3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stanęłam w drzwiach od klasy, w której miałam mieć lekcję matematyki. W sali zauważyłam znajome twarze.

-Ronnie tu! - krzyknęła Megan, która zaczęła do mnie machać, a w tym samym momencie cała klasa spojrzała na mnie z czego od razu moja twarz stała się czerwona, a mi samej stało się bardzo gorąco

-Musiałaś tak krzyczeć. - bardziej oznajmiłam niż spytałam, uprzednio siadając obok Meg

-Ojjj, przepraszam. - powiedziała i zaczęła się rozpakowywać tak samo jak ja

Megan to moja najlepsza i niejedyna przyjaciółka. Gdy zaczęłam uczęszczać do tej szkoły nie znałam nikogo prócz Dicka, ale z nim nie utrzymywałam kontaktu. Oprócz Meg, przyjaźnię się również z Lisa i Walterem. Lisa to kujonka, która tak samo jak ja nie lubi imprez, a nauka nam przychodzi z łatwością, z czego skutkiem jest nazywanie nas kujonkami. Ja w przeciwieństwie do Lisy nie lubię, gdy ktoś mówi do mnie kujonka czy kujonica bo nie spędzam tyle czasu prze nauce co Lisa. Walter to mój najlepszy przyjaciel, uwielbiam jego specyficzne poczucie humoru. Najlepsze w Walterze jest to, że jest gejem i gdy go przytulę czy pocałuję on nie pomyśli sobie, że się w nim zakochałam. Zawsze jak mam jakieś problemy sercowe, finansowe czy emocjonalne, to zawsze kieruję się z nimi właśnie do niego, bo wiem, że mogę mu zaufać i mi pomoże lub wesprze dobrym słowem. Co do Megan... Megan to Megan. Meg jest wieczną optymistką, jest szalona, a z życia bierze pełną parą. Nie przejmuję się opinią innych i w przeciwieństwie do mnie uwielbia imprezować. Jest bardzo pewna siebie i kocha być w centrum uwagi. W skrócie jesteśmy kompletnie różne, ale i tak ją kocham.

Pierwsza, jak i moja ulubiona lekcja, minęła jak zwykle, czyli trochę wrzasków nauczycielki na gadających uczniów i kilka zaproszeń do tablicy. Jak zawsze Dick został wysłany do dyrektora, przez to, że zaczął wyzywać nauczycielkę od szmat i ameb umysłowych. Chyba nigdy mu się to nie znudzi. Dyrektorem naszej szkoły jest ojciec Dicka, więc i tak mu nic nie zrobi.

Po wyjściu z klasy udałam się do szafki po książki, by przygotować się do następnej lekcji. Po wzięciu potrzebnych rzeczy, a zostawieniu niepotrzebnych udałam się na kolejną lekcję. I tak oto spędziłam kolejne kilka godzin, aż nie nadeszła godzina piętnasta, a tym samym koniec szkoły na dziś. Po wzięciu rzeczy z szafki poszłam na szkolny parking, bo czekał na mnie John.

-Cześć - powiedziałam wsiadając do samochodu

-Cześć, jak tam pierwszy dzień? - spytał odkładając telefon, w którym chyba z kimś pisał

-Dobrze, jak zawsze. Znane twarze, charaktery i oceny. - odpowiedziałam zapinając pas, a samochód już jechał w najlepsze

-Czyli po staremu? - spytał z uśmiechem na twarzy

-Tiaaa

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy o jakiś pierdołach, gdy w pewnym momencie samochód się zatrzymał, a ja odpięłam pas i weszłam do domu, uprzednio żegnając się z szoferem.

-Hej mamo - powiedziałam wchodząc do kuchni

-Cześć córciu. Jak tam w szkole? - spytała

-Dobrze, a w pracy?

-Też dobrze. Jutro wrócę późno, więc nie czekajcie na mnie z kolacją. - powiedziała

-Okey

Hannah Davies, czyli moja mama pracuję jako chirurg i bardzo często zmieniają jej się godziny pracy. Czasami ma nocne zmiany, a czasami ranne. W przeciwieństwie do niej, mój tata, czyli Owen Davies, który pracuję jako architekt i ma własną firmę, więc pracuje, kiedy chce i o której chce. Przez pracę rodziców, którzy zarabiają dość sporo jesteśmy jedną z najbogatszych rodzin w stanie Kalifornia. Nigdy na nic nie narzekałam, mam kochających rodziców, najlepszych przyjaciół, pieniędzy pod dostatkiem i bardzo dobre oceny w szkole.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ten rozdział należy jeszcze do takiego ,,wstępu", dopiero w kolejnym rozdziale zacznie się coś dziać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro