Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jednego z wielu letnich wieczorów, pewien staruszek siedział w jednym z Paryskich parków i obserwował dwójkę bohaterów siedzących na jednym z dachów i śmiejących się w najlepsze, byli szczęśliwi, co nie było zaskoczeniem, bo Paryżowi nic nie zagrażało. Władca Ciem był pokonany i wszystkie Miracula bezpieczne w szkatułce. Jednak Strażnik nie był tak spokojny jak oni, miał on niestety od dawna pewien problem – ze swoimi podopiecznymi.

- Och Wayzz muszę coś z tym zrobić.- Powiedział staruszek do swojego zielonego przyjaciela, który siedział w torbie z zakupami

- Masz na myśli Biedronkę i Czarnego Kota?- Zapytało kwami wychylając się lekko z torby

- Owszem, to trwa zdecydowanie za długo, już dawno powinni być razem...- Odpowiedział lekko zamyślony -...muszę coś wymyśleć, bo jak tak dalej pójdzie skończą jak swoi poprzednicy

- Co masz na myśli Mistrzu?

- Ich poprzednicy zbyt długo zwlekali z wyznaniem uczuć, aż w końcu było za późno i oboje przez resztę życia byli nieszczęśliwi.- Odpowiedział swojemu przyjacielowi

Mistrz od jakiegoś czasu obserwował swoich podopiecznych i naprawdę miał już szczerze dość ich poplątanej sytuacji uczuciowej, musiał wymyśleć coś, co sprawiłoby, że nareszcie się zejdą.

- Mistrzu, a może spraw żeby ujawnili swoje tożsamości, to jest ich największy problem i największy mur miedzy nimi.- Zaproponowało kwami i nie ukrywając Mistrzowi spodobał się ten pomysł i miał ogromne szanse na powodzenie

- Masz rację, nawet mam pewien pomysł, wracajmy do domu muszę zatelefonować w jedno miejsce.

Wreszcie po LATACH ukończyłam te książkę i mogę się nią podzielić z wami. Nie jest to żadne arcydzieło, tylko krótka i przyjemna historia ze świata Miraculous. Rozdziały będą pojawiały się w każdą niedzielę, chyba że uda wam się mnie przekonać aby pojawiały się częściej, to zależy już tylko od was.

Buziaczki, wasza Olia 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro