🐰🐰🐰

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Yuuri, nareszcie jesteśmy! - krzyknął Victor jednocześnie rzucając się na plecy swojego chłopaka. Cieszył się, że w końcu dotarli do Stanów Zjednoczonych. W końcu mógł dowiedzieć się co mu się stało i dlaczego ma królicze uszy i ogon.

Trochę minęło zanim pozałatwiali wszystkie sprawy dotyczące wizyty, zarezerwowali hotel i bilety na lot, ale widok tak szczęśliwego Nikiforova sprawiał, że i Japończyk był radosny.

Z chłopakiem uwieszonym na szyi Katsuki wyszedł z lotniska ciągnąc za sobą dwie walizki, co nie było takie łatwe. Jakoś udało mu się wyjść na zewnątrz i strzepnąć z siebie swojego kochanka, który z obrażoną miną stał obok niego tylko przez chwilę, po czym zaczął chodzić we wszystkie strony.

Yuuri dostrzegłszy taxi niedaleko od miejsca w którym stał, wziął bagaże i podszedł do kierowcy, który chętnie zaproponował mu pomoc.

Gdy włożyli walizki do bagażnika, przyszła kolej na Victora, który pierwszy raz był w obcym kraju - nie licząc Japonii - i zachwycał się najmniejszą zauważoną rzeczą. Zawsze zachowywał się jak dziecko, ale w ostatnich tygodniach przechodził samego siebie. Może to przez to, że nagle wyrosły mu królicze części ciała?

Czarnowłosy nie wiedział jaki był powód takiego zachowania, ale niektóre skutki jak najbardziej mu się podobały.

Rosjanin zaczął częściej przytulać się do swojego chłopaka, domagając się zwykłego głaskania po głowie czy za uszami. Pod tym względem naprawdę zaczął przypominać królika. Czasami było to naprawdę męczące biorąc pod uwagę fakt, że jeśli Katsuki odmawiał mu czegoś, w szczególności pieszczot, to natychmiast zaczynał płakać.

Zdecydowanie stał się o wiele bardziej emocjonalny.

Nagła zmiana zachowania Victora sprawiła, że i w łóżku stał się bardziej wrażliwy i przede wszystkim, miał też większą ochotę na seks. Co do tego Yuuri nie mógł narzekać, mimo iż nie wiedział czym było to spowodowane. Może starszy przechodził okres godowy czy coś?

Kiedy w końcu wsiedli do samochodu, Japończyk podał kierowcy cel ich podróży i ruszyli. W czasie jazdy Nikiforov siedział na kolanach młodszego i nijak nie dało się go z nich zepchnąć.

Dotarli do swojego tymczasowego miejsca zamieszkania w pół godziny. Katsuki zapłacił kierowcy i podziękował, po czym trzymając swojego chłopaka za rękę (żeby mu nigdzie nie uciekł) poszedł w stronę wejścia do hotelu.

Powoli zapadał zmierzch, gdy dotarli do swojego pokoju, który znajdował się na pierwszym piętrze.

- Ale jestem zmęczony - jasnowłosy po przekroczeniu progu pomieszczenia od razu rzucił się na łóżko.

Nieporadnie zdjął płaszcz i czapkę zasłaniającą jego uszy, którą miał na sobie cały dzień.

- Chcesz wziąć gorącą kąpiel? - zapytał Yuuri jednocześnie zdejmując kurtkę.

- Kąpiel? - Victor gwałtownie podniósł się z materaca, wyprostował swoje długie uszy i zamerdał ogonkiem.

Katsuki zdążył zauważyć, że robił tak wtedy, gdy coś mu się podobało lub go ciekawiło.

Czarnowłosy położył ich walizki obok łóżka i wyjął z jednej kosmetyczkę. Zostawił ożywionego Nikiforova w pokoju, a sam przeszedł do łazienki. Będąc w pomieszczeniu odłożył przedmiot trzymamy w rękach na półce pod lustrem i wyjął z niego ulubiony płyn do kąpieli Victora.

Kiedy wszystko było gotowe zawołał chłopaka, który po chwili zjawił się w łazience z szerokim uśmiechem. Poszedł do swojego ukochanego i uwiesił się na nim obejmując jego szyję.

- Yuuri, jestem tak zmęczony, że nie dam rady się rozebrać. Pomożesz mi, prawda? - zapytał słodko, uśmiechając się przy tym uwodzicielsko.

- Oczywiście - odwzajemnił uśmiech i położył dłonie na biodrach Nikiforova.

Czarnowłosy wiedział, że Victor miał ochotę na seks, ale postanowił się z nim trochę podroczyć. Może i później za to oberwie, ale mimo wszystko lubił jak chłopak się na niego boczył. Robił wtedy tak uroczą minę, że Yuuri czasami miał ochotę go po prostu schrupać.

Zaczął powoli zdejmować sweter z Rosjanina, a kiedy w końcu to zrobił, przejechał dłońmi po nagiej skórze. Popchnął jasnowłosego na ścianę i podszedł tak blisko, że między ich ciałami nie było żadnej wolnej przestrzeni.

Położył ręce na ramionach starszego, po czym zjechał na klatkę piersiową. Zaczął drażnić sutki robiąc wokół nich powolne ruchy kciukami. Po chwili lekko je ścisnął, za co otrzymał cichy jęk. Yuuri spojrzał na zarumienioną twarz chłopaka i uśmiechnął się kącikiem ust.

Przestał bawić się wrażliwymi miejscami Nikiforova i zjechał na jego brzuch, badając każdy skrawek ciała, które znał praktycznie na pamięć.

Dotarł do spodni Victora i rozpiął pasek, tak samo jak guzik i zamek. Złożył na ustach jasnowłosego krótki pocałunek, po czym zostawiając go z niedosytem, opadł na kolana i zajął się zdejmowaniem pozostałego na chłopaku ubrania.

Uporał się z tą częścią garderoby, zostawiając swojego kochanka w samych granatowych bokserkach. Włożył palce za materiał, delikatnie dotykając bioder. Specjalnie omijał widoczną erekcję Victora, przenosząc ręce na jego pośladki i ściskając je. Przeniósł ręce trochę wyżej i zaczął bawić się srebrnym ogonkiem.

- Y-yuuri... - Rosjanin jęknął czując jak ogarnia go co raz większe podniecenie.

Katsuki wiedział, że pocieranie tej części ciała Nikiforova doprowadzi go do kresu wytrzymałości. Widząc jak jasnowłosy co raz szybciej oddycha, a z jego ust wydostaje się więcej mruknięć przyjemności, odsunął dłonie od puszystej kulki. Zdjął w końcu bokserki z chłopaka, a jego oczom ukazał się penis Victora.

Widząc jak bardzo podniecony jest jasnowłosy, przełknął ślinę, starając się opanować chęć wzięcia go w tej chwili.

Podniósł się powoli, ponownie przejeżdżając rękami po ciele swojego kochanka i złożył na jego ustach tym razem dłuższy pocałunek. Otrzymał za to gardłowe jęknięcie, po czym trochę się odsunął.

Uśmiechnął się przebiegle i odwrócił, kierując się w stronę wyjścia z łazienki.

- Dalej poradzisz sobie sam prawda?

Victor stał oparty o ścianę i patrzył z niedowierzaniem, jak Katsuki opuszcza pomieszczenie.

                            *****

Yuuri leżał w łóżku razem ze swoim chłopakiem i pocierał czerwony policzek. Wiedział, że oberwie mu się od Nikiforova, ale nie sądził, że zareaguje on tak gwałtownie.

Zwykle takie wybryki kończyły się obrażaniem się na Katsuki'ego przez maksymalnie pół godziny. Tymczasem Victor nie odzywał się do Japończyka od dobrych kilku godzin.

Mimo iż było grubo po drugiej w nocy oboje nie mogli zasnąć, więc leżeli zwróceni do siebie tyłem w milczeniu.

Czarnowłosy chciał jakoś przeprosić, chociaż nie do końca wiedział dlaczego jego kochanek tak się zdenerwował. Mimo to musiał coś powiedzieć.

Chciał już zacząć swoje na szybko wymyślone przeprosiny, ale ubiegł go cichy szloch z drugiej połowy łóżka.

Zdziwiony podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na osobę leżącą obok niego.

- Victor? - zauważył, jak Nikiforov zadrżał lekko, po czym także usiadł.

- Myślałem, że śpisz - otarł mokre policzki i zawinął się mocnej w kołdrę.

- Victor, nie płacz. Wiem, że nie powinienem był cię tak zostawiać i ja naprawdę...

- Przepraszam.

- Co? - młodszy spojrzał na chłopaka zdziwiony.

- Przepraszam, że cię uderzyłem - spojrzał na Japończyka z załzawionymi oczami i oklapniętymi uszami - naprawdę nie wiem, czemu się tak zdenerwowałem i nie wiem nawet czemu płaczę!

Ciałem Victora wstrząsnął mocniejszy szloch, a na jego zaczerwienionych policzkach pojawiły się nowe mokre ścieżki, które starał się zetrzeć.

Katsuki pomyślał, że jego ukochany wygląda w tym momencie uroczo nawet jeśli płacze i z rozczulonym uśmiechem przyciągnął go do siebie.

- Nie masz za co przepraszać, to nie twoja wina - czarnowłosy zaczął pocierać plecy Rosjanina, aby dodać mu otuchy.

- Ale Yuuri...

- Nie ma żadnego ale, Victor. Wszystko jest w porządku.

Starszy podniósł głowę i spojrzał w oczy chłopaka, chcąc się upewnić, że mówi prawdę. Nie doszukując się w nich żadnego kłamstwa uspokoił się trochę i wdrapał się na kolana Katsuki'ego. Wtulił się w niego ufnie i trwał tak, dopóki nie zmorzył go sen.

Yuuri czując jak jasnowłosy osuwa się w jego ramionach zdał sobie sprawę, że ten zasnął. Zdjął go więc lekko ze swoich kolan i ułożył na łóżku, samemu kładąc się obok niego i przykrył ich obu kołdrą.

Wpatrywał się w pogrążoną we śnie twarz Nikiforova i dostrzegł w kącikach jego oczu ostatnie łzy. Starł je delikatnie kciukiem, po czym przejechał po czerwonym policzku i dotarł do kuszących ust. Obrysował kilka razy ich kontur palcem, by następnie złożyć na nich krótki pocałunek.

Odgarnął uszy Victora lekko do tyłu, rozkoszując się przy tym ich miękkością. Myślał jednocześnie o jego ostatnim zachowaniu i szybko zmieniających się nastrojach. Do tego dochodziły jeszcze królicze uszy i ogon, chociaż przez ostatni miesiąc zdążył się już do tego przyzwyczaić.

Był także ciekawy co powie im lekarz, kiedy pójdą do niego za tydzień na umówioną wizytę. Trochę się obawiał, że Nikiforov może być na coś chory, ale starał się tego nie okazywać. Nie ważne co usłyszą w klinice, on zawsze będzie u boku Rosjanina i nie przestanie go kochać. Co do tego nie miał najmniejszych wątpliwości.

Zmęczony całym dniem jak i rozmyślaniem, Katsuki przysunął się bardziej do swojego chłopaka, obejmując go jedną ręką i zasnął.

*********
Nareszcie to skończyłam! Mam nadzieję, że może być i do następnego 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro