czuł, że jeśli Yuuri​ nie przestanie go dotykać, dojdzie w najbardziej dziwny sposób jaki jest mu znany.

- Dobra już, wystarczy! - w przypływie energii wypchnął chłopaka za drzwi, następnie przekręcając w nich kluczyk.
Zjechał na podłogę i starał się opanować drżenie ciała. Zasłonił usta rękami, aby nie wydostał się z nich żaden jęk. Był już wystarczająco zażenowany, a jego twarz przypominała dorodnego pomidora.

Katsuki zaskoczony nagłym zachowaniem Victora stał przed drzwiami do łazienki i tępo się w nie wpatrywał. Po chwili otrząsnął się jednak z szoku i zachichotał cicho. Cała ta sytuacja wydawała mu się absurdalna, a jednak podniecająca i nie mógł utrzymać swoich rąk przy sobie, kiedy ciało Nikiforova tak na niego reagowało.

Chłopak po drugiej stronie drzwi usłyszał stłumiony śmiech Yuuri'ego i zawstydził się jeszcze bardziej. Uświadomił sobie też, że musi coś zrobić z jego małym przyjacielem, który za nic nie chciał się uspokoić.

- Możesz sobie gdzieś pójść? - kiedy to mówił starał się, aby jego głos brzmiał naturalnie. Nie chciał dać satysfakcji Japończykowi, że doprowadził go do takiego stanu.

- Oczywiście - młodszy z zadziornym uśmiechem zaczął udawać, że odchodzi od drzwi, a tak naprawdę oparł się obok nich o ścianę i czekał, aż Victor zacznie działać. Był ciekawy jak jego chłopak sobie z tym poradzi. Ciekawe czy wykorzysta do tego swojego członka, czy też wybierze swój puszysty ogonek?

Rosjanin nie słysząc żadnych dźwięków za swoimi plecami, zaczął się delikatnie dotykać, aby za chwilę mocniej przycisnąć rękę do swojego penisa. Poruszał nią szybko, chcąc jak najszybciej dać upust temu dziwnemu uczuciu.

Przejechał kilka razy kciukiem po czubku swojego przyjaciela, a drugą ręką zaczął pieścić swoje jądra. Z jego ust co chwilę wypływały sapnięcia oraz ciche jęki, które było słychać także w drugim pomieszczeniu. Victor czuł się dobrze, nawet bardzo, ale było to za mało, aby sprawić żeby doszedł. Jęknął tym razem zawiedziony i choć trochę niechętnie, przestał się masturbować. Nie ruszał się z miejsca przez jakiś czas ciężko oddychając. W końcu nie widząc innego wyjścia z tej sytuacji, odsunął się od drzwi i przyjął pozycję "na pieska". Zażenowany opierał się na jednej ręce podczas, gdy drugą chwycił za swój ogon i zaczął go pocierać. Uczucie było o wiele lepsze od poprzedniego i zaczął co raz szybciej poruszać dłonią. Teraz czuł się znacznie lepiej, ale to też nie wystarczyło, żeby go usatysfakcjonować.

Położył się plecami na zimnych kafelkach przyciągając jedną nogę jak najbliżej klatki piersiowej, aby było mu łatwiej dosięgnąć puszystej kuleczki. Wziął ją znów w jedną rękę, a drugą zaczął stymulować swojego penisa. Połączenie tych dwóch rzeczy sprawiło, że doszedł niemal od razu z głośnym krzykiem. Zmęczony próbował opanować drżenie ciała oraz przyspieszony oddech.

Powoli się podnosił, aby doprowadzić się do w miarę normalnego stanu. Oparł się o umywalkę i wziął kilka głębszych oddechów. Umył ręce jak i twarz zimną wodą, wytarł się i starając się nie patrzeć w lustro poszukał ubrań, które niedawno porozrzucał po całym pomieszczeniu. Doprowadziwszy się do porządku, odkluczył drzwi i wyszedł z łazienki.

- Coś długi ci to zajęło.

Victor zaskoczony podskoczył i gwałtownie odwrócił się, stwierdzając z przerażeniem, że Yuuri stał oparty o ścianę pomieszczenia, z którego​ przed chwilą wyszedł.

- Ty... Nie poszedłeś sobie?

Nikiforov oblał się rumieńcem i wpatrywał się zażenowany w swojego chłopaka. Dopiero po chwili dostrzegł, że jego ręce były ubrudzone spermą i zaczerwienił się jeszcze bardziej o ile było to w ogóle możliwe.

- Całkiem ciekawy występ kochanie - Katsuki uśmiechnął się niewinnie i zniknął za drzwiami łazienki zanim Victor mógł mu cokolwiek zrobić.

- Idiota! - krzyknął srebrnowłosy i wszedł na łóżko zawijając się w pościel tak, że jedynie jego wielkie uszy lekko po za nią wystawały.

- Też cię kocham! - usłyszał w odpowiedzi.

Cała ta popaprana sytuacja sprawiła, że miał ochotę spalić się ze wstydu.

********
Pomysł na to naszedł mnie, kiedy się rano obudziłam i nie chciało mi się wstać z łóżka. Mam w planach napisanie kilku kolejnych części, ale narazie tylko w planach, więc można to równie dobrze traktować jako one-shot. Gdyby kiedykolwiek pojawiły się następne części byłoby w nich prawdopodobnie jeszcze więcej seksów bo czemu nie? Mam nadzieje że się podobało 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro