1~ Czy aby na pewno?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Nightmare

Dzień jak co dzień... Przydzielenie wszystkim zadań, wypełnienie papierologi itp.

Zazwyczaj siedzę w zamku. Rzadko się zdarza, żebym go opuszczał. Chyba że trzeba jest jakaś bardzo ważna misja, na której niemożna spieprzyć.

Gdy tak pisałem ktoś zapukał do drzwi
- Proszę. - po chwili do mojego gabinetu wszedł Killer - czego chcesz?

- Znalazłem list do szefa - podszedł do mojego biurka i wręczył mi go.

- Od kogo jest?

- Nic nie ma. Jest tylko napisane że do szefa. - wręczył mi list i czekał na moje instrukcje.

- Możesz już iść. - po chwili opuścił mój gabinet. Patrzyłem na list, zastanawiając się od kogo może być. Jeśli go nie otworze nigdy się tego nie dowiem.

Nightamre

Wiem że byś się ze mną nie spotkał. Więc piszę do ciebie. Chciałbym z tobą porozmawiać na spokojnie, zakończyć tą wojnę... Proszę cię spotkajmy się.

Napisz do mnie gdzie i kiedy możemy się spotkać. Nikt nie będzie wiedział o tym.

                                       Dream~

- Aj Dream Dream Dream... - powiedziałem sam do siebie. - naprawdę jesteś aż tak głupi...?

Czy on na prawdę myśli, że to będzie 'spokojna' rozmowa? Ha jak że się myli. Hmm mógłbym coś z nim zrobić. Ale to zostawię sobie na później. Puki co powiniem napisać do niego list.

List już napisany. Teraz tylko go podrzucić jakoś do Dreama. Ale tym się zajmę jutro...

Time Skip do rana

Po zjedzeniu śniadania i ogarnięciu moich przydupasów, wziąłem list i tepąłem się do Dreamtale. Hmm teraz gdzie zostawić... Wiem położę pod naszym drzewem.

I tak mam już plany co do niego, ale to w niedalekiej przyszłości. Teraz to muszę poczekać aż się zjawi...

Pov. Dream

Mam nadzieję, że NM znalazł list. Chciałbym się z nim spotkać... Wciąż mi na nim zależy, w końcu to mój jedyny brat!

Nie mam ochoty z kimś rozmawiać o czym kolwiek. Zależy mi na Night'cie. Poszłem pod nasze drzewo, lubię to miejsce jest takie... Spokojne.

Moją uwagę przykuła list leżący przy pniu. Podeszłem do niego, był do mnie. Mam nadzieję, że od Night'a.

Otworzyłem list i zacząłem go czytać (333 słowa).

Time Skip (a czemu nie?)

Tak! NM się zgodził. Mamy się spotkać przy tym drzewie jeszcze dzisiaj (ja bym się bała, oj nie będę więcej zdradzać).

Mam nadzieję że się zjawi, a nie tylko narobi mi nadziei. Jeśli nie przyjdzie, sam osobiście do niego pójdę. Nawet jeśli ma to skutkować zamknięciem mnie w lochu.

- Dream? - obróciłem się, za mną stał mój brat. Jednak mnie nie wystawi

- Nightmare jednak przysz... - nie było mi dane dokończyć, NM złapał mnie macką i zaczął ściskać. Bolało, łzy spływały po moich kościach policzkowych. - Dlaczego to mi robisz?!

- Bo...

https://www.youtube.com/watch?v=eZ2KfoJF8Pc

Jej mamy rozdział. Wcale go nie pisałam na informatyce. Wcale xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro