W̢IT͏AJ̛ W̨ PIÈK̴L̶E

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ja POV

Minęło kilka dni od kąd Wiktoria trafiła do szpitala. Przez cały ten czas byłam przy niej razem z Antim i innymi ego. Widziałam jak Henrik miał codziennie podpuchniete oczy od płaczu i zmęczenia. Byłam wściekła na Andzię i Darka ze jej to zrobili, za wszelką cenę chciałam ją odnaleźć i zabić.
....
Byłam u siebie w pokoju i oglądałam moje i Wiktori stare zdjęcia za czasów kiedy chodziliśmy do szkoły bitewnej. Miałam łzy w oczach kiedy je przeglądałam. Na jednym zdjęciu byłam ja i Wiktoria, trzymalyśmy w ręku białego zająca którego razem upolowałyśmy na kwalifikacyjnych zawodach do stania się prawdziwym strażnikiem.
Po jakimś czasie usłyszałam lekkie pukanie do drzwi.

Proszę...- powiedziałam wstając z podłogi razem z kalendarzem zdjęć.
Okazało się że to Robbie.
Oh hej.. Robbie coś się stało...-zapytałam opierając łzy z policzek rękawem od mojego kolorowego swetra.
Usłyszałem jak... płaczesz.... czy chcesz... się przytulić...- powiedział wyciągając ręce w moja stronę.
Wolnym krokiem podeszłam do niego i go mocno przytuliłam. Usiedliśmy na podłodze nadal się przytulając.
Zaczęłam płakać przez co Robbie masował mnie po głowie żeby mnie pocieszyć.
Spokojnie....Wika będzie... w porządku....- powiedział i dal masował mi głowę. Lekko juz się uspokoiłam, odsunełam się od Robbiego i spojrzałam w jego mleczne oczy.
Dziękuję ja na prawdę tego potrzebowałam....- powiedziałam i jeszcze raz go uscisnełam.
Nie ma... za co..- powiedział.
Wstałam z podłogi i pomogłam Robbiemu wstać. Idę na dół idziesz ze mną...-zapytałam Robbiego. On tylko kiwną głową i ruszył za mną w stronę salonu gdzie siedział Marvin i Chase.
Antiego, Jacka i innych nie było w domu ponieważ mówili że mają sprawy do załatwienia np: Jack i Anti poszli nagrywać vloga z dziewczyną Jacka, Henrik jest w szpitalu i pracuje, Angus jest na kolejnej wyprawie a Jackie pilnuje miasta.

Usiadlam na kanapkę obok Chase. Siedziałam tak bez czynnie kiedy Marvin się odezwał.

Marvin POV

Może pójdziemy na spacer... - zapytałem Patkę na co ona powiedziała -jak chcesz... - powiedziała.
Zdziwiło mnie to zawsze zgadała się żeby pójść gdzieś na spacer albo gdzie indziej. Zawsze była pełna życia i energii. Zawsze się uśmiechała nawet jak sytuacja była okropna.
A może pójdziemy się przejść do lasu wiem ze to bardzo lubisz... oczywiście w twojej smoczej formie. -powiedziałem.
Spojrzała na mnie i się lekko uśmiechnsęła i kiwneła głową na tak.
Wstałem z kanapy razem z Chase-em i Patką. Ruszyliśmy w stronę tarasu. W między czasie zdwoniłem do Jacka że wychodzimy z Patką się przewietrzyć i że w domu zostaje tylko Robbie.
Wyszliśmy z domu gdzie Patka od razu zmieniła się w swoją prawdziwą postać. Zawsze mi mowę odejmowało jak zmienia się w smoka.
Ruszyliśmy w stone lasu. To co robimy....- spytał Chase.
Już się nudzisz.. -powiedałem.
Ej Patka dawaj postrzelamy sobie... -powiedział Chase stojąc przed dnią.

Ja POV

Czemu nie, tylko do czego strzelamy... -zapytałam siadając na trawie. A bo ja wiem morze do drzew albo nie wiem do... - nie dokończył bo zerwałam się jak poparzona i odwruciłam się w stronę chałasu który wydobywać aie z zarośli. Zaczęłam warczeć na to coś co znajdowało się w zaroślach. Marvin to zauwazył i jego ręka zaczęła się świecić na jasno zieloną poświatę.
Zbliżyłam się do krzaka i już miałam wystrzelić pazmę kiedy się okazało ze to mała sarenka. Była wystraszona nie dziwie sie bo przed nią stał 3 metrowy smok.
Hahahahaha.. i po co był ten teatrzyk z warczeniem... - powiedział Chase śmiejąc się na ziemi. Groźnie się na niego spojrzałam i zamieniłam się w pół-smoka.
On to zauearzył i od razu się ogarnoł przez co Marvin się smiał.

A morze jeszcze raz zawarczysz na tego jelonka... - powiedział Chase caly we łzach.
Miałam ich już dość i wzbiłam się w powietrze. Słyszałam ich głosy z dołu ale to olałam i leciałam w stronę szpitala.

FU͏R̕I̵̕͏A̢͝ POV

Zna̵̧͜j̶͢d̕ź҉̶̛ ̀͏s̨̛w̸̢o͢͝je͝͠g̢o̶͡ ̴͏cz͢҉͡ł̶͡owi͏̡e̡͜k҉á̛͜ ̵̵̧i ̧͡z̢̀́aw͠ł͏a͘̕ḑ͟͢n͠i̵͜͝j̡̢ ̷ni͠ą̡̀͢ ́ p͘͜ó͜źn̢̛i̶̷͡ej͟͠ ̷͘p҉̷o͝͝g̀a͏daḿ͜y̸͢ ơ̛͟ ̶̸i͝n҉͜t́e̷͏r̷҉es̢a̛c̴h͏...- powiedziała postać w czarnym płaszczu która zasłaniała jej twarz i ciało.

z̷̀ro̧b̸͟i̴̶̕ę̷͝ ̷͟c̢o ͘w̧̡ ҉m̨̡o͢j҉͏e ͏͡m͢͡͞oc̵͘y̷͜ ̸҉j̡͡a̵͘ o͝p͠ę͘͝t̡̕ą̸͢ć ̴͝i͞ pr͜ź̛͘y̴̷̷ o̷k͏ą̶z̢̛j́ì ̵̢̧w̕ȩz͜͞m̡ę́ k͏ơ͟͞g̨҉o̷̡̧ś ͏j̵͝es͏zc̨͝z҉e ͏̶̧ ...- powiedziałam demonicznym głowsem.

Ko͝g̀o̵̢ ̡chc̡͡e҉s̡̛z̸͝ ̨҉̴w͝͡z͜͏į́ą́͘ć̶͝ ́͝͠ ?...- zapytała postać.

Kơ͜l̴͜ę͞ż̴̨a̷̷n̨k҉ę̡ ̢͜m̵͢a ̶n̶a̶͡ ̷̴̛i̴̶͏m҉҉į͡͝ę̴̡͘ ̵N̡͞A̸N̢͏A̧ ́͘͟ ...- powiedziałam.

Z̸ ͜p̧̛e͠w͢n̸͘y̵͡͞c̷̨h͟͏ ҉̶͟ź̧r̵͘ó͢d̸̛̕e̴̛͟ł̴ ̢͠w̡͘i͡è͡m ͘ż͞é̸̢ ͞͠je̕͏̛j ̡c̕͏z̴ł̧o͘w͟i̷̧̨e̴̕͠k҉̢ ̶̶͢l̵e͠ż̴̛ý̴ w̷͞ ̢sz̡p̢͝i̶̢t̶̀̕ął̧̛͝u͞.͏.̶..̸͝ -powiedziała postać.

ơ̶͞o͘ò̧o ͏̷t̸o̵͟ ̡̀͘m͢͏i͘͞ ͝úpr̶̨͡o̧͟ś͞c̴̶͝i̛҉ ̢z̸͜a̷̶d̨a̷͡n̸ìe͜,̕ ҉͡͏al̡̛̕e̸҉ ̧ǹ̡͠a҉j͟p̡i̷̷͏e̴͝rw̧̢ ơ͟p͢҉̧e̷n҉t̕͡am̡͘͠ ̕͜mo͏͠j҉eg͟͢o͡ ̴c̴zł̶̨̀o͏ẃ͝͏i̷̷e̶͢k̢̛͘a̴.̴.͞!͞!͞!҉!́͞ - powiedziałam.

TE̛͠ŔA͏̴̵Z̸̧ ́͟͝I̴̢DŹ͜...- powiedziała postać i ruszyła w kierunkując drzwi.

Al̕e̢̢ ͢c̸̡h͘e͝ ẁi̛͜ed̕z̀͜i͏̀͝e͞͝ć ̧ź ̧͏ḱi̧͞m̡̀͢ ̵̨m͘am͏̸ ̶̷̀o̷̕d͠c͞z̨͝y̶ni͢͏́e̸͡n̡͘ia̢͘͠.͏͘.. - zapytałam machając lekko skrzydłami.

Na҉z̵͢͝ỳ̡ẁa̵̛͠m̨ ͢͞si̡ę̶͜͠ ̢̕OBS̴̨͝Y͢͠D̕I̶Ą̸N̢͜ ..- powiedziała postać zdejmując płaszcz z ciała.

Wtedy mogłam zobaczyć jak ona wygląda. Jej skóra byłe niezwykle blada przeciwnie do mojej. Z jej oczu leciała krew i jakaś dziwna maź, co dziwne nie miała oczu tylko po prostu czarne ślepia. Jej kruczo czarne włosy z brązowym pasmem opadały jej na pól jej twarzy. Ubrana była w fioletowy napierśnik przez co jej prawa część była zglichowana i wychodziły z niego duże ostre czarne kolce. Na szyji nosiła fioletowo - czarną obroże z małym kwadracikiem na środku. miała też rękawiczki na rekach, na lewej ręce miała małą rękawiczkę z odkrytymi palcami a na prawej miała rękawiczkę która zasłana jej całą rękę. Ma tez czarne spodnie, ale prawa jej część była odsłonięta. na jej prawym kolanie był czarny ochraniacz z kwadratem. Zazdrościłam jej butów miała wysokie buty na obcasach ale jeden tak jak napierśnik był zglichowany. Przy pasie u spodni miała przyczepimy mały sztylet.

C̕Z͡ÀS ̶N̸A͏̀ ͘Z͠A̡̡B͝͡A͜͟͡WĘ̷͘͠.͜͝.͠.̸̴.. ̸͏͘H̕A͟͢͜H̷A͝H̡A̵H̀A̡͝H̀҉A͟ ..- zaczęłam się śmiać jak psychopata i poleciałam w stronę gwieździstego nieba.

JA POV

Byłam już na dachu szpitala już miałam wejść do środka ale usłyszałam czyiś śmiech.
Wiedziałam kto to... Wyłoniła się z rogu i wtedy zobaczyłam Furię moje alter ego. CZEGO OD DEMNIĘ CHCESZ...- krzyknęłam.

N̕͝o̧ j̵ák͘ to͠ ̵c͞ze̶͟g̵͟҉ó ͟͜ ̢ ͏c͝i̢e̶̸̛bìé̷ ̨̛m͘͠o̶҉j͏͏a ͜d̶͜r̷͘o̡͝g̷͢a͢..- powiedziała tym swoim demonicznym głosem. Podeszła do mnie i w tedy widziałam ze się zmieniła. Miała nietopeżowate skrzydła z szarozieloną błoną. jej skyrzydła miały dużo dziur przez niektóre miejsca widać było jej kości. Wcześniej nosiła czarną sukienkę bez skrzydeł ale zamiast normalnych nog miała nogi psa.

Zmieniłaś się....- powiedziałam lekko się oddalając od niej.

Ows̡z͞e̢͜m ͞a̧l̵̨e̛ ͡t͢҉e͏ra͏͠z̀͏̨ jes͝tèm̷͢ S̢̡I͟͞Ĺ͏NI̧͜EJ͜SZ̷À̛ ...- powiedziała. Szybkim ciosem uderzyła mnie w brzuch przez co upadłam na ziemie, nie mogłam złapać oddechu. Stanęła na moich plecach i złapała mnie za głowę. Chciała przejąc kontrole. Ruszałam się na wszystkie strony chciałam krzyczeć ale nie mogłam bo Furia wyczarowała swoich małych smoczych pomocników. Widziałam już mroczki przed oczami robiło mi się słabo. Zamknęłam oczy nagle znalazłam się w czarnym pomieszczeniu. Rozejrzałam się ale wszędzie była ciemność wtedy się ogarnęłam że Furia przejęła kontrole nad moim ciałem i co gorsza umysłem. przed denną ukazała się obraz jak moje ciało wstaje z ziemi i kieruje się w stronę wejścia do szpitala. NIE, ZOSTAW ICH W SPOKOJU...!!!!!- krzyczałam na całe pomieszczenie. NIC CI NIE ZROBILI...!!!- krzyknełam.

Ow̧s̀z̵ȩ҉͘m̡͏ ̴̕a̵̛͝l҉̧e ́j͜a̛ ̢tu̵͝ ̵́pr̴̸͝z̕ỳ̨s̨z͠͞ł͞á̷͞m̷͢ ͝p̴̛o̢͝͡ ̛͜͠kǫ̀͏g̨o̡͞ś̴̛ ̧͜in͘͜n̡͏e҉g̡o͘̕̕ ͢ņ̀̀įe ́͞p̡o͢ ̷̢t̸̨̕w̷̢͟ò͝j̕ą͜͡͏ ̧͏͢s̸̕ų́͞k̢͜ó̡w̶̧͏a͟͡t̵̷̢ą́͘ k̨͠͞o̸l̸͘e͘͞ż͢a͏n̵̡e̸͠ć̸z̛̀k̸̀͜ę͜...- powiedział i szła dalej.

Nagle na jej drodze pojawił się Henrik. Uśmiechnęła się podle i podeszła do niego.

( jak coś jak jestem opętana przez moje alter ego to zostają jej tylko czarne białka oczy zostają normalne i z jednego oka leci szaro zielony dym)

Henrik POV

Wyszedłem z gabinetu i kierowałem się w stronę pomieszczenia gdzie leżała Wika. Odczepiłem głowę od papierów i zobaczyłem Patkę... ale coś w niej mi nie pasowało. Jej oczy były czarne a z jednego leciał.... dym. Fajna sztuczka z oczami... nie wiedziałem że tak potrafisz...- powiedziałem.

B͠o ̧̡͠n̷i̛ę͢ ͞҉̡u͏̴͝m̸í̵͟e͞ḿ̸ ҉́i͘ ́ni̛͘e̸̵̶ ͜n͞a̶͜z͏̡y̡̛w̧̧͝a҉̀m̛̀ ̵się j̸͢ák̷ t͏̧a͟͝ ͟su͠ka̛ ̵̀P͘á̵̀t̀͘k̛a҉̛ ̵͠͡t̡y̧͠l̡͘k͜ó͏̢ ͝F͡͞ur̢̛͞i̶á̸....- powiedziała i wyszczerzyła swoje ostre zęby. Wystraszyłem się i zacząłem uciekać w stronę mojego gabinetu. Wbiegłem do gabinetu i zamknąłem za sobą drzwi. Wyjąłem telefon i jak najszybciej wybrałem numer do Antiego.

H: H-Halo Anti szybko musisz przyjść do szpitala...- krzyknąłem do telefonu.

A: Henrik co się stało..- powiedział spokojnie Anti.

H: Patka została opętana przez swoje alter ego... krzyknołem, usłyszałem za drzwi.. Oj ̢d͠a͘j̵̵ ̡s̵͡p̴͟҉o҉kǫ́͝j ͝҉ch̷͝c̀̀e͢ ̵si͏ę ̀ty҉̷̧l̶ķ̸̡o̵̕ d̡ow̶i͟è̴̢d̵͏z̸͜i͏̧e̶ć͡ ̴̨g̨d͡z̴i̧̨e̸ ̶̨͝j͞ę́st̷͡ j͞͝e̛͏j͠ ̡͢ķ̶̛ơ̢l̴e̴͘ż̶̶̷a͡n̶e̶͡c͏̢͘z͟k̵͟a͏ p̷̡̀r̷͜z͠e̕c̴isz̸̕ n҉̡į̛c͟͜ ͢͜͠j̵̡͢ȩ̴̵j̴͘ ͏ǹ͏i̴è ͡͠z̕͞͏r̢͜͟ob̢i͏̵e̛͡ ̸͜ty̸l̀̕kǫ ҉̢͡d̨a̡͢m̴҉ ̢j̸̛e҉͢j̵̨ ̀͠ǹ͡ǫ͟ẃ҉e̡҉ ̢́͘c̶i̴̡a̷ł͡͏o ͏͡ ́ ̸͠ ̧̀A͞H҉́͝A̵̧͢H̵͝A҉̕H̕A͟

A: to była ona...!!?! - krzyknął po drugiej stronie telefonu.

H: PROSZĘ POSPIESZ SIĘ...- krzyknąłem i w tym własnie monecie drzwi zostały wyłamane w nich stała ta cała Furia. Wystarczyło że tylko ras mrugnę i już była przy mnie.

HA҉H҉A͏HAHA̧ ter͏az z̵obac̀zymy ̷gdz͟i͝e ̀j̡a tr͟zy͏m̶áci̡e... -krzyknęła i dotknęła mojej głowy, widziałem jak je oczy stają się całe czarne a z oka leci wicęcej dymu.
........
AHH̶AHA̶H͏A ́WID͘Z͘I͡ŞZ T̀A͘K̵ ̧ST̕RAS͏ZNI̷E ͡NI͜E ̢B̡YŁO͠ ALÉ NI̛E ͟M̸OGŁ́AM S̕IĘ ͠OP͞R͞Z̛ÈĆ I WY̵PIŁA̶M C͝I ̛PO̷ŁOW͡Ę͠ ̨T́WO̵JEJ̶ ̸ENȨRĢI ŻY͝CIO͢W̡EJ͏.... - piwiedziała a ja zsunolem się na ziemię, było mi słabo nie mogłem sie ruszyć.

F͞ƯRI҉A͝ POV

Ruszyłam w stone sali gdzie leżała jej Koleżaneczka. Weszłam do sali i ja ujrzalam, uśmiechnęłam się podeszłam do łózka na ktrórym leżala wyjęłam z kieszeni jej kartę króla i złote nici. N͏ANA̴ ẂS̨TAWA͏J̷ MA͠MY Z̡AD͡AN͢I̢E ̧D̷O͞ ̶WY̸KANANIA҉... -krzyknełam a ona otworzyła oczy.
Jej człowiek miał bląd włosy z białymi kncówkami a teraz zmieniły się na różowe z zielonymi końcówkami.
W҉ita̡j̕ ҉w ͟śr̴ód ̴ḑem͘onó͠w҉ W͡S͝PULN͠IÇZKO̷ H̷A͜H̛AHAA̛H̶A͟H̡... - zaczęłam sie śmiać jak psychopata a razem ze mną NANA.

W tym momencie do sali wszedł Henrik z innym demonem. Witaj̕ ̴A̕N͟TI͟ ̛jak ́mog̢łem ͠d͏oł̸oc͟z͝y̷ć ̀d̢o t̀a͠k̡ p̡a͡sk͏ud̀nej r̵asy̷.. -powiedziała Nana
To jest moja rodzina a ty wlaśnie opetałaś moja rodzinę.. - powiedział i dał nam tylko czarne spojrzenie. Przewróciłam tylko oczami i wzięłam Nanę za rękę. J̙E̦͓̱̥̳̹͕Ż́E̝̳L̺̬̜̹̰͡I̜̬̗ ̳̭͠C̝̘͙͚̮͝ͅH͖E͖͉͈̥̤̖S̘͚Z͔̞̜̟̰͕̥ ͙͘J͚͓̗̼̙͇É͙̩̞̯ S̩̙P̝̘̕O̕W͖̫̳̺͚R͔̜̫̭̙O̠͠T̶̜̥͇̪͇E̼̱͕̪M̵̯ ̺Ṯ̛͎̹O̯ ̕S̴̹̥P̞̫̫̱͔O͙̬͞T̲̲̥KA̳̱̘̩̻̪J͉̩̺͍̲̹͚ ̹̼S̤͓̗̞͙I͇̥̱̠Ę̛͔̟̳̤̬̱͓ ̭͙͍̠̬Z͍ ̼̖̼̞͈͚̺N̨̗͉̠͍̳̘̘Ḁ͔͚̦̰ͅM̨̻̲͕Į̤̳̩̬͈̜ ̸̩̮͚̯͓̟ͅW̥̦.̫̦͍̭.̫̹̖̜̟͕.͙̜͉̯͘.̗̜̝̩̗̰.A̹̩̹H̶À̜̩̯̙A̻H̻͍̝̺̺̖̮A̢̩͓̮͕͉H͖̹̕A̫͡H̵̩̖A̠͖̱͘...

-powiedziałyśmy obie i zniknełyśmy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OMG mam nadzieję że mi to wyszło pojawiła się nowa postać Endergirl151 nasz nowy demon. Wpadajcie do niej i dajcie follow

Do następnego Ḅ̄̿̒A̬͙̳ͬY̜͖̩̱̞ͧͮͬ͞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro