Rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chyba nigdy nie byłem tak szczęśliwy.

Chyba nigdy nie byłem tak zakochany.

Na pewno.

Eren objadł się ciast, wypalił mi paczkę papierosów i schlał się do takiego stopnia, że musiałem go nieść na plecach do naszego pokoju. Ciągle się śmiał, bełkotał i opowiadał głupoty. Sam nie byłem w dobry stanie, ale lepszym od niego. Zdecydowanie przesadziliśmy z alkoholem, ale nie chcieliśmy kończyć dzisiejszego wieczoru. Po powrocie do apartamentu odwróciłem wzrok na chwilę, aby odłożyć nasze buty do szafy, a Eren już znalazł się na balkonie i napełniał jacuzzi wodą. I co z tego, że było zimno? Kto teraz o tym myślał. W zasadzie to balkon był ogrzewany i można było zasłonić część, aby nie padał śnieg do środka i tak też zrobił Eren. Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie.

Tak wyglądało idealne życie?

Zapaliłem światła na balkonie w odcieniu ciepłej bieli. Eren spojrzał na mnie przez ramię, uśmiechając się figlarnie. Przygryzł dolną wargę i zaczął iść w moją stronę. Zgrabnie przeszedł przez próg i stanął na przeciwko mnie.

- Levi... Czekaj na mnie w jacuzzi. Zaraz przyjdę. - szepnął mi do ucha. - Jesteś taki przystojny. - złapał mnie za krawat i zaczął go powoli rozwiązywać.

- Co mam powiedzieć o tobie? - złapałem go za biodra. - Jesteś... Przepiękny, dzieciaku.

- Levi... Trochę wytrzeźwiałeś.

- Ty też... Ale tylko trochę.

- Levi, idę do łazienki się umyć.

- Przecież zaraz idziemy do jacuzzi.

- Levi, chcę się z tobą kochać. Bardzo. Ja chcę to zrobić. Jestem pewien. - spojrzał mi odważnie w oczy. - Dlatego czekaj... Dobrze?

Serce zabiło mi mocniej. Nie spodziewałem się tego. Nie dzisiaj, nie w tym stanie. Ale jak mogłem mu odmówić skoro tak bardzo tego chciał? Ja też tego chciałem.

- Dobrze. Przygotuję resztę rzeczy. - kiwnąłem głową. Wyglądałem na spokojnego, jak zawsze, ale teraz, szczególnie teraz w środku szalałem.

Eren pocałował mnie krótko w usta, uśmiechając się przy tym pocałunku. Czułem w brzuchu motyle i już zacząłem się podniecać. Kto mógłby być opanowany po tak gorącym wyznaniu. To było niemożliwe.

Eren zamknął się w łazience, a ja rozebrałem się do pasa, zostając w samych spodniach i ułożyłem swoje rzeczy na kanapie w salonie. Wziąłem z sypialni gumki i lubrykant, a z kuchni białe wino i kieliszki. Położyłem wszystko na stoliku przy wannie. Byliśmy pijani, ale alkohol powoli z nas schodził, a chciałem aby ten błogi stan utrzymał się conajmniej do rana.

Potarłem swój kark i włączyłem ogrzewanie na balkonie. Sekundy ciągnęły się jak minuty, godziny. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Nie czułem się zestresowany, ale nie byłem pewien, czy to odpowiednia chwila na nasz pierwszy raz. Eren w końcu jeszcze nie był pełnoletni i czysto teoretycznie nie mogliśmy jeszcze tego ze sobą robić.

Poczułem głowę na ramieniu i delikatny pocałunek w policzek. Odwróciłem się od razu obejmując Erena w pasie. Złapałem go za pośladki, na których jeszcze były bokserki i przejechałem po nich dłońmi.

- Pachniesz... Truskawkami.

- Kupiłem balsam truskawkowy i takie tam... - zawstydził się lekko. - Nie lubisz truskawek?

- Kocham truskawki.

Eren nieco się zawstydził, ale dalej patrzył mi prosto w oczy.

- Więc...

- Nie denerwuj się tak, Eren. To wciąż ja, nawet wtedy kiedy w ciebie wejdę. - powiedziałem pewnie siebie. Widziałem, że Eren nie do końca wiedział co ma zrobić. Rozlałem alkoholu do kieliszków i podałem mu jeden z nich.

- Dziękuję... - złapał się za ramię i od razu upił łyka. - Trochę się stresuję.

- Widać.

- Boję się, że... Że zrobię coś źle.

- Pierwsze raze zazwyczaj są niezręczne, ale poprowadzę cię. Z czasem sam będziesz wiedział co robić. Poza tym... Rób to na co będziesz miał ochotę.

- O-okej...

- Eren... Nie musimy tego robić jeżeli nie jesteś gotowy.

- Chce, ale... Po prostu pół godziny temu byłem jeszcze odważny, a teraz już nie jestem.

- Słodki jesteś, dzieciaku.

Napiłem się alkoholu, patrząc mu prosto w oczy. On zrobił to samo. Odstawiliśmy puste kieliszki na stoliczek. Złapałem go za biodra i zacząłem prowadzić w stronę jacuzzi gdzie już czekała na nas gorąca woda i bąbelki.
Spojrzałem na niego. Był wystraszony i zawstydzony. Nie byłem pewien, czy to odpowiednia pora na jego pierwszy raz, ale byłem gotowy przestać w każdej chwili. Wystarczyło jedno jego słowo. Zrobiłbym dla niego wszytko.

Złapałem za gumkę od jego bokserek i zsunąłem je z niego. Zakrył się lekko dłońmi i spojrzał w dół.

- Wskakuj. - musnąłem jego wargi. Eren wszedł do jacuzzi i usiadł obok wylotu bąbelków.

Rozebrałem się i rzuciłem swoje ubrania na leżak, stojący obok. Czułem jego wzrok na sobie. Nakręcało mnie to w dziwny sposób. Lubiłem to, że komuś się podobam. Że mu się podobam.
Wszedłem do wody i usiadłem obok niego. Położyłem dłoń na jego udzie pod wodą i objąłem go ramieniem. On lekko drżał i patrzył przed siebie. Jego buzia była słodko czerwona, a wyraz twarzy bardzo zakłopotany. Ewidentnie nie wiedział co zrobić. Łatwiej by było gdyby nasz pierwszy raz wyszedł bez żadnych umów słownych.

- Eren...

- T-tak?

- Stoi mi.

Eren rozchylił lekko usta i zamknął je zaraz. Za wszelką cenę starał się nie patrzeć pod wodę. Nie rozumiałem dlaczego. Przecież byłem cały tylko jego.

- Oi, dzieciaku...

- Nie jestem już dzieciakiem!

- Jesteś moim dzieciakiem. Chodź do mnie. - parsknąłem i złapałem go lekko za dłoń.

Eren wstał na chwilę i usiadł mi na kolanach. Od razu się we mnie wtulił, nieświadomie wypinając swoje pośladki do moich rąk.

Cholera.

Nasze krocza obecnie stykały się ze sobą. Kiedy wiercił się, ocierał nas o siebie, a to nakręcało mnie tylko bardziej.
Eren nie wiedział co zrobić, więc to ja przejąłem inicjatywę. Złapałem go za policzek i przyciągnąłem go do gorącego pocałunku. On jęknął cicho, ale od razu zamknął oczy i zaczął poruszać swoimi ustami w rytm moich. Wsunąłem język do środka, a on zaczął gładzić mnie po włosach. Poruszył biodrami i oboje mruknęliśmy w tym samym momencie. To było przyjemne. Na oślep sięgnąłem po lubrykant i wylałem go na rękę. Zdawałem sobie sprawę, że woda mogłaby być dobrym nawilżeniem, jednak ostrożności nigdy za wiele. Uniosłem jego biodra, a raczej on zrobił to dość nieświadomie, kiedy złapałem go za pośladek, odchylając go do boku. Wsunąłem w niego dwa palce bez większego problemu i o dziwo był całkiem rozluźniony. Zacząłem poruszać nimi w środku, starając się znaleźć miejsce, które dawało mu najwięcej przyjemności.

- L-levi... - jęknął i zaczął poruszać biodrami, nabijając się na moje palce. Ocierał przy tym nasze krocza o siebie, przez co mój oddech stał się szybszy.

Nie przestając, złapał mnie za kark i znów zaczął mnie całować, tym razem znacznie śmielej. Słodko wzdychał, kiedy naciskałem w środku na jego prostatę. Zrobiło się naprawdę gorąco. Posmarowałem swojego członka lubrykantem, a raczej tylko jego czubek, który wystawał spod wody. Wyjąłem z niego palce, a on zatrzymał się. Uniósł się na moje lekkie ciągnięcie go do góry i przestał mnie całował. Wargami zszedłem na jego sutki i zacząłem obcałowywać całą jego klatkę. Bez ostrzeżenia namierzyłem penisem na jego dziurkę i pewnym ruchem, ale dość wolnym zacząłem się w niego wsuwać.

- L-levi... Ah... - jęknął i zatkał usta dłonią z wrażenia. Mimo zaskoczenia nie przestał na mnie siadać i dalej powoli się opuszczał.

- Jest okej? - zapytałem cicho.

- T-tak... - kiwnąl głową. - Nie boli, aż tak, jeżeli o to ci chodzi.

- Ale ty jesteś, kurwa, seksowny. - wyznałem, patrząc mu w oczy.

- Tak? - przygryzł lekko dolną wargę.

- To niemożliwe, że to twój pierwszy raz. Jesteś zbyt... Kurwa. - nie wiedziałem co powiedzieć.

Byłem tak podniecony i jedyne czego pragnąłem to dojść w Erenie. Miałem zamiar doprowadzić go do szaleństwa. Musiał zapamiętać tę noc do końca życia. Poza tym... Ja też.

Uniosłem nagle biodra, wchodząc w niego do końca. On zgiął się w pół i zajęczał. Chyba spodobało mu się, bo po chwili sam uniósł biodra i szybko opuścił się na mnie.

- O-oh Levi... - zamknął oczy i teraz odchylił się do tyłu. Zaczął powoli poruszać biodrami i rozchylił swoje usta. - O tak... - westchnął.

Wyglądał zjawiskwo.

Eren był kurwsko piękny. Nie mogłem przestać na niego patrzeć. Chyba nie wierzyłem w to do końca, że uprawiamy tak świetny seks. Złapałem w dłoń jego członka i zacząłem kciukiem drażnić jego główkę.

- Levi... - westchnął i zaczął cicho pojekiwać z każdym ruchem.

Zacząłem włączać ruchy swoich bioder dopasowując się w jego rytm. Moje usta znów wylądowały na jego sutku. Zacząłem go mocno ssać. Ułożył dłonie na mojej głowie, chcąc przyciągnąć mnie bliżej. Zdecydowanie mu się podobało.
Nagle przyspieszył ruchy swoich bioder. Wiedziałem, że chce już dojść. Zacząłem również szybciej poruszać ręką. Odsunąłem się od niego i w tym samym czasie znów zbliżyliśmy się do siebie, aby zacząć się całować. Mój język znów znalazł się w jego ustach, aby znów zacząć owijać się wokół jego języka.
To było takie gorące, że to właśnie Eren się na mnie poruszał. Kurwa... Może to był jego pierwszy raz, ale doskonale wiedział co robić.
Eren odsunął się ode mnie, przerywając nasz pocałunek.

- Levi, ja już nie mogę. - wyjęczał do mojego ucha.

- Ja też... Dojdź dla mnie, Eren.

- Oh... Oh... Levi! - uniósł swój głos i wytrysnął na nasze brzuchy. Zamknął oczy i oparł głowę mną moim ramieniu. - Levi, cholera! - krzyknął, bo dalej się w nim poruszałem potęgując jego doznania. - Oh, tak!

Minęła chwila i ja również doszedłem, rozlewając się we wnętrzu Erena. Dotarło do mnie, że nie założyłem gumki, ale jakoś nie bardzo żałowałem. Jaeger chyba też zbytnio nie narzekał bo spojrzał na mnie, kiedy rozlewałem się nim i wydawał się całkiem zadowolony z tego faktu.

Zamknął oczy i wtulił się we mnie, schodząc wcześniej z moich kolan. Nic nie mówił, a ja po prostu go objąłem i cieszyłem się, że jego pierwszy raz był tak zajebisty.

---

Hellloooo

Wpadam z rozdziałem. Znalazłam w końcu chwilę czasu (tak jakby bo nie śpię w nocy) i udało mi się dokończyć

Mam nadzieję, że się podobał!

Do nexta!

Joł joł flo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro