Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Undertaker:

  - Pomóż mi to opatrzyć, Auroro - Powiedział z trudem, trzymając się za ranę. Dziewczyna patrzyła na tą ranę swojego przyjaciela w szoku. Jednak na drżących nogach podeszła do niego i kucnęła przy nim.

- Kto ci to zrobił? Widać, że ta rana jest bardzo poważna, Adrianie. Nie lepiej by było wezwać lekarza albo kogoś tam? - zapytała.

- Na taka ranę lekarz, czy ktokolwiek inny tu nie pomoże, moja droga - zakaszlał.

- No, ale ty mi tutaj zaraz kopiesz w kalendarz i... - Nagle usłyszała jego śmiech. Ale to był inny śmiech, trochę straszny i przerażający - Undertaker? - Jej wzrok był trochę pytający jak i wystraszony.

- Kopnąć w kalendarz? - chichotał i odsłonił grzywkę. Ledwo odsłonił grzywkę, ukazując swe żółto-zielone oczy. - Och, jakaś ty dziecinna, Auroro. Zdajesz sobie sprawę, że istnieją siły nie z tej Ziemi? Istoty nadnaturalne?

- Proszę, przestań. Ja nie wierze w takie coś. A wierze tylko w to, co widzę - powiedziała cichym głosem.

-Tak sądzisz? Nawet nie wiesz, kim na prawdę jestem. Ani, co zrobił twój ojczymek, aby przejąć władzę w twoim królestwie, księżniczko Auroro.

- Co? O czym ty...?

- Zawarł pakt z demonem. Twojego ojca zabił, gdy miałaś zaledwie sześć lat. Nieprawdaż? Zmusił twoją kochaną matkę do ożenku. A gdy stałaś się nastolatką, przestała mu już być potrzebna. Więc także ją zabił. Za to ty Auroro, za to, że jesteś czystą niewiastą ( dziewicą ), to miałaś stać się jako nałożnica dla tego demona. A ja, moja droga jestem Mrocznym żniwiarzem. Shinigami, Bogiem śmierci, jak wolisz mnie zwać. Jestem tym, który odbiera życie innym, ale twoje zamierzam ocalić, księżniczko Auroro...  

Chamska reklama Polsatu, Wybaczcie

Wolę was potrzymać w niepewności co będzie dalej...

Ciąg dalszy nastąpi...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro