XVI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nath: Mari, pójdę jeszcze do szafki, więc się nie spiesz, dobrze?

Ja: Okej, nie na problemu

Nath: O, koniec
Nath: Szybko lece i widzimy się na dole
Nath: 💕💕

***

Zablokowałam telefon i spojrzałam na wychodzącego z klasy Nathaniela.

Chciał się pospieszyć, żebyśmy zdarzyli na seans do kina.

Zaprosił mnie na jakiś nowy film. Ma mi się spodobać.

Ostatnio zauważyłam, że naprawdę zaczął się starać... Gdy tylko może się wykazać, robi dla mnie co tylko bym go poprosiła.

Jest troszkę jak chłopak na posyłki.

Czuję się z tym źle..

Przez ten cały czas próbowałam od siebie oddalić fakt, że Nath coś do mnie czuje.. Nie chciałam, aby to do mnie dotarło..

Lecz teraz nie moge już udawać, że tego nie widzę..

Wstałam z ławki i zaczęłam pakować swoje ksiazki. Prawie każdy już wyszedł z sali, a ja dopiero się zbieram.

Ja to mam tempo.

Wstałam od ławki i ruszyłam w stronę wyjścia. Nie patrząc na nic, dosłownie pchałam się przed siebie. Ni stąd ni zowąd, przed moje nogi ktoś wpadł. Pewnie, tak jak ja, chciał iść do drzwi.

Zrobiło mi się cholernie glupio.

Zapomniałam o bożym świecie i nie patrzyłam jak idę.

-Jeju, przepraszam. Zamyśliłam się. Przepraszam - jeknęłam i zerknęłam na poszkodowanego.

Jego zielone tęczówki przeszyły moje ciało. Ich błogi wyraz mnie uspokoił. Poczułam jakby chciał otulić mnie swoim wzrokiem.

Adrien?

To Adrien Agreste.

Lekko się zdziwiłam. Jak ja mogłam go nie zauważyć?

-Nic sie nie stało - powiedział. - A co Ci tak zaprząta głowę?

-N..nic takiego! Ale miło, że pytasz

-Ostatnio wydajesz się troszkę przybita. Niby jesteś wesoła, ale jednak coś nie pasuje

On.. patrzy na mnie?

-Naprawdę wszystko w porządku. Teraz wybacz, ktoś na mnie czeka.

-Nathaniel?

-Tak - potwierdziłam i ruszyłam się.

-Słyszalem, że idziecie do kina

-T...Tak - potwierdziłam ponownie.

Skąd wiedział?

-Na co idziecie?

-Jeszcze nie wiem, chce mnie zaskoczyć

-To potem mi powiedz czy film był fajny. Chcemy gdzieś iść z Nino, ale zupełnie nie mamy pomysłu.

-N.. no dobra. Powiem ci jutro

-Dziękuje Marinette - uśmiechnął się czule, a zarazem boleśnie. - Jesteś kochana.

-Nie ma sprawy. To ja lecę - powiedziałam i prędko wyszłam.

Więc tylko o to mu chodziło...

Chciał dowiedzieć się ode mnie, jaki film jest warty obejrzenia.

Szkoda...

Myślalam, że zainteresował się moją osobą. Przez kilka sekund wyglądał na zazdrosnego... ale to przecież niemożliwe.

To niemożliwe..

Jedyną osobą która się mną zainteresowała był Nathaniel. Tylko on polubił mnie, taką jaką jestem.

Tylko on coś do mnie czuje.

Tylko on chciał chciałby ze mną być.

Nie mogę wiecznie sie łudzić, że Adrien mnie pokocha...

Muszę iść do przodu i zakończyć ten rozdział.

Zostanę dziewczyną Nathaniela...

Może to mi pomoże.

DRUGI ROZDZIAŁ MARATONU ZA NAMI!

Gwiazdkujcie i komentujcie, bo inaczej będę zła 😠😠

CHCECIE WIECEJ?
GWIAZDKA! KOMENTARZ!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro