29

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa Thomasa:

- Tommyyyyy- usłyszałem czuły głos Brada

- Hmmmm- mruknąłem nadal zamroczony snem po czym obróciłem się na drugi bok

- Wstawaj już rano

- Muszę?

- Tak, a co? Główka boli? Pewnie zaschło ci w gardle....chcesz wody?- zapytał miło, a ja od razu mruknąłem na tak- to proszę bardzo- dodał, a po chwili poczułem jak na moją twarz ląduje lodowata woda- Wstawaj w tej chwili pijaku!- wydarł się przez co od razu podniosłem się do siadu

Spojrzałem zdezorientowany na chłopaka, a widząc jego wkurzoną minę od razu przez moje ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze.

- Masz pięć minut aby zjawić się na śniadaniu na dole. Twoi i Dylana rodzice dziś przyjeżdżają mają coś ważnego do przekazania- powiedział po czym ruszył w stronę wyjścia- a i jeszcze jedno, nawet nie próbuj ruszać alkoholu bo cię na terapię zapisze!

Chłopak opuścił pokój trzaskając drzwiami, a ja odruchowo złapałem się za głowę czując narastający ból. Położyłem się na mokrej poduszce, a w tym samym momencie zacząłem sobie przypominać wczorajsze wydarzenia.

Ku*wa!

Czy ja raz mógłbym się upić i nic nie pamiętać?! Co prawda nie pamiętam wszystkiego, ale te głupie rzeczy zapadły mi w pamięci. Jak ja teraz spojrzę Dylanowi w oczy? Przecież przez całą drogę do domu mówiłem mu, że go kocham i żeby porzucił tą omegą z lasu. Boże jaki wstyd

**********

- Dzień dobry- powiedziałem niepewnie, wchodząc do kuchni w której zastałem Mike'a i Minho

- Ooooo nasza wiecznie pijana królewna wstała- powiedział Mike upijając łyk kawy, ze swoje czarnego kubka z napisem "najlepszy brat na świecie"

Przewróciłem oczami, po czym pokierowałem się do szafki, w której zapewne nie będzie tego czego szukam.

- Brad zabrał wszystkie tabletki- uprzedził Minho w momencie gdy sięgałem za metalowy uchwyt- co cię w ogóle napadło aby się upić i biegać w nocy po lesie

- Nic.....- rzuciłem krótko po czym nalałem sobie wody do szklanki-...... wypiłem po prostu trochę i wpadłem na taki pomysł. Wiem wiem....to głupie- zacząłem się tłumaczyć

- A co było powodem twojego upicia?- zapytał Mike przez co od razu na niego spojrzałem

- Tak jak mówiłem....nic

- Thomas....- rzucił przeciągle Minho unosząc jedną brew w górę.

Westchnąłem głośno, a mój wzrok automatycznie zjechał na szklankę z wodą. I co teraz? Mam im powiedzieć, że zakochałem się w Dylanie? Przecież oni mnie wyśmieją.....a może pomogą

- Chodzi o Dylana prawda?- zapytał Minho przez co spojrzałem na niego z szokiem

- Skąd wiesz?- zapytałem nie ukrywając zdziwienia. Nawet nie próbowałem zaprzeczać

- A stąd, że po powrocie do domu wykrzyczałeś mu w twarz, że to ty jesteś jego omegą, a nie tamta przybłęda która pewnie przebiega do pierwszej lepszej alfy z rują- wyjaśnił pokrótce Mike a ja z zażenowania zakryłem twarz dłońmi

Boże co za wstyd, wyprowadzam się!

- Coś jeszcze mówiłem?- zapytałem zjeżdżając dłonią po twarzy

- Nie wiemy bo zacząłeś go bić po klatce piersiowej i Dylan zaniósł cię do góry. Brad później poszedł sprawdzić co z tobą ale mówił, że już śpisz - powiedział Mike a ja zabrałem jeden większy oddech

Pie*dole zmnieniam kraj!

- Chcesz się wygadać?- zapytał Minho a ja od razu pokiwałem głową na nie

- Najpierw muszę sam sobie to w głowie poukładać- powiedziałem, po czym upiłem łyk wody- a teraz przepraszam, ale idę się wykąpać. Śmierdzę alkoholem - dodałem po czym ruszyłem na górę

Po dotarciu do pokoju zrzuciłem z siebie ciuchy i od razu wskoczyłem pod prysznic. Lubię leżeć w wannie, ale gdy jestem pod prysznicem lepiej mi się myśli

Odkręciłem wodę, a po chwili czułem jak po moim ciele spływając zimne kropelki. Normalnie lubię ciepłą wodę, ale teraz czuję, że taka temperatura mnie orzeźwi. W sumie czuje się jeszcze trochę podpity więc muszę jeszcze otrzeźwieć. Moje wczorajsze zachowanie nie było odpowiednie i pewnie wyrządziłem Dylanowi problemów.

Ale w sumie to co mówiłem jest prawdą. Naprawdę się w nim zakochałem, jednak on ma już swojego przeznaczonego. Chyba będę musiał usunąć się w cień, bo gdybym to ja spotkał swojego przeznaczonego to pewnie tak samo bym postąpił.

A skoro kocham Dylana to chcę jego szczęścia....chcę widzieć na jego twarzy ten piękny uśmiech i chce słyszeć to jak się śmieje. Jego szczeniaki zapewne będą bardzo piękne.

Perspektywa Dylana:

- Jestem- powiedziałem wchodząc do kuchni

- Kupiłeś te tabletki?- zapytał Brett podchodzą do mnie

- Tak, proszę- odparłem dając mu torbę z lekami tłumiącymi na ruję - idę się przebrać, strasznie gorąco na dworze- dodałem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem do góry

Jestem strasznie zmęczony, całą noc nie spałem bo myślałem nad tym co powiedział mi Tommy, gdy kładłem go spać

"Jesteś ślepy? Nie widzisz, że to ja cię prawdziwie kocham? Tamta omega przylatuje do pierwszego lepszego alfy, a ty jeszcze za nią latasz?"

Eh..... szczerze to miał rację. Może przeznaczenie to tylko fikcja, a jej zapach po prostu mi się podobał. Nie chcę być z omegą która będzie mnie zdradzać na każdym kroku. Chcę zdecydowanej i oddanej omegi, takiej która mnie nie zostawi i pomoże wtedy, gdy będę najbardziej tego potrzebował.

A szczególnie potrzebuje takiej z którą będę dzielił moje zainteresowania.

I już nawet wiem gdzie taką znajdę

- Tommy- zawołałem go wchodząc do pokoju, jednak w momencie, gdy zobaczyłem chłopaka w samych krótkich spodenkach zapomniałem po co tu jestem

Twarz chłopaka zrobiła się czerwona, jednak szybko obrócił się w drugą stronę. Pomiędzy nami nastała niezręczna cisza, a ja nie wiedząc co zrobił patrzyłem się na jego smukłe plecy po których spływały kropelki wody. Przez otwarte okno wleciał świeży wiatr, a na ciele chłopaka momentalnie pojawiła się gęsia skórka

Ale bym się w nie wgryzł

Ku*wa Dylan! Uspokój się

Ah..... już wiem po co tu jestem

- Możemy porozmawiać?- zapytaliśmy w tym samym momencie

- To może ty zacznij- zaproponowałem, a ten od razu zebrał powietrze w płuca po czym obrócił się w moją stronę

Boże jakie on ma piękne ciało. Takie delikatne i zapewne bardzo miękkie

- A więc- zaczął błądząc wzrokiem gdzieś po ziemi- na początku chciałbym cię przeprosić za moje zachowanie. To nie było dojrzałe i obiecuje, że już nigdy się nie powtórzy. Chciał bym też przeprosić za to, że wyzywałem twoją omegę od....no wiesz. Nie chciałem jej urazić po prostu za dużo wypiłem i coś sobie wmówienie, że niby mamy być razem.....a przecież ty masz przeznaczoną lub przeznaczonego- powiedział po czym spojrzał mi głęboko w oczy- poza tym gdybym ja znalazł przeznaczonego od razu bym do niego pobiegł. To w końcu bratnia dusza....- dodał a ja poczułem jak moje serce kłuje

A mogłem mówić pierwszy

- A ty co chciałeś powiedzieć?- zapytał spuszczając wzrok

Dalej Dylan powiedz mu, że go kochasz!

- Ja.... chciałem tylko się zapytać jak się czujesz- odparłem niekontrolowanie

- Dobrze- rzucił a ja tylko kiwnąłem głową- A teraz przepraszam, ale idę pomóc Bradowi w przygotowaniu poczęstunku dla gości- dodał po czym zabierajac bluzkę ruszył w stronę drzwi

- Okey- powiedziałem, a w tym samym momencie chłopak zamknął drzwi- kocham cię

~~~~~~~~~~

❤️🙈✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro