Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od rozmowy z Mistrzem Fu minął tydzień. Dla Marinette był to ciężki czas. Przez cały tydzień nie widziała się z Kotem, mimo jego nalegania na spotkanie. Nastolatka tylko żałowała, że zgodziła się na ten durny drugi telefon do kontaktowania się z nim.

Kilka miesięcy temu, po pokonaniu Władcy Ciem oboje bohaterowie kupili sobie drugie telefony ze specjalnym numerem, który znają tylko oni do kontaktów ze sobą, ponieważ po bitwie ostatecznej widywali się rzadziej, nie potrzebne były patrole i kontaktowanie się ze sobą było trudniejsze, bo rzadko bywali pod przemianą.

Przez ostatni tydzień Kot często do niej pisał i dzwonił, lecz nastolatka wymigiwała się dużą ilością zajęć.

Mimo że do egzaminów zostało jeszcze 3 tygodnie, a co za tym idzie do jej wyjazdu z Kotem również, dziewczyna nie dość, że chodziła zestresowana i niewyspana, to jeszcze popadła jakiś trans i każdą wolną chwilę spędzała przy nauce, aby tylko nie myśleć o nieuniknionym. Ciągle bała się odkrycia tożsamości, jakby była to najgorsza rzecz na świcie a, gdy się uczyła to zapominała, chociaż na chwilę o tym, co ją czeka. Tikki specyficznie do tego podchodziła, nie podobało się to jak jej właścicielka się przemęcza i że nie chce porozmawiać z Kotem.

Tego wieczoru dziewczyna miała już dość nauki, jej mózg już nie przyswajał informacji a głowa bolała tak jakby miała kaca. Położyła się na swoim łóżku i postanowiła, że pierwszy raz od tygodnia spokojnie sobie pomyśli. Tikki, gdy zobaczyła, co zamierza jej właścicielka uśmiechnęła się, ale postanowiła nie przeszkadzać dziewczynie, widziała jak wiele ta cała sytuacja ją kosztuje.

- O Boże - podniosła się nagle z przerażeniem dziewczyna, jej kwami tylko spojrzało na nią pytająco - Ja kiedyś obiecałam Kotu, że po pokonaniu Władcy Ciem ujawnię przed nim tożsamość. - Powiedziała przerażona dziewczyna, na co Tikki tylko do niej podleciała i usiadła na poduszce obok dziewczyny

- Dlaczego jesteś tym taka przerażona? - Zapytało kwami - Przecież od pokonania władcy ciem minął prawie rok, a Kot nic o tym nie wspominał, więc raczej o tym nie pamięta.

- Niby masz rację Tikki, ale teraz czuję się koszmarnie, że nie dotrzymałam jednak tej obietnicy. - Wyżaliła się dziewczyna upadając z powrotem na łóżko i wracając wspomnieniami do tamtego wieczoru

★★★

Nastolatka czekała na swojego przyjaciela, nie była zadowolona, że karze jej czekać, mimo że sam chciała się spotkać.

W końcu usłyszała za sobą jakiś dźwięk nawet nie musiała się odwracać, bo wiedziała, że to jej Kot.

- Spóźniłeś się - powiedziała chłodno dziewczyna nie odrywając wzroku od budynków znajdujących się przed nią. - Prawie pół godziny

- Przepraszam, wiem, że nawaliłem - powiedział smutnym głosem siadając obok dziewczyny. Ta tylko na niego spojrzała, wyczytała z jego twarzy coś jakby strach i niepokój

-Co się stało kocie? Nie wyglądasz najlepiej. - Powiedziała kładąc mu dłoń na ramieniu i przyglądając mu się. - Ja nie jestem zła na ciebie za to spóźnienie, naprawdę. - Dodała przykładając drugą dłoń do swojej klatki piersiowej.

- Spokojnie kropeczko, nie tym się martwię. - Odpowiedział sztuczne się uśmiechając, jednocześnie cieszył się, że dziewczyna się o niego martwi - Po prostu, moje życie prywatne to istna katastrofa - dodał uciekając wzrokiem od Biedronki, która przez cały czas mu się przyglądała

- Przykro mi. - Powiedziała smutnym głosem kładąc swoją dłoń, która jeszcze przed chwilą była na jego ramieniu na jego dłoń i ścisnęła ją dodając Kotu otuchy- Pamiętaj, że możesz mi powiedzieć, co się dzieje. Oczywiście nie za dużo, bo nie powinniśmy nic o sobie wiedzieć-dodała

-Właśnie – mruknął z powrotem spoglądając na nią - Wszyscy mają przede mną tajemnice, albo po prostu jestem dla nich nieważny. - Powiedział powstrzymując się od płaczu, bo nie mógł tak po prostu się przy niej rozpłakać-Tak wygląda moje życie Kropeczko. Dla nikogo nie jestem ważny, nikt się mną nie interesuje a jeśli to robi to ma w tym jakiś ukryty interes. -Mruknął, a ona zrobiła coś, czego się nie spodziewał.

Przytuliła go i pocałowała w policzek. Nie wiedział, co robić, to on zwykle ją przytulał lub całował, za co czasem obrywał po głowie. Ale w końcu odwzajemnił gest chowając głowę w jej ciemne włosy i wciągając jej zapach, ten, który tak mocno kochał. Pachniała jak zawsze wypiekami, chodź nigdy nie rozumiał, dlaczego.

- Nigdy tak nie mów. - Powiedziała nie odsuwając się od niego - Dla mnie zawsze będziesz ważny.

- Tylko tak mówisz, bo ci jest mnie szkoda. - Powiedział odsuwając się od niej lekko

- O czym ty mówisz? - Zapytała zdziwiona, nie spodziewała się, że jej Kot tak mógł w ogóle pomyśleć. - Czy ty nie widzisz ile dla mnie znaczysz? Może nie odwzajemniam twoich uczuć, ale naprawdę nie wyobrażam sobie świata bez ciebie. - Powiedziała pewnie, bez żadnego zawahania w głosie a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Kot nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał, tyle razy w swoim życiu usłyszał od innych złe słowa, że Biedronka mówiąca takie słowa był czymś nowym dla niego.

- Przepraszam. - Powiedział i tym razem to on ją przytulił, ale szybo się od niej odsuną. – Po prostu...wspominałem ci kiedyś o tym, że miałem dziewczynę. Jakiś czas temu zobaczyłam jak naprawdę wygląda nasz związek i szybko to skończyłam, przez co mój ojciec nie był z tego zadowolony i trochę się z nim pokłóciłem. Jakby tego było mało to moja przyjaciółka ma straszne problemy, jedna dziewczyna się na nią uwzięła i nie daje jej spokoju. Dodatkowo... - Nie dokończył, bo dziewczyna przyłożyła swój palec do jego ust.

- I tak już za dużo powiedziałeś, nie możemy poznać naszych tożsamości - powiedziała smutno, chłopak wyczuł w jej głosie jakby nutkę zawiedzenia, jakby mimo wszystko chciała usłyszeć resztę

-No tak. - Mruknął spoglądając przed siebie - Tylko, że ja mam tego dość. - Powiedział z wyrzutem spoglądając znów na dziewczynę. - Od tych pieprzonych dwóch lat, zastanawiam się, kim może być, dziewczyna, którą kocham. Tyle razy chciałem ci po prostu powiedzieć, kim jestem, mając dość tego oszukiwania. Ale nigdy się nie dowiem. Prawda? Nigdy nie poznam tożsamości dziewczyny, którą mimo wszystko bardzo kocham i mimo, że bym chciał nie zmienię tego.

Biedronka nie wiedziała, co powiedzieć ani co zrobić. W jej głowie krążyły myśli zaczynając od tych, aby uciec, do tych by go po prostu pocałować. Nie wiedziała skąd się to wzięło, mimo wszystko nie kochała chłopaka a przynajmniej tak jej się wydawało.

- Kocie, teraz to jest po prostu niebezpieczne. – Powiedziała łapiąc go za ręce i patrząc się na nie przez chwilę. Zastanawiała się czy powinna mu to mówić. Po chwili na niego spojrzała i dodała:- Ale gdy pokonamy Władcę Ciem ujawnię Ci swoją tożsamości. Obiecuję.

Tym razem to chłopak nie wiedział, co zrobić, cieszył się z tej odpowiedzi, ale jednocześnie martwił. Bo co jeśli pokonają go za kilka lat? Albo nigdy do tego nie dojdzie?

Blondyn nie powiedział nic tylko wbił się w jej usta i po prostu ją pocałował. O dziwo dziewczyna nie stawiała oporów i pogłębiła pocałunek. Chłopak przyciągną ją do siebie, że ich ciała nie dzieliła żadna przestrzeń.

Biedronka nie wiedziała czy robi dobrze czy nie, ale w tej chwili po prostu cieszyła się chwilą.

Gdy się do siebie oderwali dziewczyna nie wiedziała, co powiedzieć, więc po prostu uciekła zostawiając Kota samego na dachu.

★★★

- Żałujesz tego Marinette? - Zapytało z zaciekawieniem kwami, na co dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę nie wiedząc, o czym mówi - Tego, co tam się wtedy wydarzyło?

-Nigdy tego nie żałowałam - powiedziała spokojnie Marinette, znów wracając do sytuacji z przed blisko dwóch lat. - Może nie postąpiłam najlepiej, ale była to ważna sytuacja, zarówno dla mnie jak i dla niego. To był nasz pierwszy taki prawdziwy pocałunek Tikki i chyba ... - Nie dokończyła, bo jej wypowiedź przerwał dźwięk smsa z telefonu, przez który kontaktuje się z Kotem, szybko sięgnęła za telefon by sprawdzić wiadomość

Od: Kotek 💗

Wiem Kropeczko, że codziennie piszę do ciebie w tej sprawie, ale musimy o tym porozmawiać. Wiem, że zaraz egzaminy i nie masz głowy do spotkań ze mną, ale nie mieliśmy nawet okazji o tym porozmawiać. Więc proszę zgódź się na spotkanie, obiecuję, że nie zajmę Ci dużo czasu i nie będę nalegał abyś od razu zdradziła mi swoją tożsamość.

Proszę odpisz.

PS. Bardzo tęsknię 

Twój Kot ❤️

Dziewczyna tylko westchnęła, nie wiedziała, co odpisać. Wiedziała, że muszą porozmawiać, ale nie chciała, aby ich sytuacja była jeszcze bardziej pogmatwana niż jest. Kochała go, w pewien sposób na pewno, może nie tak jak on ją albo ona kiedyś Adriena, który teraz jest jej najlepszym przyjacielem, ale kochała a te ich randki i wszystkie pocałunki były tego dowodem. Ale nigdy nie byli razem, jako para, byli po prostu dwójką kochanków, którzy spotykali się razem przy świetle księżyca.

Dziewczyna sięgnęła za telefon i szybo odpisała chłopakowi.

Do: Kotek 💗

Masz rację unikam tego spotkania jak ognia. Spotkajmy się na naszym dachu o 22.00. I przepraszam za moje zachowanie, nie powinnam cię unikać.

Twoja Kropeczka 💗

Pozostało jej już tylko zastanowić się, co mu powiedzieć i jak z nim rozmawiać po półtora tygodniowym nie widzeniu się, bo też za nim tęskniła. Ale gdy tylko dziewczyna chciała ułożyć sobie w głowie swoją wypowiedź, znów zaczęła się bać i wiedziała jedno. Że to będzie trudna rozmowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro